ATHEIST
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: ATHEIST
dwójka >>>>> pozostałe
Re: ATHEIST
Piece Of Time może śmiało rywalizować z KAŻDĄ płytą w ramach ogólnie pojętej muzyki ekstremalnej. Jupiter? Należy odkręcić potencjometr tak, by wydobyć potwora. On tam jest. Jebana nawałnica zmiecie wszystko. Świeczki, skrzynki i doniczki z kwiatkami. Jeżeli macie sąsiadów, to z pewnością owego potwora usłyszą. Ba, niektórzy nawet zobaczą.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: ATHEIST
PoT moze rywalizowac, ale np Unquestionable Presence to jest zwyczajnie wyzsza szkola jazdy. Poza zasiegiem "ogolnie pojetej" muzyki ekstremalnej
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: ATHEIST
Muzycznie jest na pewno ciekawsza. Ale jak dla mnie brakuje tam pazura z debiutu i takiej niepohamowanej spontaniczności tegoż. No i ten wspomniany brak spójności - słuchając tej płyty (Elements) nie mogę się oprzeć wrażeniu, że sami nie do końca wiedzieli, w którym kierunku chcieli pójść; mimo tego wyszła im świetna płyta, bo są po prostu świetnymi muzykami z ogromną ilością pomysłów i sposobnością do skorzystania z nich.0ms pisze:IMO Elements jest znacznie lepsza od debiutu. Piece of Time jest za to najslabsza z pierwszych trzech
The madness and the damage done.
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: ATHEIST
Ja to postrzegam jako najwieksza zalete tego materialu. Podobaja mi sie takie poszukiwania, choc szkoda, ze Jupiter brzmi, jakby je zarzucili, no ale troche czasu minelo, wiec to zrozumialeKurt pisze: słuchając tej płyty (Elements) nie mogę się oprzeć wrażeniu, że sami nie do końca wiedzieli, w którym kierunku chcieli pójść
Re: ATHEIST
Dla uproszczenia tych rozważań, ustalmy, że ATHEIST jest poza zasięgiem.
Dziwię się tylko, że tak niewielu to dostrzega. Pewnie rażą, zbyt kolorowe okładki płyt. Tak naprawdę ATHEIST jest większym zespołem, niż MORBID ANGEL , ale przejebali sobie karierę między innymi tym zdjęciem,

a wystarczyło dodać trochę "siary", wydać materiał przed AoM i gotowe..
Dziwię się tylko, że tak niewielu to dostrzega. Pewnie rażą, zbyt kolorowe okładki płyt. Tak naprawdę ATHEIST jest większym zespołem, niż MORBID ANGEL , ale przejebali sobie karierę między innymi tym zdjęciem,
a wystarczyło dodać trochę "siary", wydać materiał przed AoM i gotowe..
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: ATHEIST
@0ms,
To niewątpliwie jest zaleta, ale chodzi mi racze o to, że brak na tej płycie takiego solidnego zwieńczenia - punktu kulminacyjnego, po którym nie miałbym wątpliwości, że to wielka płyta. Na Jupiter zarzucili eksperymenty, jak podejrzewam, właśnie z powodu dłuższej absencji. Może chcieli wyczuć jak się przyjmie ich nowa muzyka. Może sami chcieli się dograć ze sobą nawzajem, przecież skład też się zmienił - nie wiem, wszak do łba im nie wejdę. Osobiście liczę na to, że na następnej płycie podejmą temat tam gdzie go skończyli po Elements.
To niewątpliwie jest zaleta, ale chodzi mi racze o to, że brak na tej płycie takiego solidnego zwieńczenia - punktu kulminacyjnego, po którym nie miałbym wątpliwości, że to wielka płyta. Na Jupiter zarzucili eksperymenty, jak podejrzewam, właśnie z powodu dłuższej absencji. Może chcieli wyczuć jak się przyjmie ich nowa muzyka. Może sami chcieli się dograć ze sobą nawzajem, przecież skład też się zmienił - nie wiem, wszak do łba im nie wejdę. Osobiście liczę na to, że na następnej płycie podejmą temat tam gdzie go skończyli po Elements.
The madness and the damage done.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: ATHEIST
Obstawiam, ze bedzie jak na Jupiter tyle, ze wiecej basu.Kurt pisze: Osobiście liczę na to, że na następnej płycie podejmą temat tam gdzie go skończyli po Elements.
Bardzo lubię to zdjęcie. "Piece of Time" to bardzo dobry krążek, swietne cwiczenie i rozgrzewka przed znakomita "Unquestionable Presence", ktora prawie moze rownac sie z pierwszymi plytami Morbid Angel.535 pisze:Tak naprawdę ATHEIST jest większym zespołem, niż MORBID ANGEL , ale przejebali sobie karierę między innymi tym zdjęciem,
a wystarczyło dodać trochę "siary", wydać materiał przed AoM i gotowe..
I AM MORBID
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: ATHEIST
Ale na chuj porównywać dwa różne systemy walutowe? Atheist swoje i Chory Andrzej swoje, oba te zespoły są największymi w swoich klasach, niszach czy jak tego nie nazwiecie.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: ATHEIST
Dokładnie.Self pisze:Ale na chuj porównywać dwa różne systemy walutowe? Atheist swoje i Chory Andrzej swoje, oba te zespoły są największymi w swoich klasach, niszach czy jak tego nie nazwiecie.
Re: ATHEIST
Piece of Time jest wprost porównywalne z Altars of Madness, tu nie ma żadnych wątpliwości. Różnie o tym pisali...w stosownym czasie.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: ATHEIST
to zupełnie inne środki i inne cele przecież
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: ATHEIST
Sądząc po jego nicku to nic to nie zmieni. ;)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: ATHEIST
:D
Panie, tu kolejne przesłuchania nic nie dadzą, bo obie płyty znam na pamięć. Uwielbiam oba zespoły, ale nie widzę sensu w jakichś zjebanych porównaniach. Bawcie się sami, jeśli macie ochotę. ;)535 pisze:Rany boskie. Herezje. Posłuchaj Pan jeszcze raz.
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: ATHEIST
Może nie. Być może zobaczyli, że jest zapotrzebowanie na ich muzykę co, głównie sobie, udowodnili poprzednim - świetnym - krążkiem i teraz pójdą za ciosem; wrócą do kombinowania, gmatwania i urozmaicania po swojemu, po prostu.Mort pisze:Obstawiam, ze bedzie jak na Jupiter tyle, ze wiecej basu.Kurt pisze: Osobiście liczę na to, że na następnej płycie podejmą temat tam gdzie go skończyli po Elements.
Ale w sumie nie ma się co zastanawiać za długo nad tym przed samym wydaniem płyty. ;)
The madness and the damage done.
Re: ATHEIST
Jak chcesz, choć to przecież tylko zabawa. Z mojej strony sprawa wygląda tak, że głównie debiutem (pomijając AoD) MORBID ANGEL może zawalczyć z ATHEIST, a "Piece of Time" jest bratem (siostrą), a może matką (ojcem?), podobnie jak "The Key" i tego nie da się obejść. Dla wszystkich, którzy nie wiedzą o czym jest mowa proponuję:Heretyk pisze:Panie, tu kolejne przesłuchania nic nie dadzą, bo obie płyty znam na pamięć. Uwielbiam oba zespoły, ale nie widzę sensu w jakichś zjebanych porównaniach. Bawcie się sami, jeśli macie ochotę. ;)535 pisze:Rany boskie. Herezje. Posłuchaj Pan jeszcze raz.
- co Wy na to?
e
nawet się nie przebrali - świntuchy