Dlaczego mi to robisz? Przecież morbid angel Kocham, więc powyższe mija się z prawda! Poza tym ma nie ma w swojej dyski chujowych pozycji ( nie liczę ilud bo nie słuchałem jeszcze)[V] pisze: Nie można bardziej się mylić.Death to dobre kino akcji, fajne,wciągające,na wysokim poziomie.MA to taki Kubrick death metalu pozostając przy filmowych analogiach.
Nasze małe herezje
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2163
- Rejestracja: 15-06-2011, 13:00
- Lokalizacja: Trzymiasto
Re: Nasze małe herezje
HAILSA!!!!!
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: Nasze małe herezje
A cóż to wszystko może mieć wspólnego z lubieniem, bądź nie MOTÖRHEAD? :)Anthropophagus pisze:"Polski STILLBORN to dla mnie całościowo nuda."Gore_Obsessed pisze:Cholera, po raz kolejny muszę napisać: "nie rozumiem". :)Anthropophagus pisze:Powiedz Mańku tylko jakim cudem jesteś się w stanie tak bezgranicznie zachwycać Motörhead? Uszy Cię nie bolą od tego gitarowego jazgotu? :D
Proszę o wskazanie, bom nieświadom.Anthropophagus pisze:Pewnie, że tak tylko właśnie chodzi o takie kwiatki jak sam właśnie przytoczyłeś a jest ich tam więcej ;)
Jeden z lepszych DM bandów w tym kraju, hołdujący starej szkole "prawdziwego Death Metalu", która miałem wrażenie jest Ci bliska.
"VADER to dla mnie tylko "Sothis i "De Profundis"."
No a "The Ultimate Incantation"? A legendarne dema "Necrolust" i "Morbid Reich"? No bez jaj.
"Nie ruszają mnie: KREATOR, NAPALM DEATH (z wyjątkiem może 1/10 dyskografii), DOWN, PANTERA, TESTAMENT, ELECTRIC WIZARD."
No to już są jaja jak chuj :D Dałbym się pociąć, że Ty dałbyś się pociąć za np. "Pleasure To Kill". Napalm Death? Jeden z bez dwóch zdań najważniejszych, najbardziej wpływowych i najlepszych zespołów na tej planecie z kręgów ekstremalnego gitarowego grania? Nie po drodze Ci z zajebistą Panterą (to mogę zrozumieć powiedzmy, że nie Twój klimat) ale stary Testament???
"Nie trawię norweskiego black metalu, a za najlepszy i jeden z dosłownie kilku interesujących zespołów z tego nurtu uważam GORGOROTH (za pięć pierwszych płyt, bo późniejszych nie znam). Za najlepszą płytę IMMORTAL uważam "At the heart of winter". Od całej norweskiej śmietanki wolę na przykład debiuty: ENTHRONED, EMINENZ, SETHERIAL czy THUS DEFILED."
Nie trawisz norweskiego Black Metalu a za najlepszy uważasz Gorgoroth? (swoja drogą na wskroś do granic możliwości norweski Black Metal;) Wolisz debiut Thus Defiled od Hvis Lyset Tar Oss czy A Blaze In The Northern Sky/Under A Funeral Moon/Transilvanian Hunger?
Nie mówię, że nie możesz - po prostu się dziwię;)
"Nie rusza mnie BLACK SABBATH. Dodać mogę również MANOWAR oraz IRON MAIDEN."
...
"CARCASS mógłby dla mnie nie istnieć z wyjątkiem dwójki. [...]"
...
:D
Co do rzekomego braku konsekwencji przejawiającego się kompletnym zlewaniem DISSECTION i jednoczesnym hołubieniem "At the heart of winter" - odniosłem się już wcześniej.
Co do STILLBORN, być może też zaszły lekkie zmiany. Z ostatniej płyty, której wtedy jeszcze nie było na rynku słyszałem jeden kawałek i był naprawdę dobry. Wielkich nadziei co do zmiany spojrzenia na całokształt jednak sobie nie robię.
