oj już nie peniaj takHatefire pisze:No ok, ale generalnie istnieje pewna bramka wejściowa. Nie każdemu, będzie się chciało doczytywać w necie i kombinować z środkami dopochwowymi np., łapać kontakty itp. To zniknie kiedy, to wszystko stanie się dostępne jak piwo. Zresztą nie ma co się przerzucać argumentami, bo jako rasowy lewak świetnie znam, te za legalizacją i nie są pozbawione sensu. Natomiast mam pewną wątpliwość, czy należy legalizować, kiedy nie jesteśmy, póki co w stanie stworzyć jakiegoś systemu, przynajmniej z grubsza ograniczjącego dostęp dla nieletnich.
Przede wszystkim nie żadna "legalizacja", tylko po prostu pozwolenie, by narkotyki stały się produktem jak każdy inny na rynku, wówczas ich sprzedażą zajęłyby się apteki, jak każdym innym drugiem. Jakoś nie widzę dziś tłumów nieletnich, czyhających na Sudafed spod lady. A od pilnowania nieletnich nie jest państwo, tylko tata z wąsem i pasem. Do stoczenia się nie trzeba przecież nawet narkotyków. Wystarczy czasem black metal albo lektura Schopenhauera. Przed tym też państwo ma pilnować nieletnich?