CARCASS
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CARCASS
To zależy chyba co kto lubi. Jesli lubisz Heartwork to koncertowo będziesz zadowolony. Ja jak ich widziałem to zagrali bodajże trzy numery z pierwszych trzech płyt. Dla mnie to za mało. No chyba że ogłoszą, że w Katowicach odegrają cały "Necroticism..." wtedy bym się nie zastanawiał. Ale do zobaczenia Arch Enemy to nikt by mnie nie nakłonił.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: CARCASS
Nie powiem, żebym był tym koncertem zachwycony. Było ok i tylko tyle.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4700
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: CARCASS
W Gdańsku to samo. Dla mnie raczej zawód, jak wcześniej pisałem.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15508
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: CARCASS
ja mam odmienne zdanie na ten temat, zreszta tak samo jak Kreator, stare kawałki nie pasują co tych ich melodyjek i zlewa się to w jedną mdłą papke, nie było to zbyt przyjemne
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CARCASS
Tak mnie naszło wczoraj by przesłuchać trzy pierwsze pełniaki Carcass - tutaj akurat żadnej zmiany nie ma, nadal to kopniaki w twarz z całej pety i w zasadzie, te utwory niewiele się zestarzały. A nawet w ogóle.
Zachęcony krótką wymianą zdań w dziale czego teraz słuchacie, postanowiłem dać szansę..... Blackstar. To zespół, który przejął schedę po Carcass po wydaniu Swansong. Pamiętam jak reklamowano to w radiu jako stary, dobry Carcass..... Stary pewnie nie, ale dobry na pewno, z tym, że żart. Muzyka tutaj zawarta jest taka przećpana, imprezowa, luzacka, wesoła i zagrana niby z jajem.... Dla mnie kompletnie niesłuchalne. Wytrzymałem pięć kawałków i odechciało mi się słuchać dalej. Patataje na gitarce, chrypka na wokalu i stuku puku na perkusji....
I w sumie olałbym to moczem, gdyby mnie nie podkusiło przesłuchanie dla porównania po raz kolejny nowej epki. Wokal bardziej zadziorny, perkusja bardziej zwarta ale riffy tak samo miałkie, ulepione na wzór utworu na siłę, nic mi się tu nie klei, nie iskrzy, nie bucha ogniem.... Nie ma tu dziczy jak na debiucie, obrzydlistwa jak na dwójce czy zimna sali operacyjnej jak na trójce. Tu nie ma nic, co by zachęciło mnie do kupna, ba, do przesłuchania tych 18 minut dwóch czy trzech razy z rzędu, co przy płytach 1-3 zdarza się nagminnie. "Descipable" to taki bardziej zradykalizowany Blackstar, panowie grają, ale tak na dobrą sprawę, nic z tego nie wynika. Jak ktoś lubi materiały od "Heartwork" wzwyż, będzie pewnie zadowolony, ja dałem kolejną szansę ale już wiem, że kolejnej nie będzie.
Zachęcony krótką wymianą zdań w dziale czego teraz słuchacie, postanowiłem dać szansę..... Blackstar. To zespół, który przejął schedę po Carcass po wydaniu Swansong. Pamiętam jak reklamowano to w radiu jako stary, dobry Carcass..... Stary pewnie nie, ale dobry na pewno, z tym, że żart. Muzyka tutaj zawarta jest taka przećpana, imprezowa, luzacka, wesoła i zagrana niby z jajem.... Dla mnie kompletnie niesłuchalne. Wytrzymałem pięć kawałków i odechciało mi się słuchać dalej. Patataje na gitarce, chrypka na wokalu i stuku puku na perkusji....
