 
 A przy okazji, ten uroczy "potworzik" znalazł się na okładce "Jump in the fire" wiadomo kogo

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
 
 
"Abominog" - choć może określiłbym go bardziej jako prototyp tego stwora z "Jump", który wygląda już jak model po liftingu

Aaaa, juz kojarzę, sprawdziłem w otchłani internetu. Moim skromnym zdaniem to ten sam ryj tylko z innej perspektywyhelpme pisze: ↑26-12-2020, 00:07"Abominog" - choć może określiłbym go bardziej jako prototyp tego stwora z "Jump", który wygląda już jak model po liftingu


No właśnie o ile dobrze pamiętam w tej wersji tłumaczenia występowało to imię w wersji Adramelek. Nie Adramelech. Oczywiście bez znaczenia. Chodzi o tego samego demona.

Bo to jest to samo imię tylko raz przetłumaczone na polski, a raz nie.sisterhood pisze: ↑26-12-2020, 13:33W pierwszym wydaniu Amber (tłumaczenie E. Kay) jest Adramelech. Książka kosztowała 18 000
sisterhood pisze: ↑26-12-2020, 13:33W pierwszym wydaniu Amber (tłumaczenie E. Kay) jest Adramelech. Książka kosztowała 18 000
 sprawdziłem - faktycznie 18 000.  Widać póżniej inflację, i tak "Tengu" kosztował też 18000, "Sfinks" 25, "Czarny anioł" 31 a "Wizerunek zła" - 35 000.
 sprawdziłem - faktycznie 18 000.  Widać póżniej inflację, i tak "Tengu" kosztował też 18000, "Sfinks" 25, "Czarny anioł" 31 a "Wizerunek zła" - 35 000. 
Miałem kiedyś to wydanie, ale sprzedałem mojemu koledze z naszego "klubu". Nie pamiętam już ile to kosztowało.sisterhood pisze: ↑26-12-2020, 16:19Jest tego więcej. Jak pisałem u juniora jest 89 tytułów. Brak sag historycznych, poradników seksualnych. Myślę, że spokojnie setka pękła. A ile kosztował pierwszy Manitou w '89?

 Wycinki z gazet, ksiązki, stare czasopisma, muzyka w sumie trochę inna, ale co tam... mam nadzieję że kiedyś się trafimy na jakims gigu. Masz ode mnie browara.
 Wycinki z gazet, ksiązki, stare czasopisma, muzyka w sumie trochę inna, ale co tam... mam nadzieję że kiedyś się trafimy na jakims gigu. Masz ode mnie browara.żaden polski...Pacjent pisze: ↑26-12-2020, 13:41Bo to jest to samo imię tylko raz przetłumaczone na polski, a raz nie.sisterhood pisze: ↑26-12-2020, 13:33W pierwszym wydaniu Amber (tłumaczenie E. Kay) jest Adramelech. Książka kosztowała 18 000
Tak jakby napisać raz Martin, a innym razem Marcin.

 
 Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo