20-12-2020, 11:05
Ech... niwy rap. Muzyka dla kogoś, kto nie umie rapować, ale jest wyszczekany w Social mediach i z krzykliwym image. Wszyscy maja takie samo flow i taki sam zestaw tematów, w dodatku traktowanych z jaskiniową prostotą, jak dragi, seks i konieczność brania na koniec własnego kutasa taksówki, bo taki wielki, ale podstarzali magistrowie socjologii będą się w tym dopatrywali analizy emocjonalnej ważkich problemów społecznych (vide cyrki, jakie odpierdalali nad „Patointeligencją” niejakiego Maty, gdzie słyszałem, że litania bragów warszawskiego banana jest „hymnem rozpaczliwego braku miłości” xDDDD), a Quebo to wybitny raper, bo rapuje tak samo jak reszta, tylko ma więcej hajsu na tatuaże na mordzie i widowiskowe klipy. Nawet ostatnio ktoś znajomy w dyskusji bronił któregoś z tych siurów, bo w kawałku namedroppował Rozza Williamsa z Christian Death. Kurwa, House of Pain rzucali GG Allinem, tylko jeszcze do tego umieli robić rap xD
Bywa też czasem jednak w tym nowym rapie ciekawie. Szanuję takiego typa, jak Koza. Dzieciak ma dość ciekawe podejście do tego swojego rapu. Zza kałuży lubiłem jeszcze 6ix9ne’a, póki się nie spruł, ale to głównie za wyraźne, emocjonalne i agresywne delivery w zalewie mamrotaczy. I tak wszystkich wpierdala Młodszy Brat xD
How entranced we are by the fire
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!