Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Alkoholokaust
- postuje jak opętany!
- Posty: 627
- Rejestracja: 09-01-2007, 13:49
- Lokalizacja: delirium
- Kontakt:
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Titan Mountain prędzej ;)
hare hare supermarket
nsbm.pl
nsbm.pl
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 250
- Rejestracja: 12-04-2012, 14:20
- Lokalizacja: Nie znaleziono
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Teraz to mnie rozjebałeś :D Ja bym raczej powiedział, że zdrowo myślący ludzie :)yossarian84 pisze:No jest to fizycznie nierealne po prostu, bo fani metalu to przygłupy.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
synek jest długotrwale bezrobotny, mieszka u mamy, mocno sfrustrowany, znudzony, posługuje się strasznymi stereotypami, nie odróżnia ludzi lubiących muzykę metalową od "metalofców"... spróbuj go zrozumieć....
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 250
- Rejestracja: 12-04-2012, 14:20
- Lokalizacja: Nie znaleziono
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Jeśli mial na mysli ludzi typu moi sąsiedzi, którzy puszczają w środku nocy "Ona tańczy dla mnie" na full bass i volume, no to go rozumiem.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Zastanawiam się, czy kupić odtwarzacz strumieniowy. Jeśli to zrobię, to stąd już prosta droga ku pozbyciu się kolekcji cd. Elegancko ripuję wszystko na dysk i jedziemy. Kto za?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
"Sooner or later, this will happen to everyone" ;)
jeśli płyty na półce to tylko te naj-najulubieńsze lub wyjątkowo estetycznie wydane krążki
jeśli płyty na półce to tylko te naj-najulubieńsze lub wyjątkowo estetycznie wydane krążki
- morbid
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2181
- Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
- Lokalizacja: R-G-Z
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
zdrada ideałów :)Drone pisze:Zastanawiam się, czy kupić odtwarzacz strumieniowy. Jeśli to zrobię, to stąd już prosta droga ku pozbyciu się kolekcji cd. Elegancko ripuję wszystko na dysk i jedziemy. Kto za?
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Raczej ich przewartościowanie :)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ja myśle, że po prostu fajnie jest wstać z fotela, zlustrować sokolim wzrokiem półkę, znaleźć grzbiecik z napisem np. SUFFOCATION - HUMAN WASTE Nuclear Blast 051 CD (76 - 29012), wcisnąć eject w odtwarzaczu, uśmiechnąć się do łosia zombie z nożem do pizzy, otworzyć pudełko, wyciagnąć gustowny różowo-żółty dysk, wsadzić go do odtwarzacza i wcisnąc play.
Nawet jeśliby pliki miałyby sto milionów razy lepszą jakość od CD wolałbym CD. W sumie nie widzę róznicy między jakimś super-hiper-bezstratnym-Flakiem a po prostu posłuchaniem sobie piosenki na youtube, gdyż nie jestem w stanie wykonać operacji mentalnej, ktora pozwoli mi na potraktowanie sluchania muzyki z komputera inaczej jak tylko w celu sprawdzenia, czy mam ochotę kupić sobie CD czy nie, albo ewentualnie zgrania sobie na komórkę, żeby posłuchać podczas spaceru z psem.
Płyty są fajne i ludzie zawsze będą je kupowali. Tak samo winyle i kasety.
Nawet jeśliby pliki miałyby sto milionów razy lepszą jakość od CD wolałbym CD. W sumie nie widzę róznicy między jakimś super-hiper-bezstratnym-Flakiem a po prostu posłuchaniem sobie piosenki na youtube, gdyż nie jestem w stanie wykonać operacji mentalnej, ktora pozwoli mi na potraktowanie sluchania muzyki z komputera inaczej jak tylko w celu sprawdzenia, czy mam ochotę kupić sobie CD czy nie, albo ewentualnie zgrania sobie na komórkę, żeby posłuchać podczas spaceru z psem.
