Kącik Kulinarny v.2

[Sybir]

tak. aktywność fizyczna jest ważna i potrzebna. dodatkowo jak chodzi o mnie, to po prostu taka naturalna i jakby oczywista. chuj mnie strzela kiedy przez parę dni zmuszony jestem do siedzenia w czterech ścianach i czuję się źle i niekomfortowo. natomiast jeśli chodzi o jedzenie, to tak jak napisałem wyżej. kuzyn w ten sposób stracił z 30 kg nie ruszając sie w ogóle. chyba że do kibla :)

Z grubsza - nie wchodząc w szczegóły i kazuistykę - tak to się przedstawia, że wystarczy zacząć jeść o połowę mniej i ruszać się dwa razy dłużej i intensywniej, by w większości przypadków efekt był pozytywny. Pozostają detale i tzw. trudne sprawy, ale to już można zostawić sobie na później, gdyby plan A nie wypalił. Ostre diety redukcyjne odradzam, szczególnie bez uprzedniego przygotowania.

[ozob]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

[SODOMOUSE]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

ale jest efekt przy wydalaniu:)

[Oferma]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

Czy ja wiem? Kwestia pewnego wyrobienia. Potem człowiek zaczyna rozrózniac poszczególne nuty, poza ostrością. Poza tym taki sos to przyprawa. Zgoda, intensywna, ale przecież nie wpieprzam tego pół butelki na posiedzenie, tylko dodaje tu i ówdzie pare kropel, żeby podkręcić smak. Zresztą kwestia gustu chyba....

[ozob]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

ale jest efekt przy wydalaniu:)

Co kto lubi. Niektorych to nawet piecze i bez takich sosow. (:

[Triceratops]

Widzialem, ale nie lubie publicznych przedstawien, karkas mi proponowal to samo. Nie robie tego dla fejmu w internetach

Bez żadnego fejmu, nawet wyników nie trzeba publikowac

Dokładnie Triceps, nie rób tego dla fejmu, zrób to dla bdb kolegi maćka! :-)

Hehe pierwszy bys mnie ukamieniowal za nienaukowa szarlatanerie xD

@kol sybir, nie da sie "mniej jesc", bo jedzenie to nie powinna byc domena umylu a raczej domena organizmu, systemu sygnalizacyjnego w postaci odpowiednich hormonow jak grelina, leptyna, peptyd YY, cholecystokinina itp... Jezeli te systemy szwannkuja, to znaczy, ze cos je zakloca i nie jest to bilans kaloryczny, bo kalorie tak naprawde nie istnieja. A tak w ogole chudniecie i ruch nie maja ze soba nic a nic wspolnego. Zawodnicy sumo cwicza codziennie, 2 razy po kilka godzin wyczerpujacych treningow.

[Sybir]

Kol. Tricepartos, niby nie powinna być, a jednak często jest - uznajmy w drodze konsensusu, że jest to metoda osiągnięcia celu. Co do wiedzy na temat hormonów przewodu pokarmowego, to coraz większa część populacji ją ogarnia, ale chyba nie ma co oczekiwać, że tak będzie w każdym przypadku. Zawodnicy sumo specyficznie jedzą i specyficznie trenują, zapewne - nie znam szczegółów. Poza tym, nie ma się co oszukiwać: jestem przedstawicielem medycyny normatywnej, nie alternatywnej - uznaję istnienie takich abstrakcji, jak kaloria ;)
A ruch to zdrowie - póki nie przyjedzie pogotowie.

[Triceratops]

uznajmy w drodze konsensusu, że jest to metoda osiągnięcia celu

No owszem jest, do celu mozna dojechac roznymi drogami, to jedna z metod, ale umowmy sie, ze to metoda krotkoterminowa i na dluzsza mete nieskuteczna. Prowadzi do obsesyjnego myslenia o jedzeniu, a to chyba nie jest dobra zamiana, z grubasa w wariata.

Zawodnicy sumo sa bardzo wysportowani, wiekszosc z nich potrafi zrobic salto, szpagat i sa naprawde silni. Ale to silne. umiesnione cialo celowo jest obudowane kilogramami sloniny, ktorej produkcje wymuszaja jedzeniem i nierownowaga hormonalna, i zaden sport i trening nie "wypala" tego smalcu, bo wypalic nie moze tych tysiecy kalorii. Zeby wypalic zalosnego paczka trzeba biegac 45 minut, oni rano biegaja kilometry.

[Sybir]

Prowadzi do obsesyjnego myslenia o jedzeniu

Nie zawsze i nie u każdego. Dla skłonnej do refleksji części zainteresowanych będzie to tylko narzędzie/bodziec. Wiedza jest teraz tak łatwa do uzyskania, że widzę dwa poważne, zasadnicze utrudnienia: chęć jej zdobycia oraz odpowiednią selekcję źródeł.

