BLACK SABBATH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3307
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: BLACK SABBATH
Jak tak zachwalacie to po weekendzie przejdę się do MM.
Re: BLACK SABBATH
Koniecznie - wersję 2 CD - bonusowe kawałki zdecydowanie są tego warte
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4648
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: BLACK SABBATH
13 to fantastyczny album , ale ten ma też mocne strzały, kurwa nie wiem jak komuś może się ten riff nie podobać
- 0ms
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3285
- Rejestracja: 02-02-2009, 22:05
Re: BLACK SABBATH
Solowy Ozzy jako calosc nie ma startu do 13 - takie sa fakty.Maria Konopnicka pisze:"Ozzmosis" nawet nie stało koło "13". Słucham tej płyty drugi dzień dopiero, ale mogę powiedzieć, że słucha mi się jej tak samo dobrze jak największych klasyków Black Sabbath. O takiej płycie marzyłem, na taką płytę czekałem...
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5338
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: Odp: BLACK SABBATH
A ja myślę, że solowe płyty Ozziego do No Rest for the Wicked są wyjątkowo mocne. I przebijaja wszystko co BS tworzyło po Mob Rules
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10270
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: BLACK SABBATH
Chyba sobie jaja robisz... nie tylko absolutne killery 'Headless Cross', 'Demumanizer', 'Tyr' niszczą Ozziego solo ale również te słabsze... ogólnie BS doskonale poradzili sobie bez Ozza a on bez nich w zasadzie nie dał rady, są pojedyncze numery bardzo dobre (głównie z okresu z Randym) ale całościowo to jeden wielki rzyg.
Don't look in those sunken eyes
Don't look and you'll stay alive
Don't laugh at the face of death or your toungue will blister
Can't die until satan says you die
And satan takes your soul
In the face of death or your toungue will blister
Gdzie jest przy tym solowy Ozzy?
Don't look in those sunken eyes
Don't look and you'll stay alive
Don't laugh at the face of death or your toungue will blister
Can't die until satan says you die
And satan takes your soul
In the face of death or your toungue will blister
Gdzie jest przy tym solowy Ozzy?
Yare Yare Daze
- Gunman
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1713
- Rejestracja: 13-07-2012, 20:23
Re: BLACK SABBATH
U mnie stoi, na innej półce co prawda ale niedaleko :)Maria Konopnicka pisze:"Ozzmosis" nawet nie stało koło "13".
Muzycznie "13" zjada Ozzmosis bez popity, zresztą porównywać tych płyt się nie da bo to inna bajka. Chodziło mi o to że to ostatnia solowa płyta Ozza która mi sprawia przyjemność ze słuchania i do której często wracam. Potem było długo, długo nic i wreszcie jest "13".
Re: Odp: BLACK SABBATH
Zgodziłbym się gdyby nie "Dehumanizer" ....Maleficio pisze:A ja myślę, że solowe płyty Ozziego do No Rest for the Wicked są wyjątkowo mocne. I przebijaja wszystko co BS tworzyło po Mob Rules
Obiektywnie muszę przyznać, że było dokładnie na odwrót :)hcpig pisze:BS doskonale poradzili sobie bez Ozza a on bez nich w zasadzie nie dał rady
Re: BLACK SABBATH
U mnie nie tylko na innych półkach, ale i w innych regałach - i to w pokojach, które bezpośrednio nie sąsiadują ze sobą. Gdzie "B" a gdzie "O"... :)Gunman pisze:U mnie stoi, na innej półce co prawda ale niedaleko :).Maria Konopnicka pisze:"Ozzmosis" nawet nie stało koło "13".
Mi jakoś Ozzmosis nie podeszła - nie wiem czy bardziej nie lubię każdej z jego kolejnych płyt. Ostatnia, do której regularnie wracam to "No More Tears". Ostatni Black Sabbath, do którego regularnie wracam to "Dehumanizer" . "13" to album przynajmniej tak dobry jak "Dehumanizer", a pod niektórymi względami z pewnością lepszyGunman pisze: Muzycznie "13" zjada Ozzmosis bez popity, zresztą porównywać tych płyt się nie da bo to inna bajka. Chodziło mi o to że to ostatnia solowa płyta Ozza która mi sprawia przyjemność ze słuchania i do której często wracam. Potem było długo, długo nic i wreszcie jest "13".
