MORGOTH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MORGOTH
Widzę to tak:
FSftF => O > C > tEF = RA
Ale zachodzi tu paradoks, bo choć FSftF => O, a O > C, to jednocześnie C > FSftF
:)
FSftF => O > C > tEF = RA
Ale zachodzi tu paradoks, bo choć FSftF => O, a O > C, to jednocześnie C > FSftF
:)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: MORGOTH
znowu piłeś? w nałóg popadniesz jak tak dalej pójdzie :)
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
Drone pisze:Widzę to tak:
FSftF => O > C > tEF = RA
Ale zachodzi tu paradoks, bo choć FSftF => O, a O > C, to jednocześnie C > FSftF
:)
Zbyt odjechane te paradoksy jak na moją biedną głowę.
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2304
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: MORGOTH
O to, to. Tyle, ze nie tak zaraz... ;)flow pisze:To oczywiste, zaraz po Cursed, Odium i epkach :)
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15512
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: MORGOTH
płytki już można słuchać od wczoraj ;)
właściwie móglbym się pod tym podpisać ;)Analripper pisze:słychać, ze Ungod to z premedytacja przygotowana mikstura z Cursed i Odium. Z naciskiem na te druga.
Nowy krzykacz idealnie wpasował się w zespół, nie wiem co gość robił w poprzednich zespołach, ale tu odwali kawal dobrej roboty i brak Grewe o dziwo wogole mi nie doskwiera.
Muzycznie to chyba najlepszy powrót ostatnich lat w death metalu. Będę wracał do tej płyty na pewno.
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
Premiera właściwie można powiedzieć za kilka godzin - czy ktoś sie orientuje gdzie to będzie można nabyć w jakimś polskim distro?
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: MORGOTH
http://allegro.pl/morgoth-ungod-cd-nowo ... 29630.html" onclick="window.open(this.href);return false;Nasum pisze:Premiera właściwie można powiedzieć za kilka godzin - czy ktoś sie orientuje gdzie to będzie można nabyć w jakimś polskim distro?
http://allegro.pl/morgoth-ungod-ltd-dig ... 37758.html" onclick="window.open(this.href);return false;
A materiał warty tych pieniędzy. Jestem w szoku jak wspaniale udało się zastąpić jeden z najlepszych wokali w historii death metalu.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
Podziękował. A co do wokalu - czy najlepszy w historii tej muzyki to bym nie powiedział, ale na pewno jeden z najbardziej charakterystycznych i trudnych do podrobienia.
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 392
- Rejestracja: 24-12-2010, 13:47
Re: MORGOTH
Niestety dla mnie nuuuda. Nie ma w tym ognia, tylko jakieś iskierki.
Wokal dobry, ale muzycznie bardzo to mdłe.
Wokal dobry, ale muzycznie bardzo to mdłe.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
Słuchając nowego Morgotha przede wszystkim nie słychać braku wokalisty którego odejście zachwiało nieco ich wizerunkiem, bo kogo jak kogo, ale wokalistę o tak specyficznym głosie trudno zastąpić. Panowie jednak poszukali dość dobrze, i jego następca, wpasował się niemal idealnie. Kto chce, może otrzeć ukradkiem łezkę za Marcem, ale powodów by rwać włosy z głowy to po prostu brak.
Muzyka, jak to bywa przy powrotach z otchłani niebytu, też jest wspaniałą pożywką dla wszelkich spekulacji, bo pierwszym pytaniem jakie się rodzi, to czy nowe kawałki będą nawiązywały do staroci, za którymi tak tęsknimy, a jeśli tak, to czy uda im się odtworzyć klimat z tamtych lat? A może pociągną wózek dalej i rozwiną formę, którą poczęstowali fanów wraz z wydaniem "Feel sorry for the fanatic"? Już możemy być spokojni, najnowsza propozycja Niemców to taki kolaż dwóch płyt: pomnikowego "Cursed" oraz jego następczyni, "Odium". Jak ktos oczekiwał czegoś zgoła innego, niech sobie odpuści, stare ramole które pragnęły powrotu w te rejony, niechaj zacierają ręce. Na "Ungod" najwięcej jest patentów i klimatu rodem z drugiej wspominanej tutaj płyty, mniej jest tej grobowej, dusznej, tajemniczej aury jaka spowijała "Cursed". Jednak to wcale nie zarzut, bo nowe utwory są bardzo dobrze skomponowane, każdy ma swój indywidualny charakter, chociaż niektóre fragmenty jak słucham są jakby autocytatami, co mi osobiście w żaden sposób nie przeszkadza. Początek albumu jest jednak jakiś taki niemrawy, pierwsze dwa utwory jakoś nie wybijają się na czoło. Jako otwieracze nie zachwycają, ale płyta wraz z kolejnymi odsłonami nabiera coraz wiecej rumieńców. I tak, pierwsze pięc nowych numerów to kawałki w których dominuje "Odium", natomiast od tytułowego aż po sam koniec do głosu dochodzi "Cursed", i od tego momentu płyta jest moim skromnym zdaniem ciekawsza. "The dark sleep" to doskonałe zakończenie, to niemal kopia "Darkness" , podobny w swym ponurym, marszowym rytmie. Powrót po latach bardzo udany, udało się chłopakom uchwycić magię lat 90-tych, utwory nie są zrobione po to, by wypełniły krążek, każdy jest przemyślany i w zasadzie nie ma słabeusza, wiadomo że każdy będzie miał swoich faworytów, ale chyba nie ma tutaj żadnego, który nadaje się tylko do kosza. Ja wolałbym nieco cięższego, bardziej zdołowanego brzmienia, no ale to szczegół. Fajny album, naprawdę, będzie słuchany pewnie jeszcze niejeden raz.
