25-07-2020, 21:51
Hehe, łapią koty. Dobre. Kiedyś, jak jeszcze mieszkałem w bloku, miałem kota. Na osiedlu mieszkała taka nawiedzona "ratowniczka bezpańskich kotów" . Mój kot co wieczór wychodził z mieszkania pokręcić się po osiedlu. Podupczyć, spuść wpierdol, pogrzebać po śmietnikach, nasrać do piaskownicy i powkurwiać psy. Typowe kocie zajęcia. Pewnego razu nie wrócił. Nic strasznego, czasami zdarzało mu się szlajać po 2,3 noce. Rozumiałem to i akceptowałem. Czwarty dzień nieobecności wzbudził mój niepokój. Żeby ukoić nerwy, wybrałem się wieczorem po piwerko do pobliskiej żabki. Włażę do sklepu a na drzwiach, wypisz wymaluj, zdjęcie mojego sierściucha z apelem o adopcję. Spisałem numer telefonu i dzwonię. Pani informuje mnie, że owszem ma kotka ale jeśli chcę go odzyskać to mam udowodnić, że jest mój. Kurwa, myślę całą noc nad dowodami i wymyśliłem, że wezmę książeczkę zdrowia. Polazłem do pizdy na przesłuchanie z duszą na ramieniu . Niestety pani oznajmiła mi, że kotek wyskoczył przez balkon chwilę przed moim przyjściem. Było to 1 piętro. Wracam smutny do domu, po drodze wstąpiłem po piwerko. Dochodzę do klatki schodowej a tam czeka mój sirściuch. Jaki z tego morał? Ano taki, że nie każdy kot, który nie wygląda jak niedorozwój i kręci się po osiedlu to kot bezdomny. Przekaż to maćku swoim koleżankom.
hcpig pisze: ↑07-11-2024, 18:51
Wśród największych jak Morbid Angel to nie ale Vader? Azarath niszczy Vadera.