Zawodnicy sumo sa bardzo wysportowani, wiekszosc z nich potrafi zrobic salto, szpagat i sa naprawde silni. Ale to silne. umiesnione cialo celowo jest obudowane kilogramami sloniny, ktorej produkcje wymuszaja jedzeniem i nierownowaga hormonalna, i zaden sport i trening nie "wypala" tego smalcu, bo wypalic nie moze tych tysiecy kalorii. Zeby wypalic zalosnego paczka trzeba biegac 45 minut, oni rano biegaja kilometry.

Zdarzyło mi się kiedyś oglądać filmy dokumentalne o tym sporcie - taka jego specyfika. Ale przecież nie będziemy do tych szlachetnych wojowników porównywać rodaka prowadzącego fotelowo-łóżkowy tryb życia (z przerwami na przejście z jednego na drugie).

[Triceratops]

qupte

Hehe podoba mi sie w ktora strone skreca temat :D

Tak czy srak prawa biologii obowiazuja kazdego, mi jest latwiej zrzucic mase niecwiczac niz cwiczac.

[maciek z klanu]

qupte

Hehe podoba mi sie w ktora strone skreca temat :D

Tak czy srak prawa biologii obowiazuja kazdego, mi jest latwiej zrzucic mase niecwiczac niz cwiczac.

Złote wary

[Hatefire]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

ale jest efekt przy wydalaniu:)

Kiedyś wracałem z kumplem z popijawy i jak to pijaku gastrofaza złapała. Jak gastrofaza w środku nocy to wiadomo kebs. Kumpel stwierdził że chce ostrego i najebany drze się na ciapatego że kebab ma być ostry ale naprawdę ostry. No to bezowy nalał mu do kebsa całą chochlę czerwonego i pyta czy jeszcze, kupel że tak że ma być mega ostry. No to muslim z złośliwym uśmiechem zalał mu tego kebsa jakąś toną czerwonego i dosypał jeszcze jakiejś mieszanki przypraw. Kumpel najebany to zeżarł. Na drugi dzień dzwoni że chyba zdechnie. Nie dość że ma sraczkę i lata co chwila to jeszcze dupsko płonie mu żywym ogniem że nie idzie wytrzymać. Musiał uskutecznić taki patent. Nalewał do miski letniej wody i stawiał na ryczce takiej, trzymając się rękoma wanny przyjmował taką pozycję żeby dupa była zanurzona w tej wodzie podczas srania co łagodziło ból :-D

[Ascetic]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

ale jest efekt przy wydalaniu:)

Kiedyś wracałem z kumplem z popijawy i jak to pijaku gastrofaza złapała. Jak gastrofaza w środku nocy to wiadomo kebs. Kumpel stwierdził że chce ostrego i najebany drze się na 1.ciapatego że kebab ma być ostry ale naprawdę ostry. No to bezowy nalał mu do kebsa całą chochlę czerwonego i pyta czy jeszcze, kupel że tak że ma być mega ostry. No to muslim z złośliwym uśmiechem zalał mu tego kebsa jakąś toną czerwonego i dosypał jeszcze jakiejś mieszanki przypraw. Kumpel najebany to zeżarł. Na drugi dzień dzwoni że chyba zdechnie. Nie dość że ma sraczkę i lata co chwila to jeszcze 2. dupsko płonie mu żywym ogniemże nie idzie wytrzymać. Musiał uskutecznić taki patent. Nalewał do miski letniej wody i stawiał na ryczce takiej, trzymając się rękoma wanny przyjmował taką pozycję żeby dupa była zanurzona w tej wodzie podczas srania co łagodziło ból :-D

1. no takie słowo w ustach lewusa naszego tęczowego ;-) to chyba od tego ekstimNSrajtsajd forume czytania ;-)

2. i słusznie. ostre piecze zawsze dwa razy.

[Ascetic]

.

[Triceratops]

Tak sie zastanawiam jaki jest sens spozywania takich sosow jako dodatkow do dan. Przeciez taka ostrosc zabija wszelkie doznania smakowe.

ale jest efekt przy wydalaniu:)

Kiedyś wracałem z kumplem z popijawy i jak to pijaku gastrofaza złapała. Jak gastrofaza w środku nocy to wiadomo kebs. Kumpel stwierdził że chce ostrego i najebany drze się na ciapatego że kebab ma być ostry ale naprawdę ostry. No to bezowy nalał mu do kebsa całą chochlę czerwonego i pyta czy jeszcze, kupel że tak że ma być mega ostry. No to muslim z złośliwym uśmiechem zalał mu tego kebsa jakąś toną czerwonego i dosypał jeszcze jakiejś mieszanki przypraw. Kumpel najebany to zeżarł. Na drugi dzień dzwoni że chyba zdechnie. Nie dość że ma sraczkę i lata co chwila to jeszcze dupsko płonie mu żywym ogniem że nie idzie wytrzymać. Musiał uskutecznić taki patent. Nalewał do miski letniej wody i stawiał na ryczce takiej, trzymając się rękoma wanny przyjmował taką pozycję żeby dupa była zanurzona w tej wodzie podczas srania co łagodziło ból :-D

W zimie dobrym rozwiazaniem jest wsuwanie sobie w odbyt sopli lodu. Fajnie tez sie siedzi wtedy dupa na sniegu. Jak ktos jest zaawansowany to moze cwiczyc picie wody dupa siedzac na wiadrze. To proste techniki ale skuteczne.