Płyty są fajne i ludzie zawsze będą je kupowali. Tak samo winyle i kasety.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15651
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Otóż to. I wybór krążka zacny.Sineater pisze:Ja myślę, że po prostu fajnie jest wstać z fotela, zlustrować sokolim wzrokiem półkę, znaleźć grzbiecik z napisem np. SUFFOCATION - HUMAN WASTE Nuclear Blast 051 CD (76 - 29012), wcisnąć eject w odtwarzaczu, uśmiechnąć się do łosia zombie z nożem do pizzy, otworzyć pudełko, wyciągnąć gustowny różowo-żółty dysk, wsadzić go do odtwarzacza i wcisnąć play.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ale w ostatecznym rozrachunku chodzi o muzykę, a nie format wydania. Waham się - tytułem eksperymentu od sierpnia zeszłego roku kupiłem w sumie 5 płyt. I okazało się, że istnieje życie bez kupowania płyt całymi naręczami, żeby tylko mieć, mieć, mieć.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Oczywiście, że istnieje życie bez kupowania płyt na kwintale. Warto sobie to uświadomić, jednocześnie z tego nie rezygnując :)
Chciałbym też skorygować stwierdzenie, że w ostatecznym rozrachunku "chodzi o muzykę". W ostatecznym rozrachunku chodzi o DOŚWIADCZENIE, którego główną częścią składową jest muzyka (tak z 95%). Jak już sobie wesoło teoretyzujemy, to dodam, że kupowanie płyt, posiadanie ich w fizycznym formacie, przynajmniej dla mnie bardzo wzbogaca doświadczenie słuchania płyt.
Dochodzą smaczki, że trzymam w ręce przedmiot o który na przykład biłem się o 2 w nocy na allegro, albo który wyhaczyłem w komisie minutę wcześniej niż znajomy, który zaczął przeglądać dyski z drugiej strony, albo np. zamieniłem się korzystnie za porysowane "S&M". Albo myślę sobie, że mam w rękach tę samą kasetę Burzum, której słuchałem, kiedy w liceum dostałem kosza od Marysi, Agatki czy innej Czarnej Inez, bądź odwrotnie: tej samej płyty Running Wild słuchałem, kiedy ta Marysia, Agatka czy Czarna Inez mnie wprowadzała w tajniki zabaw ciekawszych niż kolekcjonowanie płyt. :)
Można ciągnąć ten temat.
W starych wydaniach dochodzi jeszcze kontekst bezpośredniego doświadczenia rzeczy "z epoki" (z genialnej epoki rzec by się chciało). Przykładowo wpadnie ci w ręce jakiś stary flyer sprzed 23 lat reklamujący płytę, to masz świadomość, że trzymasz w ręce dokładnie ten przedmiot, a nie jakiś jego substytut. Takie żywe doświadczenie przeszłości. Mnie na przykład ten aspekt bardzo kręci i dlatego bardzo lubię stare płyty, kasety, ziny, reklamy, książki i w ogóle starocie. Każdy kto miał do czynienia z jakimiś starodrukami wie, że nie można porównać klimatu czytania takiego tomiszcza z jego komputerowym skanem, chociaż informacje są identyczne.
Nie mówiąc już o takich socjologicznych aspektach, jak poczucie wspólnoty z ekskluzywnym i szalenie elitarnym gronem kolekcjonerów posiadających na półce dysk Gorement.
Wiadomo, że się o tym nie myśli za każdym razem i, że nie dotyczy to każdego dysku na półce, ale jednak mimo wszystko uważam, że to spektrum doświadczenia jest bogatsze w przypadku słuchania muzyki z fizycznego nośnika niż w przypadku czegoś tak abstrakcyjnego jak plik z muzyka, choćby nawet dźwięk był identyczny.
Pana profesora nie kręci poetyka doświadczenia?
Chciałbym też skorygować stwierdzenie, że w ostatecznym rozrachunku "chodzi o muzykę". W ostatecznym rozrachunku chodzi o DOŚWIADCZENIE, którego główną częścią składową jest muzyka (tak z 95%). Jak już sobie wesoło teoretyzujemy, to dodam, że kupowanie płyt, posiadanie ich w fizycznym formacie, przynajmniej dla mnie bardzo wzbogaca doświadczenie słuchania płyt.