Muzyka, jak to bywa przy powrotach z otchłani niebytu, też jest wspaniałą pożywką dla wszelkich spekulacji, bo pierwszym pytaniem jakie się rodzi, to czy nowe kawałki będą nawiązywały do staroci, za którymi tak tęsknimy, a jeśli tak, to czy uda im się odtworzyć klimat z tamtych lat? A może pociągną wózek dalej i rozwiną formę, którą poczęstowali fanów wraz z wydaniem "Feel sorry for the fanatic"? Już możemy być spokojni, najnowsza propozycja Niemców to taki kolaż dwóch płyt: pomnikowego "Cursed" oraz jego następczyni, "Odium". Jak ktos oczekiwał czegoś zgoła innego, niech sobie odpuści, stare ramole które pragnęły powrotu w te rejony, niechaj zacierają ręce. Na "Ungod" najwięcej jest patentów i klimatu rodem z drugiej wspominanej tutaj płyty, mniej jest tej grobowej, dusznej, tajemniczej aury jaka spowijała "Cursed". Jednak to wcale nie zarzut, bo nowe utwory są bardzo dobrze skomponowane, każdy ma swój indywidualny charakter, chociaż niektóre fragmenty jak słucham są jakby autocytatami, co mi osobiście w żaden sposób nie przeszkadza. Początek albumu jest jednak jakiś taki niemrawy, pierwsze dwa utwory jakoś nie wybijają się na czoło. Jako otwieracze nie zachwycają, ale płyta wraz z kolejnymi odsłonami nabiera coraz wiecej rumieńców. I tak, pierwsze pięc nowych numerów to kawałki w których dominuje "Odium", natomiast od tytułowego aż po sam koniec do głosu dochodzi "Cursed", i od tego momentu płyta jest moim skromnym zdaniem ciekawsza. "The dark sleep" to doskonałe zakończenie, to niemal kopia "Darkness" , podobny w swym ponurym, marszowym rytmie. Powrót po latach bardzo udany, udało się chłopakom uchwycić magię lat 90-tych, utwory nie są zrobione po to, by wypełniły krążek, każdy jest przemyślany i w zasadzie nie ma słabeusza, wiadomo że każdy będzie miał swoich faworytów, ale chyba nie ma tutaj żadnego, który nadaje się tylko do kosza. Ja wolałbym nieco cięższego, bardziej zdołowanego brzmienia, no ale to szczegół. Fajny album, naprawdę, będzie słuchany pewnie jeszcze niejeden raz.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9009
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: MORGOTH
O dziwo dobra płyta. Żadne tam odkrywcze granie, pomników stawiać za "Ungod" nie będą, ale słucha się całkiem fajnie. Nowy wokalista bdb. Faktycznie brzmienie mogłoby być nieco bardziej dociążone.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: MORGOTH
Rzeczywiście, gdybym nie wiedział, że to inny wokalista, to bym się w życiu nie domyślił. Brzmienie bardzo dobre.
Ale na tym zalety tej płyty się w zasadzie kończą. Jestem rozczarowany. Nie to, że jest źle, bo nie jest, da się tego z przyjemnością słuchać. Ale całość brzmi strasznie zachowawczo, jakby nie tylko bali się wykroczyć poza skrojony z"Cursed" czy "Odium" schemat, ale nawet bali się przypierdolić na miarę tamtych płyt. Nie ma tu ognia, utwory sobie płyną głównie w średnich tempach, ma się wrażenie, że za chwilę nastąpi wybuch, a tu nic się nie dzieje - kawałek się kończy i zaczyna następny. W paru ledwie momentach przyspieszają i to są te momenty, kiedy ten zespół błyszczy. Na pewno jeszcze posłucham nie raz tej płyty, ale na tę chwilę wydaje mi się, że to ich najsłabszy materiał.
Ale na tym zalety tej płyty się w zasadzie kończą. Jestem rozczarowany. Nie to, że jest źle, bo nie jest, da się tego z przyjemnością słuchać. Ale całość brzmi strasznie zachowawczo, jakby nie tylko bali się wykroczyć poza skrojony z"Cursed" czy "Odium" schemat, ale nawet bali się przypierdolić na miarę tamtych płyt. Nie ma tu ognia, utwory sobie płyną głównie w średnich tempach, ma się wrażenie, że za chwilę nastąpi wybuch, a tu nic się nie dzieje - kawałek się kończy i zaczyna następny. W paru ledwie momentach przyspieszają i to są te momenty, kiedy ten zespół błyszczy. Na pewno jeszcze posłucham nie raz tej płyty, ale na tę chwilę wydaje mi się, że to ich najsłabszy materiał.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- LOŻA
- rozkręca się
- Posty: 68
- Rejestracja: 12-03-2015, 15:50
Re: MORGOTH
Zespół Morgoth miał problem ze znalezieniem następcy poprzedniego śpiewaka, zgłosili się do LOŻY, opłacili składkę za rok z góry i ... nowy dobry krzykacz od razu się znalazł, a wszystko zostało w Rodzinie.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4364
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: MORGOTH
noje widioł!
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
Szału nie ma, ot zwykły, koncertowy klip.
- gelO
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3277
- Rejestracja: 01-10-2007, 17:44
- Lokalizacja: Lublin
Re: MORGOTH
Ale kawałek zajibisty. Też bym wolał żeby ten klip był z Progresji ;)
- zawlekacz
- w mackach Zła
- Posty: 690
- Rejestracja: 16-10-2007, 17:25
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: MORGOTH
kolejne wideło:
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 573
- Rejestracja: 07-11-2012, 22:57
Re: MORGOTH
O, nawet wujek Adolf się pojawia.