Pacjent pisze:Król jest nagi. Po "The Bleeding" Cannibal Corpse stali się nudnym g...em z przebłyskami. Wprawdzie na wysokim technicznie poziomie, ale bez ikry i porywających kompozycji. Za każdym razem gdy daję szansę ich nowej płycie łapię sie na tym, że w pewnym momencie przestaję tego słuchac i uciekam myślami gdzieś indziej. Poza tym nie potrafię odróżnić tych materiałow od siebie, a 4 pierwsze płyty mogę sobie "zacytować", każdą z osobna. I nie chodzi tu tylko o to, że Barnes był lepszym wokalistą.
Inna sprawa, że w samych tylko Stanach znajduję tłum kapel, które death metal grają lepiej od CC.
Z jakiegoś powodu jesteś kolego uprzedzony do ery z Fisherem i tyle, a wytłuszczony fragment dowodzi, że po prostu
nie znasz tych płyt - osobiście jakoś nie mam najmniejszego problemu z rozróżnieniem materiałów do "Gore obsessed" włącznie, (trzy kolejne znam jeszcze za słabo, przedostatnią słyszałem tylko na wyrywki, a ostatniej wcale). Powiem więcej - trzeba być wręcz ignorantem, żeby nie dostrzegać wyraźnie, że każda z tych płyt ma własny, indywidualny charakter. Fakt - decydują niuanse i detale, ale przecież oni grają dla koneserów kanibalskiej mielonki, a nie przypadkowych, niedzielnych słuchaczy dla których płyty różniłyby się dostatecznie, dopiero wówczas, gdyby na jednej rżnęli w stylu NUNSLAUGHTER, na innej jak LIMP BIZKIT, a na trzeciej jak RYKARDA PARASOL. Przejaskrawiam, ale można się domyśleć (mam nadzieję) myśli przewodniej.
Na koniec dodam jeszcze tylko coś, co kilka lat temu i kilkadziesiąt stron wcześniej pisałem już w tym wątku - "Gore obsessed" to album idealny, doskonały jeśli chodzi o techniczny i brutalny death metal w amerykańskim stylu. Nie muszę chyba dodawać, że raczej najlepsza rzecz jaką nagrali Kanibale w ciągu ostatnich dwudziestu lat (bo sam nie wierzę, że mogli to później przeskoczyć). Tam wszystko jest takie jakie być powinno - niczego bym nie zmienił. Jedna z maksymalnie kilkudziesięciu płyt o której mogę to napisać. 10/10. Pomyśleć, że na początku też nie mogłem się do niego przekonać - zastanawiające, co nie?
Może za dużo nowości poznajesz i rozmywa się to wszystko?