Ostatnio nawet sam Jebus Chytrus brał autograf od Dani'ego :D

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Świetne zdjęcie. Zamiast mrocznych, wiecznie wkurwionych nihilistów z grabiami w dupie, beztroska i zdystansowana gromada fanów mistycznej sztuki, tworzonej przez artystów z CoF. Bdb!Anthropophagus pisze:Szkoda wielka, że Kraków bez Sacrilegium :(
Ostatnio nawet sam Jebus Chytrus brał autograf od Dani'ego :D
moze zemdlala, bo bylo kurewsko goraco - jak na moj gust to sprzedali za duzo biletow, a przeciez to nie koncert gdzie ilosc cm3 podkrecaja podstarzali fani black metalu (czy jak to szlo ;-) ).Anthropophagus pisze:Krótko bom najebany i skuty: Kto słucha CoF i zastanawia się jeszcze czy się jutro bądź pojutrze wybrać do Warszawy lub Gdańska to niech się przestanie zastanawiać i zapierdala na kredki bo go odholuję! Raz kurwa! Warto było, warto było kurwa! A ci - którzyście na nich nie głosowali - jesteście huj warci i trzeba was jebać, ruchać i na was zarabiać bo jesteście bandą narodowych kurwów-nieudaczników, rozumiecie to? Są w zajebistej formie a nowe grajki mocno dają radę i świetnie się wpasowali. W setliście m.in: "Dusk And Her Embrace", "Beneath The Howling Stars", "Bathory Aria", "From The Cradle To Enslave", "Her Ghost In The Fog", "Born In A Burial Gown" czy "The Promise Of Fever". 2 godzinny set robi robotę - żal tylko, że nic nie grają z debiutu i Vempire no ale nie można mieć wszystkiego. Aha no i informacja dla fetyszystów: karetka przyjechała po jedną laskę, która przed kredkami omdlała na widok Fernando a przekrój widowni srogi od miłośników wspomnianego Lalamido po War-metalowców, Jezusa nie było.
Znaczy że mało ludzi, czy biegunka zaatakowała?Stoigniew pisze:eeee tam, stałem pod sceną i miałem wrażenie że jest luźno.
nie obserwowalem jej jakos specjanie, ale mialem wrazenie, ze raczej klawisze sa z tasmy, a wokal na zywoLukass pisze:Gwiazdorząca pani (czy ona w ogóle to śpiewa, czy wszystkie ścieżki kobiece lecą z taśmy?)
No właśnie widziałem, co pisałeś, i nie nastawiałem się z tym Moonspell na nic szczególnego, a tymczasem (znów) było bardzo dobrze. Może nie mieli dnia w Krakowie? Tu brzmienie też im pomogło, ale w jednym zdaniu ujął bym to: Moonspell bardzo dobrze, COF dobrze.uglak pisze:w Krakowie ogolnie wygladalo to zupelnie inaczej (Moonspell bardzo slabo, a CoF bardzo fajnie), ale wroce do:nie obserwowalem jej jakos specjanie, ale mialem wrazenie, ze raczej klawisze sa z tasmy, a wokal na zywoLukass pisze:Gwiazdorząca pani (czy ona w ogóle to śpiewa, czy wszystkie ścieżki kobiece lecą z taśmy?)
Ha, u mnie to może dlatego, że w środowisku, w którym dorastałem, dominował jednak death i thrash, a black metal wszedł późno i jakby boczkiem trochę, a główny sprawca tego wejścia (pozdrawiam!), który także wczoraj stawił się na koncert, był maniakiem COF. Ale sporo straciłeś, ja rozumiem, że można kręcić nosem na późniejsze wydawnictwa, ale tzw. Vempire (niby tylko EP, do tego wydana po to, żeby rozwiązać kontrakt z Cacophonous) czy Dusk and Her Embrace to są monumentalne, absolutnie pomnikowe płyty.Karkasonne pisze:W sumie to jestem zaskoczony, ilu was stąd poszło na koncert Cradle of Filth. U mnie zakodowało się, gdy miałem naście lat i black metal był życiem, że prawdę niesie tylko Darkthrone, Mayhem i Immortal, a słuchającymi CoF należy pogardzać. Prawdę mówiąc nie wiem, czy przesłuchałem choćby dwie płyty z tego powodu.
O cholera. Następnym razem zanim pójdę na jakiś koncert to się zastanowię co o tym pomyślą w środowisku.Medard pisze: Żeby w środowisku wszyscy myśleli,
że są deb. ....lami.
Plastek pisze:No właśnie, też będę musiał to rozważać. To bardzo ważne co myśli o mnie środowisko, szczególnie metalowe.