PHIL ANSELMO & THE ILLEGALS

[Skaut]

słabe to jest strasznie.Bez Pantery ten gość jest jak bezpański pies.

Nie jest słabe, jest co najmniej dobre. Riffy na pewno nie są tak gładko ociosane, jak w Panterze i paradoksalnie stają się tutaj główną zaletą. Przynajmniej nie mamy powtórki z rozrywki. Nawet z Down czy Superjoint Ritual nie ma aż tak wielu punktów wspólnych. Bardzo dobry jest ten "mechaniczny", wręcz maszynowy drive. Podoba mi się jednostajność i jakaś nieopisana transowość tego albumu. Dramatyczna jest jedynie produkcja. Mam wrażenie, że specjalnie w studio chcieli ten materiał odpowiednio "dociążyć", tak aby specjalnie pokazać jak kurewsko ciężki ma być to krążek. Zupełnie niepotrzebnie.

[Maria Konopnicka]

Skaut zna się na metalu, nie zna się jeszcze na produkcji, ale i tak jego wypowiedź napawa optymizmem, w gąszczu wypowiedzi osób, które docenią ten album dopiero za 15-20 lat (jeśli nie pójdą w tym czasie w Radio "Z" :))

[Plastek]

No najważniejsze że taki koneser od razu docenił tak doskonały krążek; reszta zaś błądzi i się nie zna. Ja pierdolę, co za żałosny idiota.

[Skaut]

No najważniejsze że taki koneser od razu docenił tak doskonały krążek; reszta zaś błądzi i się nie zna.

i tego się trzymajmy.

[Plastek]

Też się dowartościowujesz wmawiając tym którzy mają inne zdanie od twojego że się nie znają i nie są dorośli jak ten żałosny żużel wyżej?

[Skaut]

Też się dowartościowujesz wmawiając tym którzy mają inne zdanie od twojego że się nie znają i nie są dorośli jak ten żałosny żużel wyżej?

Tak właśnie jest. Posłuchałeś w ogóle, czy jak zwykle teoretyzujesz i wmawiasz innym, że nie powinni tego słuchać?

[Plastek]

Zesrałem. Jak masz tak pierdolić to nie będziemy rozmawiać. Zgnij.

[ramonoth]

Nerwus.

[[V]]

słabe to jest strasznie.Bez Pantery ten gość jest jak bezpański pies.

Nie jest słabe, jest co najmniej dobre. Riffy na pewno nie są tak gładko ociosane, jak w Panterze i paradoksalnie stają się tutaj główną zaletą. Przynajmniej nie mamy powtórki z rozrywki. Nawet z Down czy Superjoint Ritual nie ma aż tak wielu punktów wspólnych. Bardzo dobry jest ten "mechaniczny", wręcz maszynowy drive. Podoba mi się jednostajność i jakaś nieopisana transowość tego albumu. Dramatyczna jest jedynie produkcja. Mam wrażenie, że specjalnie w studio chcieli ten materiał odpowiednio "dociążyć", tak aby specjalnie pokazać jak kurewsko ciężki ma być to krążek. Zupełnie niepotrzebnie.

ladnie napisane,nawet zaliczylem kilka kolejnych rund z tym krazkiem,ale zdania juz chyba nie zmienie.dla mnie jest to dosc rozczarowujacy material.takie walenie glowa w mur troche.

[Pan_Kimono]

tak, w dodatku mam wrazenie jakby ta plyta byla wymeczona w chuj

[Drone]

Jest wymęczona, jest to walenie głową w mur i to są jedne z największych zalet tej płyty. Zabawne, że niedoświadczeni słuchacze odbierają to jako wady. Prawdziwa sztuka to nie jest bułka z masłem tylko szkło i gwoździe, które trzeba przeżuć, połknąć, strawić i na koniec wydalić w postaci piękna.

[Plastek]

Sorry, ale ty wydalasz tylko brzydkie boble. Przede wszystkim intelektualnie jesteś ubogi.

[Pan_Kimono]

Jest wymęczona, jest to walenie głową w mur i to są jedne z największych zalet tej płyty. Zabawne, że niedoświadczeni słuchacze odbierają to jako wady. Prawdziwa sztuka to nie jest bułka z masłem tylko szkło i gwoździe, które trzeba przeżuć, połknąć, strawić i na koniec wydalić w postaci piękna.

Serio, to pseudointelektualne pierdolenie zrobilo sie nudne juz kilka lat temu.

[[V]]

Drone zluzuj poslady :)

[vicek]

ta płyta jest naprawdę dobra a oto co powiedział phil o tej płycie w wywiadzie "This is a type of record you have to listen to several times to really get the nuances." i to trafnie ten album określił. Na początku miałem problem z pierwszym właściwym kawałkiem, nie znam tekstów bo jeszcze tej płyty nie kupiłem , ale zdaje się że Phil tam wyśpiewuje "hands up hands down" i na początku wydawało mi się że za często on to powtarza... dopiero później przestało mi to przeszkadzać i zadziwiające jest ile na tej płycie się dzieje , z każdym kolejnym przesłuchaniem odkrywa się coraz to nowsze rzeczy

[Drone]

Jest wymęczona, jest to walenie głową w mur i to są jedne z największych zalet tej płyty. Zabawne, że niedoświadczeni słuchacze odbierają to jako wady. Prawdziwa sztuka to nie jest bułka z masłem tylko szkło i gwoździe, które trzeba przeżuć, połknąć, strawić i na koniec wydalić w postaci piękna.

Serio, to pseudointelektualne pierdolenie zrobilo sie nudne juz kilka lat temu.

Zabawne. Odbieram mnóstwo pm-ów, gratulacji, ba, raz przysłał ktoś bukiet chryzantem - wszyscy proszą, bym kontunuował misję dźwigania kultury forum na wyższy poziom. Głosy malkontentów są pojedyncze, aczkolwiek wyraźnie widoczne jak płaty łupieżu na klapie eleganckiej marynarki.

[Plastek]

Jesteś karłem intelektualnym wiesz dałnie?

[Pan_Kimono]

[quote="Pan_Kimono] Serio, to pseudointelektualne pierdolenie zrobilo sie nudne juz kilka lat temu.

Zabawne. Odbieram mnóstwo pm-ów, gratulacji, ba, raz przysłał ktoś bukiet chryzantem - wszyscy proszą, bym kontunuował misję dźwigania kultury forum na wyższy poziom. Głosy malkontentów są pojedyncze, aczkolwiek wyraźnie widoczne jak płaty łupieżu na klapie eleganckiej marynarki.[/quote][/quote]
ty to masz zycie.
ALL HAIL THE KING OF NERDS

[Drone]

Jesteś karłem intelektualnym wiesz dałnie?

Wiem, to zaszczytne określenie.

[Plastek]

Biorąc pod uwagę twój żałosny intelekt, nie wątpię, że nazwanie karłem intelektualnym odbierasz jako zaszczyt. Wszak to i tak za dużo powiedziane.