I w sumie olałbym to moczem, gdyby mnie nie podkusiło przesłuchanie dla porównania po raz kolejny nowej epki. Wokal bardziej zadziorny, perkusja bardziej zwarta ale riffy tak samo miałkie, ulepione na wzór utworu na siłę, nic mi się tu nie klei, nie iskrzy, nie bucha ogniem.... Nie ma tu dziczy jak na debiucie, obrzydlistwa jak na dwójce czy zimna sali operacyjnej jak na trójce. Tu nie ma nic, co by zachęciło mnie do kupna, ba, do przesłuchania tych 18 minut dwóch czy trzech razy z rzędu, co przy płytach 1-3 zdarza się nagminnie. "Descipable" to taki bardziej zradykalizowany Blackstar, panowie grają, ale tak na dobrą sprawę, nic z tego nie wynika. Jak ktoś lubi materiały od "Heartwork" wzwyż, będzie pewnie zadowolony, ja dałem kolejną szansę ale już wiem, że kolejnej nie będzie.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: CARCASS
Mnie do sięgnięcia po "Despicable" natchnął ten temat o (najlepszych) płytach z 2020 r. NIgdy nie słucham muzyki w kontekście jakichś rankingów, cezur czasowych, objawień/porażek i tym podobnych pierdół, ale takie małe ćwiczenie pamięci wykazało, że prawdopodobnie słyszałem z 10 wydawnictw z 2020 r., w tym Mordred w ostatnich jego dniach i właśnie Carcass na początku tego, a że to EP to tym bardziej zmęczyć się raczej nie można (gwoli ścisłości to prawie 19 minut, a nie 18
). I ciekawa sprawa, bo mam trochę wrażenie jakbym słuchał jednego długiego utworu i jak mijają cztery kawałki to wtedy dociera do mnie, że właśnie poleciała już całość. I spoko, nie jest to ani złe, ani wybitne/przełomowe. Po prostu lubię muzyczne towarzystwo Walkera i spółki, a tu słyszę kto gra. Przy okazji w ostatnich dniach znowu (i często) zaczęło się kręcić "Heartwork", a i Blackstar też wziąłem w obroty. Chyba to oczywiste, że na dłoni tu widać, a właściwie w uchu słychać mniej lub bardziej konkretne inspiracje - Thin Lizzy, czy genralnie stary hardrock, ale i Husker Du (na japońskim wydaniu "Barbed Wire Soul" jest ich cover).
Chwilę temu z ciekawości zacząłem szukać jakichś wieści na temat nowej płyty - nic konkretnego nie znalazłem, ale natknąłem się na wywiad z Billem Steerem na temat dotychczasowych albumów i mogę napisać, że też tak to mniej więcej słyszę z płyt, więc w moim "kościele" zgorszenia nie ma
https://www.vice.com/en/article/8qpd5v/ ... dio-albums

Chwilę temu z ciekawości zacząłem szukać jakichś wieści na temat nowej płyty - nic konkretnego nie znalazłem, ale natknąłem się na wywiad z Billem Steerem na temat dotychczasowych albumów i mogę napisać, że też tak to mniej więcej słyszę z płyt, więc w moim "kościele" zgorszenia nie ma

https://www.vice.com/en/article/8qpd5v/ ... dio-albums
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CARCASS
A jeśli chodzi o dokonania sprzed reaktywacji - słyszałeś To Separate The Flesh From The Bones? Tam towarzystwo Jeffa jak najbardziej mi odpowiadało - stary, wulgarny grind, taki jak nie przymierzając na ich pierwszej płycie. I kiedy tak słuchałem kawałków w których ryczał, pomyślałem, że może stęsknił się za czasami, kiedy łupał grind w Carcass. Później zatęsknił za sceną i reaktywował kapelę, ale efekt był zupełnie inny...
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: CARCASS
Słyszałem tę nazwę i domyślam się co grają
mi tego Carcass z pierwszych płyt nie brakuje, a ich kontynuatorów/imitatorów to w ogóle. Dla mnie Carcass załatwiło sprawę w temacie, reszta to przypisy na coraz szerszym, ale jednak marginesie 
- ggfh
- w mackach Zła
- Posty: 983
- Rejestracja: 09-03-2015, 17:32
Re: CARCASS
To Separate The Flesh From The Bones - czyli jak nagrac dobra, krotka plyte
podobnie jak to pozniej czynil Nails

- Wacław
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2678
- Rejestracja: 04-08-2018, 08:37
Re: CARCASS
nie opowiadaj
jak może ta staroć nie wchodzić?
albo ta nowość?
nie może.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15847
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: CARCASS
Imitatorów fakt, jest cała masa, ale wśród nich na pewno znajdą się perełki wobec których nie mozna przejść obojętnie. Aż dziw bierze, że z tak skromnego zasobu środków można czerpać aż tyle inspiracji
Natomiast zgodzę się, że nie brakuje mi tego późnego Carcass - tego pełnego melodii, rock'n'rolla, tego z bardziej przystępnymi tekstami, tego bardziej luzackiego. A imitatorów takiego grania tym bardziej.