Re: BLACK SABBATH
Ale pozamiatała ta "13" - przesłuchałem już kilkanaście razy i jej potęga rośnie z każdym odsłuchem. Jednak Ozzy to Ozzy - jego głos jest stworzony do Black Sabbath. Cóż z tego, że Dio był bez porównania lepszym wokalistą? To w głosie Ozzego drzemie to szaleństwo, to on nadaje wymowności każdemu wyśpiewanemu wersowi i w połączeniu z morderczymi riffami Iommiego sprawia, że skóra cierpnie i włos jeży się na głowie.
"13" to płyta dla prawdziwych fanów Sabbath - jeśli ktoś tylko ceni i szanuje ich pierwsze płyty to wyobrażam sobie, że może stwierdzić iż "13" to płyta tylko dobra, poprawna, ale nie ma co przed nią klękać. Jeśli jednak pierwsze krążki Ozzego są dla kogoś niczym mleko wyssane z matczynej piersi to z pewnością dziś nie tylko uklęknie przed "13", ale nawet padnie na twarz i będzie cichutko oddychał przez 53:15 by nie uronić nawet sekundy.
Ta płyta z każdym odsłuchem nabiera własnej tożsamości i charakteru - 13 - to nie sentymentalna podróż do czasów świetności Black Sabbath, to krążek monumentalnie wyniosły i szlachetny. Ta płyta ma duszę. Black Sabbath dokonał rzeczy niebywałej - w 2013 roku nagrał jedną z najlepszych płyt w swojej dyskografii.
Na marginesie - to niesamowity rok - bo przecież podobną rzecz zrobiło Deep Purple na "Now What?!" , znakomitym i raczej przemilczanym na tym forum albumie.
"13" to płyta dla prawdziwych fanów Sabbath - jeśli ktoś tylko ceni i szanuje ich pierwsze płyty to wyobrażam sobie, że może stwierdzić iż "13" to płyta tylko dobra, poprawna, ale nie ma co przed nią klękać. Jeśli jednak pierwsze krążki Ozzego są dla kogoś niczym mleko wyssane z matczynej piersi to z pewnością dziś nie tylko uklęknie przed "13", ale nawet padnie na twarz i będzie cichutko oddychał przez 53:15 by nie uronić nawet sekundy.
Ta płyta z każdym odsłuchem nabiera własnej tożsamości i charakteru - 13 - to nie sentymentalna podróż do czasów świetności Black Sabbath, to krążek monumentalnie wyniosły i szlachetny. Ta płyta ma duszę. Black Sabbath dokonał rzeczy niebywałej - w 2013 roku nagrał jedną z najlepszych płyt w swojej dyskografii.
Na marginesie - to niesamowity rok - bo przecież podobną rzecz zrobiło Deep Purple na "Now What?!" , znakomitym i raczej przemilczanym na tym forum albumie.
Re: BLACK SABBATH
Dużo pustki i przestrzeni na tej płycie - słuchanie "13" kojarzy mi się z samotną żeglugą przez ocean pogrążony w kompletnych ciemnościach.
Wyobrażamy sobie, że tafla wody jest spokojna, bo nieprzenikniony mrok nie pozwala nam jej dotrzeć. Brniemy w tej bezkresnej pustce, ale bez cienia strachu czy poczucia zagubienia - ta wędrówka jest jak śmierć, która nie jest ostateczna, jest stanem przejściowym pomiędzy światem, który poznaliśmy, a światem, który dopiero na nas czeka.
Kierujemy się do niego z ufnością dziecka, z wiarą zaczynającą się tam, gdzie kończy się rozum, czujemy się spełnieni i szczęśliwi. Nie odwracamy się za siebie, nie tęsknimy za tym co minęło i nie żałujemy niczego co w życiu zrobiliśmy - jesteśmy ze wszystkim pogodzeni i nawet jakbyśmy mogli, to nie chcielibyśmy już zawrócić. Nie znamy już słowa "zawrócić", wszystko czego doświadczyliśmy powoli zaciera się w naszej pamięci, przed nami jest tylko ciemność i cichy szum fal, rozgarniamy je dziobem naszego statku czując na twarzy przyjemny, orzeźwiający powiew, a w sercu budującą siłę i moc.
Po raz pierwszy w życiu nic nas nie goni, na nic nie czekamy i niczego nie oczekujemy - teraźniejszość staje się przyszłością, a przeszłość przestaje istnieć...
Wyobrażamy sobie, że tafla wody jest spokojna, bo nieprzenikniony mrok nie pozwala nam jej dotrzeć. Brniemy w tej bezkresnej pustce, ale bez cienia strachu czy poczucia zagubienia - ta wędrówka jest jak śmierć, która nie jest ostateczna, jest stanem przejściowym pomiędzy światem, który poznaliśmy, a światem, który dopiero na nas czeka.