Co do VADER zostaję przy swoim - tylko te materiały mnie ruszają w całości, przynajmniej z nagranych do "Necropolice" włącznie, które to znam lepiej lub gorzej, ale od początku do końca. W "The wrath" z "Sothis", "Incarnation", "Revolt", "Of Moon, Blood, Dream and Me" oraz "Reborn in Flames" z dwójeczki sięgnęli deathmetalowego absolutu. Z perspektywy ostatnich kilkunastu lat aż trudno uwierzyć.
Co do KREATOR - pisałem już wcześniej.
Co do NAPALM DEATH naprawdę cenię to co robili w pierwszej połowie lat 90. + "Enemy of the music business", więc z tą "1/10 dyskografii" przesadziłem. "Suffer the children" to utwór idealny.
Norweski black praktycznie od zawsze zaczyna się dla mnie i kończy na dosłownie paru tytułach takich jak: "Pure Holocaust", "Antichrist" czy "Under the Sign of Hell". Debiuty: ENTHRONED, EMINENZ, SETHERIAL czy THUS DEFILED wychodzą z konfrontacji z tarczą. Poznawałem to wszystko mniej więcej w tym samym czasie, w połowie lat 90. i od zawsze dziwię się, że praktycznie nikt tego nie słyszy.
" onclick="window.open(this.href);return false;HSVV pisze:Iron Maiden to obrzydliwy szkodnik - od nich w prostej linii z kolei dostaliśmy Helloween
Przecież to rozpierdala. Nie można potępić w czambuł kapeli, która ma na koncie takie strzały.
Hola, hola Kolego. PARAGON to obok OVERKILL kapela, której notowania najbardziej u mnie wzrosły w ciągu ostatnich kilkunastu lat.Nasum pisze:jeśli chodzi o hejwiiii metal spod znaku zaciśniętych piąstek, rajtuzów, smiesznych grzywek i tekstów o smokach, to szkliwo na zębach mi pęka. Te wszystkie Blind Guardian, Paragon, czy im podobni piewcy ekstremy - to nie dla mnie. Ktoś kiedyś powiedział, że te kapele wykonują muzykę która przynosi wstyd określeniu męska - i miał rację
Wrzucanie ich do jednego wora z wykastrowanymi patatajami polanymi lukrowanymi cekinami klawiszków świadczy o niezagłębieniu się w temat.
Sprawdź Pan takie kawałki jak np. "Traitor" i nie głoś Pan fałszywych sądów. :)
Rozumiem, że na przykład wokale mogą być dla niektórych nie do przeskoczenia, ale zarzucanie temu braku pazura i zdrowego jebnięcia jest zaklinaniem rzeczywistości.
No nic. Jutro z rańca wybywam nad polskie morie. Wracam w połowie przyszłego tygodnia i (jeśli jeszcze będzie meandrował w powyższym temacie) wówczas podłączę się ponownie do zbiorowego strumienia świadomości.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- smooker
- w mackach Zła
- Posty: 824
- Rejestracja: 10-11-2016, 09:21
- Lokalizacja: Mokopuff
Re: Nasze małe herezje
Żeby stawiać takie tezy, trzeba przede wszystkim zacząć od Ilud.Bambi pisze: Dlaczego mi to robisz? Przecież morbid angel Kocham, więc powyższe mija się z prawda! Poza tym ma nie ma w swojej dyski chujowych pozycji ( nie liczę ilud bo nie słuchałem jeszcze)
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Nasze małe herezje
Jak to nie ma? A koncertówka "Entangled In Chaos"? Chujowa na maksa. Są jak Herzog death metalu :)Bambi pisze:Dlaczego mi to robisz? Przecież morbid angel Kocham, więc powyższe mija się z prawda! Poza tym ma nie ma w swojej dyski chujowych pozycji ( nie liczę ilud bo nie słuchałem jeszcze)[V] pisze: Nie można bardziej się mylić.Death to dobre kino akcji, fajne,wciągające,na wysokim poziomie.MA to taki Kubrick death metalu pozostając przy filmowych analogiach.
