UNLEASHED

[KAKAESIAK]

ukłon w strone niemieckiej publiki

[pogodancer]

polskiej publiczności się bardziej kłaniali. Widzę, że pojawiła się ewentualna okładka:

[KAKAESIAK]

jakość świetna

[H-K44]

Bardzo dobry ten nowy kawałek. Taki typowy dla stylu Unleashed. I dobrze.

[Czesław]

Ja tam mam pierwsze dwie i koncertówkę i więcej od życia nie chcę. Starczy. Zamiast słuchać czegokolwiek, co nagrali później lepiej walnąć sobie "Where No Life Dwells".

Oj waćpan, waćpan, "Across the Open Sea" to przecież zajebista płyta, ale zgodzę się że na mnie większość też nie robi wrażenia.

Nowy kawałek niby fajny, słychać że to Unleashed, ale cholera, nie ma tego czegoś. Może jak będzie okazja to posłucham całej płyty, póki co smaka nie ma. Fajnie że dalej dorzucają bonusowo kower na płytę.

[Glene]

Nowy numer calkiem ok, od pierwszych sekund slychac kto gra. Mam nadzieje ze cale plyta bedzie miala ta sama moc jak HB ktora nie milosiernie mna sponiewierala.

[Melepeta]

Też Ci się zdaje Czesiu że trochę to takie "ugrzecznione"? Mnie pasi choć tego czegoś faktycznie brakuje.

[Czesław]

Może ugrzecznione, a może raczej to, co dobiera się do większości uznanych kapel grających od dość dawna, muzyka staje się głośniejsza i bardziej krzykliwa, gubi swojego pierwotnego młodzieńczo-buntowniczego ducha. Myślę że im bardziej ktoś siedzi w tego typu nowościach, tym mniej zdaje sobie sprawę z spłycenia tej muzyki.

[Olo]

imo nie chodzi o spłycenie, ale raczej o wyrafinowane udawanie "pierwotnego młodzieńczo-buntowniczego ducha"

[Heretyk]

Mimo, ze nawet lubię ten zespół, to jakoś nie mam najmniejszej ochoty na słuchanie nowej płyty. Taki paradoks

[est]

Kurde ja jakoś też, chociaż kiedyś dałbym się pociąć za Unleashed

[sveneld]

A ja nie mogę się doczekać premiery! Dla mnie Unleashed od 1991 roku cały czas jest nr 1 w death metalu. Nowy utwór bardzo dobry, typowa dal Unleashed jazda prosto naprzód bez zbędnych przeszkadzajek. Uwielbiam takie granie! Pewnie, że wszystko to już było 10 razy na poprzednich płytach, ale w przypadku tej kapeli ( oraz np. Bolt Thrower) tak jak inżynier Mamoń lubię te piosenki, które już znam . I poważnie bym się wkurzył, gdyby wprowadzili jakieś rewolucyjne zmiany.
Okładka też mi się podoba ( na ile można ją ocenić z zamieszczonego znaczka pocztowego).

[wolf]

toć "Victory" to płyta w pyte!

nie widzisz różnicy między takim shitem jak Victory a Where No Life Dwells czy Shadows in the Deep,przecież to jest kilka klas różnicy,Victory to w pyte chujowe dzieło,nudny zachowawczy death rodem z trzeciej ligi,amen

[pogodancer]

i w dodatku z totalnie chujowym, bezpłciowym, płaskim jak decha brzmieniem

[black_lava]

przesadzacie.oczywiście pierwsze albumy do true kult ale "Victory" też mnie się podobuje.właśnie przez dziwne brzmienie,tak fajnie bzyczące;) nie rozumiem potępiania tej płyty w czambuł.

[wolf]

przesadzacie.oczywiście pierwsze albumy do true kult ale "Victory" też mnie się podobuje.właśnie przez dziwne brzmienie,tak fajnie bzyczące;) nie rozumiem potępiania tej płyty w czambuł.

pierwsze są spoko choć i tak do takiego into the grave startu nie mają,lubię unleashed ale victory to totalna klęska

[black_lava]

ićpanfchooj

[Rattlehead]

kiedy premiera - bo na ich album czekam dosc mocno...

"As Yggdrasil Trembles", on March 19 in Europe and April 6 in the U.S. via Nuclear Blast Records.

http://www.roadrunnerrecords.com/blabbe ... mID=134733

[Gore_Obsessed]

Osiem lat po premierze nabyłem "Hell's unleashed". Właśnie drugi raz odsłuchuję. Jest bardzo dobrze. Zaskakuje mnie, że w paru miejscach ekipa Hedlunda brzmi jak PUNGENT STENCH ("Joy in the sun", "Triggerman"), ale to dobrze, bo "Club mondo bizarre" bardzo sobie cenię.

[twoja_stara_trotzky]

trafne spostrzeżenie.