Przy okazji któregoś tam z kolei wpisu Szczepka, co to się Mercedesowi do stópek kłaniał i czapkował krawcowi Zarembie (do wygooglowania kto zacz), nachodzi mnie dziwna refleksja, że rzeczony pisarz ma bardzo przejebane życie, spędzane w coraz bardziej wymyślnym szpagacie. Z jednej strony celebryta, na tejże pogardzanej elycie trzepiący grube sianko, z drugiej kolejna już próba bycia trybunem ludowym tzw. pismena (używam tego terminu umownie). Szczepek bardzo chciałby jednemu świeczkę, a drugiemu ogarek- tylko, że w tym poszukiwaniu symetryczności za wszelką cenę zaczyna pleść bzdury.Triceratops pisze: ↑14-07-2020, 13:48Twardoch znowu dosrywa el ytkom i yntelygencikoom, calkiem celnie. Mam wrazenie jakby opisywal pare osob stad.https://dorzeczy.pl/kraj/146914/szczepa ... kiego.htmlBył taki odcinek Simpsonów, w którym Lisa sprawdza czy Bart jest głupszy od chomika. W tym celu podłącza do prądu jedzenie. Chomik zraża się po pierwszym porażeniu, zaś Bart, ciągle rażony prądem, raz za razem próbuje zjeść podłączone do prądu ciasteczko, "ała, ała, ała, ała, ała".
Nie muszę chyba mówić, kogo Bart mi przypomina. Polska liberalna (używam tego terminu umownie) inteligencja oczekuje innych rezultatów podejmując ciągle te same działania
Zmobilizowała zresztą, moim zdaniem, elektorat Dudzie wrogi, sam sobie tą kampanią zaszkodził. Nie trzeba było, wystarczyło dać mówić celebrytom, nic przecież nie mobilizuje skuteczniej do działania przeciwko pogardzającym niż ich pogarda" – przekonuje.
Twardoch uważa, że Andrzej Duda jest jednym z najgorszych prezydentów od 1989 roku. Podkreśla jednocześnie, że PO nie daje jego wyborcom alternatywy. "«Głosujcie na naszego kandydata, chociaż się wami głęboko brzydzimy i chcemy świata, w którym osoby tak odrażające, śmierdzące wódką i kiełbasą nie będą miały nic do gadania?»" – pisze o przekazie Platformy.
Skoro linią podziału PO/PiS (wg mnie) stał się konflikt światopoglądowy, sprowadzony do wyboru pakietu umownych pojęć: tradycja, Bóg, żadnych zmian, wykluczenie inności z jednej, a Zachód, liberalizm, swoboda, otwartość z drugiej, to gdzie tu, kurwa, ten brak alternatywy, skoro te pojęcia to właśnie alternatywa, tylko jakoś tak dziwnie nieakceptowalna dla ca 50% wyborców? Pomijam już fakt, którego Szczepek zdaje się również niezauważać, a wspominany przez wielu obserwatorów sceny politycznej, że PiS idealnie zrozumiał mentalność części polskiego społeczeństwa i zaproponował mu wizję świata, która idealnie się w tę mentalność wpasowuje i mu schlebia. Już nie chodzi o ten socjal sprzed pięciu bodajże lat, to już się przejadło i spowszedniało- co zresztą mógł przewidzieć każdy, kto pracuje- czas motywacji nową eRMUłkĄ to bodajże 3 miesiące, potem ekscytacja nową pensją mija. Nie wiem co to PO musiałoby zrobić, poza tym, by powielić język PiSu i się tym pisem finalnie stać, by do takiego czlowieka dotrzeć. Przekaz platformy był akurat dość sensowny w tych wyborach, inkluzywność, pozytywność, unikanie jak ognia prób wykluczania i stygmatyzowania drugiej strony i kreowania się na lepszych, czego Twardoch zdaje się konsekwentnie niedostrzegać.
Więc z rozkoszą przeczytam z ręki trybuna Szczepana, skoro tak dobrze rozumie człeka prostego i dostrzega niezagospodarowane jeszcze obszary, gdzie można takiego siermiężnego ludka pieścić- jakie są te nieodkryte alternatywy, skłonne spowodować zmianę preferencji wyborczych?