Carcass to jednak wielki zespół - poruszył pierwszy klocek w patologicznym dominie, a potem to już nikt nie chciał tego zatrzymać. Nie jestem twórcą, nie piszę muzyki, więc nie wiem jak to jest, gdy nagle wokół ciebie powstaje setka klonów którzy graja tak jak ty. Na pewno jest to jakaś satysfakcja, bo to ty jesteś tym pierwszym, to na tobie się wzorują. Pewnie bardziej ambitnie chcesz podejść na następnym albumie , doskonalisz swoje umiejętności gry na instrumencie, więc grasz mimo wszystko lepiej, masz lepsze pomysły rozwijasz swój styl.... Ale w pewnym momencie dochodzi do czegoś, czego do końca nie rozumiem. Wywracasz wszystko do góry nogami, cały czas chcesz serwować coś nowego.... Carcas od "Heartwork", Entombed od "Wolverine blues", Morgoth od w zasadzie "Odium". Wielu jest zachwyconych, ale druga połowa jest zawiedziona. Czym się kierowali? Zawsze czytam wtedy w wywiadach, że chcieli coś nowego, czuli się zmeczeni, nudziło ich to już.... Suffocation czy Immolation cały czas obracają się wokół swojego stylu i wychodzi im to dobrze.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, gdyby po "Necroticism..." nagrali coś w tym stylu, nadal ciężko i grobowo. Czy ludzie przestaliby ich wtedy słuchać? Grając tak bezkompromisową muzykę, chyba nie powinno się przejmować ujadaniem krytyków...

Natomiast zgodzę się, że nie brakuje mi tego późnego Carcass - tego pełnego melodii, rock'n'rolla, tego z bardziej przystępnymi tekstami, tego bardziej luzackiego. A imitatorów takiego grania tym bardziej.
Carcass to jednak wielki zespół - poruszył pierwszy klocek w patologicznym dominie, a potem to już nikt nie chciał tego zatrzymać. Nie jestem twórcą, nie piszę muzyki, więc nie wiem jak to jest, gdy nagle wokół ciebie powstaje setka klonów którzy graja tak jak ty. Na pewno jest to jakaś satysfakcja, bo to ty jesteś tym pierwszym, to na tobie się wzorują. Pewnie bardziej ambitnie chcesz podejść na następnym albumie , doskonalisz swoje umiejętności gry na instrumencie, więc grasz mimo wszystko lepiej, masz lepsze pomysły rozwijasz swój styl.... Ale w pewnym momencie dochodzi do czegoś, czego do końca nie rozumiem. Wywracasz wszystko do góry nogami, cały czas chcesz serwować coś nowego.... Carcas od "Heartwork", Entombed od "Wolverine blues", Morgoth od w zasadzie "Odium". Wielu jest zachwyconych, ale druga połowa jest zawiedziona. Czym się kierowali? Zawsze czytam wtedy w wywiadach, że chcieli coś nowego, czuli się zmeczeni, nudziło ich to już.... Suffocation czy Immolation cały czas obracają się wokół swojego stylu i wychodzi im to dobrze.
Nie potrafię sobie wyobrazić, co by było, gdyby po "Necroticism..." nagrali coś w tym stylu, nadal ciężko i grobowo. Czy ludzie przestaliby ich wtedy słuchać? Grając tak bezkompromisową muzykę, chyba nie powinno się przejmować ujadaniem krytyków...
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: CARCASS
Ja akurat akceptuję różnorodność dyskografii Carcass, więc podobnych kwestii jakoś nie rozważam. Oczywiście nowsze rzeczy to już żadna pierwotna moc i terapia szokowa, ale takie przełomy są zwykle jednorazowe, a dzisiaj być może już niemożliwe.
