Drone pisze: ↑14-01-2021, 21:08
535 pisze: ↑14-01-2021, 20:46
To bardzo łatwo odwrócić i nie pisz, że tego nie da się udowodnić. Rozumiem, że postulujesz schowanie się pod kocem i próbę przeczekania? Z tego wyjdzie jedynie rozłożenie agonii w czasie, bo nawet jeżeli szczepionka okaże się skuteczna to większość z tych , którzy jeszcze nie przechorowali dostąpi zaszczytu. Nawiasem mówiąc słyszałem gdzieś, że szacunki mówią o ośmiu milionach obywateli, którzy już są po. Bardzo ciekawe, szczególnie gdy zestawić z danymi podawanymi oficjalnie. Tymczasem zapaść gospodarki to zapaść finansów w ogóle. Napisz kto zapłaci zdrowiem i życiem w pierwszej kolejności za totalny rozkład oraz pospolitą biedę i czy ktokolwiek ujawni prawdziwą skalę. Przypominam jak perfidnie jeszcze przed chwilą rozbudzono oczekiwania suwerena. Przeganiamy Włochy doganiamy Niemcy itede... Nie każdemu będzie dane wytrzymać powrót do czworaków , onucy i płóciennego worka. Ps W ogóle ten przykład jest słaby, biorąc pod uwagę ile bantustańskich rodzin żyje na kupie z dziadkami i rodzicami.
Wydaje mi się, że puszczenie wszystkiego na żywioł nie zmieni nic w układzie gospodarczym na dłuższą metę - jeśli kryzys ma przyjść, to przyjdzie. Jedyna różnica polegałaby na tym, że byłoby więcej zgonów i zapchane szpitale w krótkim terminie. Przywołam jako przykład tę słynną Szwecję, w której model pełnego otwarcia spowodował tylko wzrost zgonów w fazie początkowej, natomiast nie wytworzył ani większej odporności na wirusa, ani też nie zmienił wskaźników PKB w stosunku do krajów ościennych czy o zbliżonym modelu gospodarki, które wprowadziły lockdowny. Raczej nie ma wyjścia z tej sytuacji, trzeba po prostu uważać, spróbować przetrwać i tyle. Inną zupełnie sprawą jest poliyka PiS-u pt. jak działać, żeby za wiele nie stracić, nie narazić się suwerenowi, a jednocześnie próbować naśladować modele z innych krajów: stąd te dziwaczne, wybiórcze obostrzenia, terminy lockdownów od czapy, zamykanie jednych, a otwieranie drugich itp.
Bądźmy szczerzy. Kryzys już jest. Przede wszystkim kryzys zaufania nie tylko do rządu i państwa, ale kompletny brak zaufania w relacjach międzyludzkich. Napuszczanie jednych na drugich osiągnęło apogeum. Zaraza została użyta w najgorszy możliwy sposób. Obrońcy katolicyzmu szarpiący za kierownicę zapomnieli przy okazji, że kto mieczem wojuje ten od miecza ginie. Rozumiem , że liczysz jeszcze na przejście suchą stopą. Obawiam się, że jesteśmy w miejscu w którym ofiary są pewne. Reszta to jedynie formalność i kwestia kwalifikacji. Czy to będzie zaraza, czy co innego. Wpis w karcie zgonu umarłym nie zrobi różnicy. Poza tym jak widzisz przyszłość, gdy szczepionka nie będzie wystarczająco skuteczna, by w miarę normalnie funkcjonować, a wirus nie będzie chciał sobie pójść? Ja już pomijam, że te chuje nie zdążą zorganizować procesu szczepień. Jak sobie wyobrażasz przemówienie polityka, który powie coś w rodzaju."chcieliśmy was ratować, zajebaliśmy gospodarkę, zrobiliśmy z was nędzarzy, ludzie umierają nadal , a wirus sobie nie poszedł, dbajcie o siebie, zostańcie w swoich kartonach, hasztag narodowe przepraszamy " ?!? Przecież wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie, więc co za różnica. Tak będą myśleli ludzie doprowadzeni przez chujowe decyzje władzy do desperacji. I ja , choć mogę się z tym nie zgadzać, nie mam zamiaru ich potępiać, a widzę takie ciągoty na sali.