Kierujemy się do niego z ufnością dziecka, z wiarą zaczynającą się tam, gdzie kończy się rozum, czujemy się spełnieni i szczęśliwi. Nie odwracamy się za siebie, nie tęsknimy za tym co minęło i nie żałujemy niczego co w życiu zrobiliśmy - jesteśmy ze wszystkim pogodzeni i nawet jakbyśmy mogli, to nie chcielibyśmy już zawrócić. Nie znamy już słowa "zawrócić", wszystko czego doświadczyliśmy powoli zaciera się w naszej pamięci, przed nami jest tylko ciemność i cichy szum fal, rozgarniamy je dziobem naszego statku czując na twarzy przyjemny, orzeźwiający powiew, a w sercu budującą siłę i moc.
Po raz pierwszy w życiu nic nas nie goni, na nic nie czekamy i niczego nie oczekujemy - teraźniejszość staje się przyszłością, a przeszłość przestaje istnieć...
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3083
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: BLACK SABBATH
Ta nera naprawdę musi Cię nieźle rwać ;)
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6614
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Odp: BLACK SABBATH
BS z Ozzem > BS z Dio > solowy Dio > solowy OzzMaria Konopnicka pisze:Obiektywnie muszę przyznać, że było dokładnie na odwrót :)hcpig pisze:BS doskonale poradzili sobie bez Ozza a on bez nich w zasadzie nie dał rady
Dziękuję.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10270
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Odp: BLACK SABBATH
A no tak to wyglada... chociaz zeby nie bylo, solowy Dio tez nie blyszczy.Nerwowy pisze:
BS z Ozzem > BS z Dio > solowy Dio > solowy Ozz
Yare Yare Daze
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10160
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: BLACK SABBATH
Nie mogę się przełamać i włączyć tej nowej płyty. Mam kłopoty natury emocjonalnej.
- ramonoth
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3083
- Rejestracja: 11-07-2011, 10:02
- Lokalizacja: Lublin
Re: BLACK SABBATH
Poradzisz sobie, miałem to samo.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10160
- Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
- Lokalizacja: Trockenwald
Re: BLACK SABBATH
Boję się, że zamknie się koło i wszechświat zacznie się w nim kurczyć.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: BLACK SABBATH
Maria Konopnicka pisze:Dużo pustki i przestrzeni na tej płycie - słuchanie "13" kojarzy mi się z samotną żeglugą przez ocean pogrążony w kompletnych ciemnościach.
Wyobrażamy sobie, że tafla wody jest spokojna, bo nieprzenikniony mrok nie pozwala nam jej dotrzeć. Brniemy w tej bezkresnej pustce, ale bez cienia strachu czy poczucia zagubienia - ta wędrówka jest jak śmierć, która nie jest ostateczna, jest stanem przejściowym pomiędzy światem, który poznaliśmy, a światem, który dopiero na nas czeka.
Kierujemy się do niego z ufnością dziecka, z wiarą zaczynającą się tam, gdzie kończy się rozum, czujemy się spełnieni i szczęśliwi. Nie odwracamy się za siebie, nie tęsknimy za tym co minęło i nie żałujemy niczego co w życiu zrobiliśmy - jesteśmy ze wszystkim pogodzeni i nawet jakbyśmy mogli, to nie chcielibyśmy już zawrócić. Nie znamy już słowa "zawrócić", wszystko czego doświadczyliśmy powoli zaciera się w naszej pamięci, przed nami jest tylko ciemność i cichy szum fal, rozgarniamy je dziobem naszego statku czując na twarzy przyjemny, orzeźwiający powiew, a w sercu budującą siłę i moc.
Po raz pierwszy w życiu nic nas nie goni, na nic nie czekamy i niczego nie oczekujemy - teraźniejszość staje się przyszłością, a przeszłość przestaje istnieć...
:D:D:D:D:D:D:D:D
HAILSA!!!!!
- YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: BLACK SABBATH
ja ją posłuchałem 3 razy i nic, pustka, ale to ostatnio reguła jak czegoś nowego słucham więc dam im szansę za jakiś czasest pisze:Nie mogę się przełamać i włączyć tej nowej płyty. Mam kłopoty natury emocjonalnej.
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”
Re: BLACK SABBATH
...dobry trop, teraz przesłuchaj jeszcze dziesięć razy - dostrzeżesz statek i usłyszysz cichy szum fal... jestem kilkanaście mil morskich przed Tobą :)YNKE pisze: ja ją posłuchałem 3 razy i nic, pustka,