[Sybir]

qupte

Hehe podoba mi sie w ktora strone skreca temat :D

Tak czy srak prawa biologii obowiazuja kazdego, mi jest latwiej zrzucic mase niecwiczac niz cwiczac.

:D
OK, ale nie każdy może sobie narzucić "jogiński" styl życia ;)

W zimie dobrym rozwiazaniem jest wsuwanie sobie w odbyt sopli lodu. Fajnie tez sie siedzi wtedy dupa na sniegu. Jak ktos jest zaawansowany to moze cwiczyc picie wody dupa siedzac na wiadrze. To proste techniki ale skuteczne.

Ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.

[SadoGoat666]

Zachęcony wcześniejszymi postami zakupiłem sobie taki zestawik pod choinkę. Bardzo ciekaw jestem tych sosików

Poproszę o recenzję tych sosów.

Sosy są dość gęste, idealnie nadają się żeby posmarować kanapkę lub jako dodatek do mięsa. Raczej słabo wypadają jako wzmacniacz zup lub potraw jednogarnkowych. Duży plus za to, że nie mają octowego aromatu. Jalapeno ma wyraźny smak kminu rzymskiego, ostrość na niskim poziomie. Habanero i Habanero X są przyjemnie słodkawe, bazą jest przecier pomidorowy, średnio ostre. #Jolo to już ostrość konktretniejsza, w końcu 32% Naga Jolokia robi swoje, w smaku bardziej wytrawne niż Habanero.
Jednym słowem sosy godne polecenia, ale nie dla kogoś kto szuka jakiejś potężnej ostrości. Jakbym miał kupić jeden z tego zestawu wybrałbym Habanero.

[nicram]

^ dziękuję dobry kolego!

[Oferma]

Nowy rok - nowa ja, a więc czas na pierwsze smakołyki w 2019. Dzisaj na tapecie dwaj zawodnicy poważnego kalibru.
Hellfire Fiery Fool
oraz
Danny Cash 1%er

Let's get ready to rumble....


Na początek Ognisty Głupiec od Hellfire. Gęsty sos, mocno paprykowy w smaku i kremowaty w konsystencji. Producent reklamuje go, jako najostrzejszy nieekstraktowy sos na świecie. Za piekielne doznania odpowiada tutaj kombinacja papryk 7 Pot, Carolina Reaper, Trinidad Scorpion i Ghost Pepper. Faktycznie sos nie pierdoli się w tańcu i wjeżdza na pełnej ostrości od pierwsego kontaktu z jezykiem. Jest całkiem smaczny, z wyczuwalna pomidorową nutą, jednak na mój gust trochę mało urozmaicony. Tak czy tak zjedzienie tego piekielnika stanowiło wyzwanie. Zdecydowanie nie dla osób bez doświadczenia...


W części daleszej stestowałem osławionego 1%era od Danny'ego Casha. Legenda głosi, że nazwa sosu pochodzi zarówno od motocyklowych gangsterów, jak i faktu, że tylko 1% populacji jest wytrzymac tego sukinkota. I faktycznie. Tutaj za ostrość odpowiada nie tylko świeża rąbanka z Ghost Peppera AKA Naga Jolokii, ale tez ekstrakst z takowej. O walory smakowe dba baza z pomidorów i melasy. I musze przyznac, że skurwiel jest pyszny! Serio, drugi najsmaczniejszy sos, jakiego ostatnio próbowałem, po wspaniałym Cauterizerze od Heartbreaking Dawns. A jak z ostrością? Ożeszkurwa... Jednoprocentowiec pali tylko o pół oczka słabiej od Chupacabry w stanie podstawowym, przez co pod koniec jedzenia obiadu przeżyłem swoje własne małe Piekło z Czyśćcem i jestem lepszym człowiekiem. Jakby jednak trafiło na zawodnika, na którym ten piekielny dekokt nie zrobiłby wiekszego wrazenia, w breloczku dołączonym do butelki ma parę gramów sproszkowanej mieszanki Ghost Pepper i Habanero w stanie czystym, żeby w razie wu móc sobie podkrecić element masochizmu w ryju.

Oba sosy sa na bardzo zbliżonym poziomie ostrości, ale to znaczy, że sa zdecydowanie NIE dla ludzi, którzy nie moga wyobrazic sobie nic ostrzejszego, niż papryka habanero.

[nicram]

^ BDB, kibicuję Ci w tej nierównej walce i zazdroszczę zdrowego układu pokarmowego. Trwaj dalej na posterunku i wklejaj te recenzje, bo czytam z zapartym tchem. :-)