Dochodzą smaczki, że trzymam w ręce przedmiot o który na przykład biłem się o 2 w nocy na allegro, albo który wyhaczyłem w komisie minutę wcześniej niż znajomy, który zaczął przeglądać dyski z drugiej strony, albo np. zamieniłem się korzystnie za porysowane "S&M". Albo myślę sobie, że mam w rękach tę samą kasetę Burzum, której słuchałem, kiedy w liceum dostałem kosza od Marysi, Agatki czy innej Czarnej Inez, bądź odwrotnie: tej samej płyty Running Wild słuchałem, kiedy ta Marysia, Agatka czy Czarna Inez mnie wprowadzała w tajniki zabaw ciekawszych niż kolekcjonowanie płyt. :)
Można ciągnąć ten temat.
W starych wydaniach dochodzi jeszcze kontekst bezpośredniego doświadczenia rzeczy "z epoki" (z genialnej epoki rzec by się chciało). Przykładowo wpadnie ci w ręce jakiś stary flyer sprzed 23 lat reklamujący płytę, to masz świadomość, że trzymasz w ręce dokładnie ten przedmiot, a nie jakiś jego substytut. Takie żywe doświadczenie przeszłości. Mnie na przykład ten aspekt bardzo kręci i dlatego bardzo lubię stare płyty, kasety, ziny, reklamy, książki i w ogóle starocie. Każdy kto miał do czynienia z jakimiś starodrukami wie, że nie można porównać klimatu czytania takiego tomiszcza z jego komputerowym skanem, chociaż informacje są identyczne.
Nie mówiąc już o takich socjologicznych aspektach, jak poczucie wspólnoty z ekskluzywnym i szalenie elitarnym gronem kolekcjonerów posiadających na półce dysk Gorement.
Wiadomo, że się o tym nie myśli za każdym razem i, że nie dotyczy to każdego dysku na półce, ale jednak mimo wszystko uważam, że to spektrum doświadczenia jest bogatsze w przypadku słuchania muzyki z fizycznego nośnika niż w przypadku czegoś tak abstrakcyjnego jak plik z muzyka, choćby nawet dźwięk był identyczny.
Pana profesora nie kręci poetyka doświadczenia?
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Tak, wszystko się zgadza. Tyle że pod poetykę doświadczenia podchodzi może ze 100 płyt. A co z resztą? Oczywiście, płyty to też część kultury materialnej. Ale suma sumarum na końcu wszystkiego jest muzyka, a nie fizyczny nośnik.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1325
- Rejestracja: 27-08-2011, 20:35
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Wyprzedać! Obrałem taką strategię kilka lat temu. Zero litości i sentymentów!Drone pisze:Tak, wszystko się zgadza. Tyle że pod poetykę doświadczenia podchodzi może ze 100 płyt. A co z resztą?
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ja myślę, że dużo więcej. Dla mnie w mniejszym czy większym stopniu wszystko w heavy/thrash/death/black metalu wydane do powiedzmy 1994. Zawsze to jakiś klocek, który może i w minimalnym stopniu, ale pomaga w wytworzeniu sobie jakiegoś obrazu tamtego zeitgeistu.
A nawet jeśli cała historia płyty ogranicza się do tego, że kupiłem sobie za 20 zł na Allegro, postawiłem w kącie półki, potem wstałem i ją ściągnąłem i posłuchałem to zawsze jest to jakaś ciekawsza opowieść niż po prostu klikanie myszką. Choćby dlatego, że się spaliło więcej kalorii. Dla niektórych to jedyny ruch w ciągu dnia. :) No chyba, że ktoś jest miłośnikiem historii typu: wpisuję w google Immolation - kingdom of conspiracy blogspot, już jestem blisko, witam się z gąską, kursor na napisie "download", a tu straciłem połączenie z internetem. Klikam, a tam "strona tymczasowo niedostępna". Dopiero za minutę się z powrotem włączył i sobie ściągnąłem.