Dzięki Wacław za kierunkowskazy, spoko - nie przeczę, że są dobre zespoły "zainspirowane" (chociaż może to było w czasach General Surgery
), ale one nie leżą po prostu w orbicie moich zainteresowań. Carcass styka mi w tym "stylu", a nawet więcej - bo na każdej płycie znajdę coś innego - od grindu po "hardrocka". Ten akurat mi nie przeszkadza.
Co do wspomnianych przez Ciebie Nasum "eksperymentatorów" - ja nie miałem nigdy nic przeciwko. Nie to, że przewidywałem taki obrót spraw, ale wymienionych przez Ciebie płyt słucham z przyjemnością od pierwszego z nimi kontaktu.
Dzięki Wacław za kierunkowskazy, spoko - nie przeczę, że są dobre zespoły "zainspirowane" (chociaż może to było w czasach General Surgery

Co do wspomnianych przez Ciebie Nasum "eksperymentatorów" - ja nie miałem nigdy nic przeciwko. Nie to, że przewidywałem taki obrót spraw, ale wymienionych przez Ciebie płyt słucham z przyjemnością od pierwszego z nimi kontaktu.
- nagrobek
- zahartowany metalizator
- Posty: 3628
- Rejestracja: 15-10-2014, 11:08
Re: CARCASS
TSTFFTB akurat warto sprawdzić bo nie jest to żadne proste jechanie po linii wczesnego Carcass, tylko kawał naprawdę niezłego death/grind
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: CARCASS
Z Carcassowych inspiracji najbardziej cenię sobie scenę fińską od starej XYSMY poprzez DISGRACE, LUBRICANT, OBFSUSCATION aż do GALVANIZER, potem HAEMORRHAGE - zespół, który nigdy nie zawiódł, i ich ziomków z GRUESOME STUFF RELISH, potem amerykańskich szaleńców z EXHUMED, GHOUL, LORD GORE, IMPALED, BLOOD FREAK i THE COUNTY MEDICAL EXAMINERS, oczywiście także GENERAL SURGERY i NECRONY, ale także czeski PATHOLOGIST oraz niemieckie DYSENTERY i MANGLED TORSOS.
Właściwie to więcej słucham ww. niż CARCASS, który zszedł na psy i suki, ale zasiał przepięknie.
Właściwie to więcej słucham ww. niż CARCASS, który zszedł na psy i suki, ale zasiał przepięknie.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11082
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: CARCASS
fajnie, że wspomniałeś o Dysentery, mało kto o nich pamięta. Ale Blood, czy Ulcerous Phlegm, GUT to też trzebaPacjent pisze: ↑15-01-2021, 18:43Z Carcassowych inspiracji najbardziej cenię sobie scenę fińską od starej XYSMY poprzez DISGRACE, LUBRICANT, OBFSUSCATION aż do GALVANIZER, potem HAEMORRHAGE - zespół, który nigdy nie zawiódł, i ich ziomków z GRUESOME STUFF RELISH, potem amerykańskich szaleńców z EXHUMED, GHOUL, LORD GORE, IMPALED, BLOOD FREAK i THE COUNTY MEDICAL EXAMINERS, oczywiście także GENERAL SURGERY i NECRONY, ale także czeski PATHOLOGIST oraz niemieckie DYSENTERY i MANGLED TORSOS.
Właściwie to więcej słucham ww. niż CARCASS, który zszedł na psy i suki, ale zasiał przepięknie.
szanować : )
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: CARCASS
Też, ale przyznasz, że wszystkie trzy często dryfowały w innych, nieCarcassowych kierunkach. W tym kontekście można wymienić także REGURGITATE, czy meksykański DISGORGE, ale to trochę odmienne nurty.SODOMOUSE pisze: ↑15-01-2021, 18:45fajnie, że wspomniałeś o Dysentery, mało kto o nich pamięta. Ale Blood, czy Ulcerous Phlegm, GUT to też trzebaPacjent pisze: ↑15-01-2021, 18:43Z Carcassowych inspiracji najbardziej cenię sobie scenę fińską od starej XYSMY poprzez DISGRACE, LUBRICANT, OBFSUSCATION aż do GALVANIZER, potem HAEMORRHAGE - zespół, który nigdy nie zawiódł, i ich ziomków z GRUESOME STUFF RELISH, potem amerykańskich szaleńców z EXHUMED, GHOUL, LORD GORE, IMPALED, BLOOD FREAK i THE COUNTY MEDICAL EXAMINERS, oczywiście także GENERAL SURGERY i NECRONY, ale także czeski PATHOLOGIST oraz niemieckie DYSENTERY i MANGLED TORSOS.
