SARS-CoV-2

[uglak]

Nie uczą tam w związkach, że jest więcej niż jeden, ostateczny stopień negocjacji?

No ale wiadomo:

Wypierdalaj z tym referendum!

Po pierwsze związki posiadają określone ustawą środki nacisku, które nie mają zastosowania w przypadku ustawy aborcyjnej. Poczytaj ustawę o związkach zanim zaczniesz ironizować, bo wychodzisz niezbyt korzystnie. no chyba, że wyjaśnisz jakie środki z tej ustawy mogą wykorzystać kobiety, chętnie się douczę. Po drugie określ się jasno. Uważasz, że skoro Naczelnik zdecydował się ten krok w czasie epidemii, to odbiera to prawo do protestu ulicznego?

Po prostu uważam, że Kosiniak ma rację. Pójście na wojnę zamiast negocjacji skończy się trzema latami obowiązywania szkodliwego prawa, bo uda się to odkręcić dopiero po wyborach.

[Hatefire]

Po prostu uważam, że Kosiniak ma rację. Pójście na wojnę zamiast negocjacji skończy się trzema latami obowiązywania szkodliwego prawa, bo uda się to odkręcić dopiero po wyborach.

No spoko, a dlaczego uważasz, że Kaczyński jest gotów na negocjacje?

[uglak]

No spoko, a dlaczego uważasz, że Kaczyński jest gotów na negocjacje?

Dlaczego skazywać rodziny przez najbliższe trzy lata na rodzenie kadłubków bez choćby próby?

[SODOMOUSE]

Jedyny plus covid, że wycina głównie starszych, a co za tym idzie, statystycznie
elektorat PIS

[uglak]

Jedyny plus covid, że wycina głównie starszych, a co za tym idzie, statystycznie
elektorat PIS

ZUS lubi to;-)

[Hatefire]

Dlaczego skazywać rodziny przez najbliższe trzy lata na rodzenie kadłubków bez choćby próby?

No, ale gdyby nie te protesty to Naczelnik rozważyłby jakieś negocjacje? Nawet jak mu ulice płoną nie wydaje się zbyt chętny, do rozmów. Jak sobie to wyobrażasz? Organizacje kobiece składają na ręce Prezesa prośbę o rozmowy, a ten się zgadza?

[uglak]

Bez protestów nie było oburzenia opozycyjnych partii politycznych? Inaczej to pamiętam.

[SODOMOUSE]

Także prosto z protestów na odwiedziny do babci/dziadków (jak ktoś jeszcze ma:)

[Pacjent]

Czyli wszyscy tańczą tak jak gra naczelnik. Bdb.

Dokładnie tak.

[Nasum]

Ponawiam pytanie - kiedy dojdziemy do ściany? Czy jest jakaś ilość zakażonych, powyżej których już nie będziemy odnotowywać wzrostu? We Włoszech, o ile dobrze pamiętam , podczas pierwszej fali, było to jakieś 19 tysięcy, albo o kilka tysięcy mniej, później już zaczął się cofać..?

Nie wiem. Wydaje się, że możliwości rozprzestrzeniania się tego dziadostwa są nieograniczone. Żeby to zatrzymać trzeba testować dużo. Epidemię ma się pod kontrolę kiedy procent pozytywnych testów jest poniżej 5%. My mamy 28% przy 66 k testów. Nie jest trudno policzyć ile musielibyśmy dziennie robić, aby móc wyłapywać i izolować wszystkie przypadki...

Brzmi niezbyt optymistycznie. Czasem czuję się jakbym był bohaterem jakiegoś horroru klasy B opowiadającym o jakiejś epidemii....

[Hatefire]

Bez protestów nie było oburzenia opozycyjnych partii politycznych? Inaczej to pamiętam.

Bo PiS od 2015 roku znany jest z przejmowania się oburzeniem partii opozycyjnych Serio przegapiłeś jakie modus operandi stosuje ostatnie pięć lat.

[Drone]

Bez protestów nie było oburzenia opozycyjnych partii politycznych? Inaczej to pamiętam.

Oburzenie partii politycznych nie przekłada się na zmianę świadomości społecznej. Ta następuje w wyniku konkretnych działań w konkretnej przestrzeni zewnętrznej. Polecam czytać klasyków Reformacji, rewolucji oraz Nowy Testament.

[uglak]

Ta "wojna" jest o zmianę świadomości społecznej czy o wycofanie się z katastrofalnych zmian? Jeśli to pierwsze to spoko, dobra droga, ale równocześnie to przyklepanie zamrożenia prawa aborcyjnego do wyborów i ujebanie ludzi, których nie stać na przeprowadzenie aborcji za granicą w razie wykrycia wad płodu.

[Drone]

Tak.