- Anthropophagus
- w mackach Zła
- Posty: 739
- Rejestracja: 15-04-2006, 22:00
- Lokalizacja: Kondominium Rosyjsko-Niemieckie pod Żydowskim zarządem powierniczym
Re: Nasze małe herezje
Chyba raczej "koncertówka" - tyle studyjnej ingerencji w live stuff, dogrywanie solówek w studio to już nie jest koncertówka tylko "koncertówka" ;) A illud to bez dwóch zdań najbardziej żałosny, jarmarczny, wieśniacki, pedalski, remizowy, żenujący, chujowy, kompromitujący i niedojebany album w historii Death Metalu - takiej ilości słomy wystającej z butów nie uświadczycie nawet na żadnej płycie disco polo, niewyobrażalne gówno;)
"Dla mnie to jest naród zesrany a nie naród wybrany".
- Piotr Rybak
- Piotr Rybak
Re: Nasze małe herezje
A czego brakuje na "Reign in Blood"? Czy jest w niej jeden choćby niethrashowy element?Drone pisze: Ale na "KIll'em All" nie ma jeszcze tej szybkości, tego ciągu. A co do wokalu, to na "Among" Belladonna jest jeszcze stonowany. Inny typ to jedynka albo dwójka EXODUS. Albo dwójka FORBIDDEN, ale tu znów te wokale. Z kolei z niemieckiej sceny najbardziej thrashowy (w takim archetypowym sensie) był TANKARD.
Re: Nasze małe herezje
W ogóle jakiegoś metalu słuchasz poza Voivod? Ekstremalnie sofciarska lista.moonfire pisze:No to zapodam własne muzyczne herezje.
1. Nigdy nie lubiłem Venom. Ich płyty mnie nudzą, a w dodatku pierwsze są fatalnie wyprodukowane.
2. Beherit, Blasphemy i jedynka Sarcofago to dla mnie synonim nagranego odkurzacza zmiksowanego z szumiącą wodą. Nudne, na jedno kopyto i bez brzmienia.
3. "Load" to najlepsza płyta Metalliki. "Kill'em All" mogłaby nie istnieć, nie lubię.
4. Lubię pojedyncze piosenki The Beatles, natomiast ich płyty, włącznie z "Sgt. Pepperem" są nierówne i niespójne.
5. Lubię Roxette.
6. Nie lubię Republiki, uważam, że Janerka jest od nich 100 razy lepszy.
7. Poza pierwszą epką i pierwszym albumem nie lubię Toola.
8. Meshuggah mnie nudzi. Równie dobrze mógłbym posłuchać miarowego stukotu maszyn górniczych.
9. Nie kupuję płyt Pandemonium, od kiedy we wkładce jednej z nich zobaczyłem podziękowania dla Jerzego Urbana. Dziękowanie za cokolwiek tej czerwonej mendzie uważam za dowód skurwienia umysłowego.
10. "Legenda" i "Triodante" Armii swoją atmosferą kasują prawie cały metal.
11. Black metal przy "Phobos" Voivod brzmi jak dźwięki festynu przy pustce kosmosu.
Re: Nasze małe herezje
Paragon nie znam w ogóle, ale co do Blind Guardian to zakładam że to opinia człowieka który słabo zna ich nagrania (jeśli w ogóle), skoro stawia ich jako reprezentantów zaciśniętych piąstek, śmiesznych grzywek i tekstów o smokach. Jeszcze rozumiem, gdyby wstawił tu Rhapsody albo pochodne typu Labyrinth albo Avantasia, ale kolega chyba się nie odnajduje w tematyce. Trochę tak, jakbym ktoś mówił że nie cierpi death metalu bo męczy go Job for a Cowboy albo As I Lay Dying.Gore_Obsessed pisze:Hola, hola Kolego. PARAGON to obok OVERKILL kapela, której notowania najbardziej u mnie wzrosły w ciągu ostatnich kilkunastu lat.Nasum pisze:jeśli chodzi o hejwiiii metal spod znaku zaciśniętych piąstek, rajtuzów, smiesznych grzywek i tekstów o smokach, to szkliwo na zębach mi pęka. Te wszystkie Blind Guardian, Paragon, czy im podobni piewcy ekstremy - to nie dla mnie. Ktoś kiedyś powiedział, że te kapele wykonują muzykę która przynosi wstyd określeniu męska - i miał rację
Wrzucanie ich do jednego wora z wykastrowanymi patatajami polanymi lukrowanymi cekinami klawiszków świadczy o niezagłębieniu się w temat.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6612
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Nasze małe herezje
Dokładnie, bo wyglądałby o wiele lepiej.smooker pisze:
Herezją jest powiedzenie, że świat muzyki bez The Beatles wyglądałby tak samo.