Właściwie to więcej słucham ww. niż CARCASS, który zszedł na psy i suki, ale zasiał przepięknie.
szanować : )
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
- iGrinder
- postuje jak opętany!
- Posty: 572
- Rejestracja: 26-02-2018, 18:40
- Lokalizacja: South of Heaven
Re: CARCASS
Tu pięknie rżną ze starego Caracasa:
Those who don't wear the Devil's Mark shall burn in Crematories of Eternal Hell
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11082
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: CARCASS
no tak, wymienione przeze mnie Niemce, nie grały jednolicie carcassowo, tam były eskapady poza brzmienie,Pacjent pisze: ↑15-01-2021, 18:59Też, ale przyznasz, że wszystkie trzy często dryfowały w innych, nieCarcassowych kierunkach. W tym kontekście można wymienić także REGURGITATE, czy meksykański DISGORGE, ale to trochę odmienne nurty.SODOMOUSE pisze: ↑15-01-2021, 18:45fajnie, że wspomniałeś o Dysentery, mało kto o nich pamięta. Ale Blood, czy Ulcerous Phlegm, GUT to też trzebaPacjent pisze: ↑15-01-2021, 18:43Z Carcassowych inspiracji najbardziej cenię sobie scenę fińską od starej XYSMY poprzez DISGRACE, LUBRICANT, OBFSUSCATION aż do GALVANIZER, potem HAEMORRHAGE - zespół, który nigdy nie zawiódł, i ich ziomków z GRUESOME STUFF RELISH, potem amerykańskich szaleńców z EXHUMED, GHOUL, LORD GORE, IMPALED, BLOOD FREAK i THE COUNTY MEDICAL EXAMINERS, oczywiście także GENERAL SURGERY i NECRONY, ale także czeski PATHOLOGIST oraz niemieckie DYSENTERY i MANGLED TORSOS.
Właściwie to więcej słucham ww. niż CARCASS, który zszedł na psy i suki, ale zasiał przepięknie.
szanować : )
stylistykę Carcass. Teraz to jest dla mnie bardziej transparentne, ale wówczas, była to "trupia", motzna
zabawa w jednym koszyku muzycznym. Po 30 latach, "osuchu", możliwe są te selekcje na brzmienia.
I to wydaje się oczywiste teraz : ).
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Tatuś
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1765
- Rejestracja: 07-07-2017, 12:40
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CARCASS
Po prostu stwierdzili, ze na tym polu wyorać się nie więcej nie da lub po prostu nie bawi ich granie w kółko tego samego. Nie masz czasami ochoty zmienić ciucha, samochodu czy żony?
Palę się do roboty jak ruska jednostka mobilizacyjna.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1156
- Rejestracja: 30-04-2019, 07:55
Re: CARCASS
To jak już posypały się listy faworytów to mogę dopisać Xysmę (ich tak jak Carcass też lubię w całej stylistycznej rozciągłości, chociaż to znacznie większa ekwilibrystyka
) i powtórzyć General Surgery, chociaż po "Necrology" to nie śledziłem zbytnio, tego co robią, ale to, co mi się obiło o uszy, było nadal ok.
Co do To Separate The Flesh From The Bones to coś mi się tak kołatało w głowie, że odreagowywali tam popowe melodie goście z Amorphis. Zresztą dość podobna była sytuacja z tworem o nazwie Chaosbreed, chociaż tam to akurat było hołdowanie starej Szwecji.

Co do To Separate The Flesh From The Bones to coś mi się tak kołatało w głowie, że odreagowywali tam popowe melodie goście z Amorphis. Zresztą dość podobna była sytuacja z tworem o nazwie Chaosbreed, chociaż tam to akurat było hołdowanie starej Szwecji.
Ostatnio zmieniony 15-01-2021, 19:58 przez helpme, łącznie zmieniany 1 raz.