[Hatefire]

Ta "wojna" jest o zmianę świadomości społecznej czy o wycofanie się z katastrofalnych zmian? Jeśli to pierwsze to spoko, dobra droga, ale równocześnie to przyklepanie zamrożenia prawa aborcyjnego do wyborów i ujebanie ludzi, których nie stać na przeprowadzenie aborcji za granicą w razie wykrycia wad płodu.

No dobra, ale jest alternatywa? Schetyna z Kamyszem pójdą z delegacją do Jarka i powiedzą, "Ej koleś daj spokój, ponegocjopnujmy w sprawie aborcji". Serio jaka jest realna droga, żeby wpłynąć na naczelnika? Protesty uliczne , w tej samej sprawie było nie było już raz dały efekt w 2016. Zwłaszcza, że obecnie PiS maw tej sprawie wiernego sojusznika w Sejmie.

[Ascetic]

Ta "wojna" jest o zmianę świadomości społecznej czy o wycofanie się z katastrofalnych zmian? Jeśli to pierwsze to spoko, dobra droga, ale równocześnie to przyklepanie zamrożenia prawa aborcyjnego do wyborów i ujebanie ludzi, których nie stać na przeprowadzenie aborcji za granicą w razie wykrycia wad płodu.

widzę, że pisowiec się już nawet nie kryje. TERAZ KATASTROFALNE ZMIANY. pogódźmy się. a gdzie przepraszam? a gdzie próba wyciągnięcia ręki? słuchasz ty przekazy dnia? czy tylko sobie tak dopowiadasz w głowie "o źle" "o 500 tys na ulicach w piątek" "o kurwa, myśleliśmy, że nie wyjdą na ulice bo pandemia"*

powtórzę. pis z konfą rozkręcili aferę. wiedząc, jak się skończyło ostatnie majstrowanie przy aborcji. są konsekwencje. jest takie prawo fizyki, które o tym mówi. w 7ej klasie się o tym uczą.

* ty jesteś normalny?

[Ascetic]

Ta "wojna" jest o zmianę świadomości społecznej czy o wycofanie się z katastrofalnych zmian? Jeśli to pierwsze to spoko, dobra droga, ale równocześnie to przyklepanie zamrożenia prawa aborcyjnego do wyborów i ujebanie ludzi, których nie stać na przeprowadzenie aborcji za granicą w razie wykrycia wad płodu.

No dobra, ale jest alternatywa? Schetyna z Kamyszem pójdą z delegacją do Jarka i powiedzą, "Ej koleś daj spokój, ponegocjopnujmy w sprawie aborcji". Serio jaka jest realna droga, żeby wpłynąć na naczelnika? Protesty uliczne , w tej samej sprawie było nie było już raz dały efekt w 2016.

haha, zróbmy referendum. przy 60 tys. zarażen w polsce xD, LOL

"ej ty, zapraszam do urn". hehe.

mam nadzieję, że się nikt na to nie da nabrać poza uglakiem. REFERENDUM. to ważne. haha. poza tym jak się mają zarażać na ulicach, to nie muszą przy urnach.

ale dobrze, że jest ten wątek. człowiek myślał, że konfiarz faszysta a tu pisowiec.

[uglak]

człowiek myślał, że konfiarz faszysta a tu pisowiec.

Dobrze, że nie katolik

[Ascetic]

człowiek myślał, że konfiarz faszysta a tu pisowiec.

Dobrze, że nie katolik

jak dla ciebie ważniejsze jest bazgranie po ścianach, niż prawo kobiet do decydowaniu o swoim ciele, to ja tego już nie jestem pewien.

[Pelson]

Hehe, zajebista jest ta logika wróbelka-elemelka. Naczelnik miał prawo zarządzić akurat taką decyzję, akurat w takim okresie i jest gites- konsekwencji "niet", wszyscy mordy w kubeł bo "wirus", bo "odpowiedzialność", bo "niszczycie Polskę". Ale gdy ludzie wyszli protestować przeciwko cynicznej decyzji to hurr-durr, konsekwencje, hurr-durr, poczekajcie, hurr-durr, na kolanach naczelnika prosić o negocjacje.

Kurwa.


Ja Ci Uglak parę razy napluje w twarz i podpierdolę kilkanaście tysiaków, a Ty przyjdź do mnie na klęczkach tak za 3 lata, bo teraz mi się nie chce i mi to psuje humor. Wchodzisz w to?

Kto sieje wiatr zbiera burzę.
Żądanie ponoszenia konsekwencji tylko przez tych, ktorzy tego burdelu nie rozpętali i jednocześnie odmawianie tych samych konsekwencji sprawcom jest zwykłym skurwysyństwem. Jedyną analogią, która mi przychodzi na myśl w tej sytuacji, jest bronienie gwałciciela, który mówi, że to kobieta jest winna, bo nosiła spódniczkę.