RiB wykracza daleko poza thrash (tzw. nadthrash), więc nie można jej rozpatrywać jako płyty będącej wyznacznikiem gatunku.Karkasonne pisze:A czego brakuje na "Reign in Blood"? Czy jest w niej jeden choćby niethrashowy element?Drone pisze: Ale na "KIll'em All" nie ma jeszcze tej szybkości, tego ciągu. A co do wokalu, to na "Among" Belladonna jest jeszcze stonowany. Inny typ to jedynka albo dwójka EXODUS. Albo dwójka FORBIDDEN, ale tu znów te wokale. Z kolei z niemieckiej sceny najbardziej thrashowy (w takim archetypowym sensie) był TANKARD.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Nasze małe herezje
King Crimson =< Anthrax <<<<<<<<<<<< MGŁA - najlepiej wypisz-wymaluj sobie ten wzór na ręku.Karkasonne pisze:A czego brakuje na "Reign in Blood"? Czy jest w niej jeden choćby niethrashowy element?Drone pisze: Ale na "KIll'em All" nie ma jeszcze tej szybkości, tego ciągu. A co do wokalu, to na "Among" Belladonna jest jeszcze stonowany. Inny typ to jedynka albo dwójka EXODUS. Albo dwójka FORBIDDEN, ale tu znów te wokale. Z kolei z niemieckiej sceny najbardziej thrashowy (w takim archetypowym sensie) był TANKARD.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: Nasze małe herezje
To oczywiste. RiB to w zasadzie płyta deathmetalowa, tyle że bez deathowych growli. Na pewno nie jest to archetypowy thrash metal.Nerwowy pisze:RiB wykracza daleko poza thrash (tzw. nadthrash), więc nie można jej rozpatrywać jako płyty będącej wyznacznikiem gatunku.Karkasonne pisze:A czego brakuje na "Reign in Blood"? Czy jest w niej jeden choćby niethrashowy element?Drone pisze: Ale na "KIll'em All" nie ma jeszcze tej szybkości, tego ciągu. A co do wokalu, to na "Among" Belladonna jest jeszcze stonowany. Inny typ to jedynka albo dwójka EXODUS. Albo dwójka FORBIDDEN, ale tu znów te wokale. Z kolei z niemieckiej sceny najbardziej thrashowy (w takim archetypowym sensie) był TANKARD.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15845
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: Nasze małe herezje
nie no serio super temat, można się pośmiać :) szkoda że wcześniej go jakos nie widziałem
gównoburza w szklance wody :P
gównoburza w szklance wody :P
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
Re: Nasze małe herezje
To, że kapele deathmetalowe nawiązywały niejednokrotnie do "Reign in Blood" nie czyni z niej płyty deathmetalowej, tak jak fakt, że Bathory inspirowało się "Thor" nie czyni z "Sign of the Hammer" płyty viking metalowej.Drone pisze:
To oczywiste. RiB to w zasadzie płyta deathmetalowa, tyle że bez deathowych growli. Na pewno nie jest to archetypowy thrash metal.
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: Nasze małe herezje
Karkasonne, lubię Cię i uważam za bystrego faceta, więc muszę zapytać: serio?
Re: Nasze małe herezje
Dzięki, też się lubię i uważam za bystrego. Serio pytasz?byrgh pisze:Karkasonne, lubię Cię i uważam za bystrego faceta, więc muszę zapytać: serio?