A nawet jeśli cała historia płyty ogranicza się do tego, że kupiłem sobie za 20 zł na Allegro, postawiłem w kącie półki, potem wstałem i ją ściągnąłem i posłuchałem to zawsze jest to jakaś ciekawsza opowieść niż po prostu klikanie myszką. Choćby dlatego, że się spaliło więcej kalorii. Dla niektórych to jedyny ruch w ciągu dnia. :) No chyba, że ktoś jest miłośnikiem historii typu: wpisuję w google Immolation - kingdom of conspiracy blogspot, już jestem blisko, witam się z gąską, kursor na napisie "download", a tu straciłem połączenie z internetem. Klikam, a tam "strona tymczasowo niedostępna". Dopiero za minutę się z powrotem włączył i sobie ściągnąłem.
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7960
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Nie Rivenuj:DDrone pisze:Ale suma sumarum na końcu wszystkiego jest muzyka, a nie fizyczny nośnik.
Wiem, o co Ci biega, bo sam nie kupuję już stosów płyt, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć tego, co najbardziej lubię na fizycznym nośniku.
'Come the Blessed Madness'
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 621
- Rejestracja: 10-05-2008, 00:40
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ja myślę, że tu kluczową kwestią jest charakter i zamiłowania. Ja np. gdybym dostał smartfona albo iphone'a tobym tydzień siedział i nie zaczaił jak się to obsługuje, tak samo w obsłudze internetu wyżej Google, forum, poczty na WP i Allegro nie doszedłem. Nawet bym nie umiał ściągnąć płyty z torrentów, jak wpisuję w Google i nie wyskakuje to uznaję, że nie da się znaleźć. :) Natomiast lubię mieć w domu od chuja staroci, które leżą na stosach: książek, płyt, kaset, makulatury, map, pieniędzy z czasów Austro-Węgier. Mam nawet sprężynę z łóżka ze schroniska na Hali Pysznej w Tatrach z lat 30-tych. :) Jedni mają umysły progresywne, a inni regresywne. Ja mam regresywny i się cieszę, bo świetnie nadaje się do słuchania regresywnej muzyki. :)
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7960
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
To Autopsy już sto płyt nagrało??:DSCREAMBLOODYGORE pisze:Wyprzedać! Obrałem taką strategię kilka lat temu. Zero litości i sentymentów!Drone pisze:Tyle że pod poetykę doświadczenia podchodzi może ze 100 płyt. A co z resztą?
Coś w ten deseń.Sineater pisze:Oczywiście, że istnieje życie bez kupowania płyt na kwintale. Warto sobie to uświadomić, jednocześnie z tego nie rezygnując. :)
O, tu już bliżej. ;)Sineater pisze:Ja myślę, że tu kluczową kwestią jest charakter i zamiłowania.
'Come the Blessed Madness'
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
Ku temu zmierzam. :)SCREAMBLOODYGORE pisze:Wyprzedać! Obrałem taką strategię kilka lat temu. Zero litości i sentymentów!Drone pisze:Tak, wszystko się zgadza. Tyle że pod poetykę doświadczenia podchodzi może ze 100 płyt. A co z resztą?
Wiadomo, że nowego DsO czy TEITANBLOOD nie opuszczę. Poza tym ostatnio więcej sam gram niż słucham muzyki, stąd i krytyczniej patrzę na półki pełne płyt, na których słuchanie fizycznie brak mi czasu.COFFIN pisze:Nie Rivenuj:DDrone pisze:Ale suma sumarum na końcu wszystkiego jest muzyka, a nie fizyczny nośnik.
Wiem, o co Ci biega, bo sam nie kupuję już stosów płyt, ale nie wyobrażam sobie, żeby nie mieć tego, co najbardziej lubię na fizycznym nośniku.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1325
- Rejestracja: 27-08-2011, 20:35
Re: Przyszłość CD w dobie zagrożenia mp3rroryzmem
A wiesz, że gdybym pod AUTOPSY podciągnął debiut DEATH, wydania ABSCESS, Doomed, The Ravenous i Eat My Fuk to prawdopodobnie stówka by mi się uzbierała. :)COFFIN pisze:To Autopsy już sto płyt nagrało??:DSCREAMBLOODYGORE pisze:wyprzedać! Obrałem taką strategię kilka lat temu. Zero litości i sentymentów!Drone pisze:Tyle że pod poetykę doświadczenia podchodzi może ze 100 płyt. A co z resztą?