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: Nasze małe herezje
Death czy thrash, co za różnica... Co na przykład sprawia, że "Seven Churches" uznajemy za płytę death metalową, a "Hell Awaits" nie? Chyba tylko tytuł jednego z utworów, bo ciężar gatunkowy i przekaz są dość podobne.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16021
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Nasze małe herezje
Ok, skoro zapodajesz linka do sprawdzenia w wolnej chwili obadam.Gore_Obsessed pisze:Hola, hola Kolego. PARAGON to obok OVERKILL kapela, której notowania najbardziej u mnie wzrosły w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Wrzucanie ich do jednego wora z wykastrowanymi patatajami polanymi lukrowanymi cekinami klawiszków świadczy o niezagłębieniu się w temat.
Sprawdź Pan takie kawałki jak np. "Traitor" i nie głoś Pan fałszywych sądów. :)
Rozumiem, że na przykład wokale mogą być dla niektórych nie do przeskoczenia, ale zarzucanie temu braku pazura i zdrowego jebnięcia jest zaklinaniem rzeczywistości.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16021
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: Nasze małe herezje
Fakt, nie zagłębbiałem się bardziej w Heavy metal, może faktycznie bardziej pasowałaby tu taka kapela jak Rhapsody, ale kiedyś słyszałem płytę Blind Guardian której tematyka tekstów była o bitwie o Śródziemie i tak jakoś mi sie skojarzyło.Karkasonne pisze:Paragon nie znam w ogóle, ale co do Blind Guardian to zakładam że to opinia człowieka który słabo zna ich nagrania (jeśli w ogóle), skoro stawia ich jako reprezentantów zaciśniętych piąstek, śmiesznych grzywek i tekstów o smokach. Jeszcze rozumiem, gdyby wstawił tu Rhapsody albo pochodne typu Labyrinth albo Avantasia, ale kolega chyba się nie odnajduje w tematyce. Trochę tak, jakbym ktoś mówił że nie cierpi death metalu bo męczy go Job for a Cowboy albo As I Lay Dying.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11189
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Nasze małe herezje
"Nightfall in Middle-Earth" świetna płyta :-)Nasum pisze:Fakt, nie zagłębbiałem się bardziej w Heavy metal, może faktycznie bardziej pasowałaby tu taka kapela jak Rhapsody, ale kiedyś słyszałem płytę Blind Guardian której tematyka tekstów była o bitwie o Śródziemie i tak jakoś mi sie skojarzyło.
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
- moonfire
- zahartowany metalizator
- Posty: 3483
- Rejestracja: 10-05-2011, 00:48
Re: Nasze małe herezje
Słucham: Bon Jovi, Ace of Bace, Justin Bimber.Karkasonne pisze:W ogóle jakiegoś metalu słuchasz poza Voivod? Ekstremalnie sofciarska lista.moonfire pisze:No to zapodam własne muzyczne herezje.
1. Nigdy nie lubiłem Venom. Ich płyty mnie nudzą, a w dodatku pierwsze są fatalnie wyprodukowane.
2. Beherit, Blasphemy i jedynka Sarcofago to dla mnie synonim nagranego odkurzacza zmiksowanego z szumiącą wodą. Nudne, na jedno kopyto i bez brzmienia.
3. "Load" to najlepsza płyta Metalliki. "Kill'em All" mogłaby nie istnieć, nie lubię.
4. Lubię pojedyncze piosenki The Beatles, natomiast ich płyty, włącznie z "Sgt. Pepperem" są nierówne i niespójne.
5. Lubię Roxette.
6. Nie lubię Republiki, uważam, że Janerka jest od nich 100 razy lepszy.
7. Poza pierwszą epką i pierwszym albumem nie lubię Toola.
8. Meshuggah mnie nudzi. Równie dobrze mógłbym posłuchać miarowego stukotu maszyn górniczych.
9. Nie kupuję płyt Pandemonium, od kiedy we wkładce jednej z nich zobaczyłem podziękowania dla Jerzego Urbana. Dziękowanie za cokolwiek tej czerwonej mendzie uważam za dowód skurwienia umysłowego.
10. "Legenda" i "Triodante" Armii swoją atmosferą kasują prawie cały metal.
11. Black metal przy "Phobos" Voivod brzmi jak dźwięki festynu przy pustce kosmosu.