Budowlanka

[mistrzsardu]

ta. sformułowanie "kupowałem mieszkanie".
1/ kupować to se można za swoje,

Bzdura.
Czy w akcie notarialnym jest "kupujący" i "sprzedający"? Jest.

[Wacław]

ta. sformułowanie "kupowałem mieszkanie".
1/ kupować to se można za swoje,

Bzdura.
Czy w akcie notarialnym jest "kupujący" i "sprzedający"? Jest.

xD
dziecko. ja wiem, że ty wiesz lepiej, ale, czy ty w ogóle wiesz jak działa ustanowienie hipoteki na nieruchomości? a akt notarialny to ty se możesz w dupę wsadzić do momentu, najlepiej zrolowany, kiedy finansującym jest bank x czy y.

ja wiem, że jak ten twój koleś co pierdolił giełdowe głupoty chcesz pogadać o czym nie masz bladego pojęcia, ale jak możesz to nie do mnie. będziesz miał 20 letnie doświadczenie w tym czy innym sektorze to się odezwij, bo już po tym jednym zdaniu widać, że urwałeś się z choinki. a teraz leć do zawijania papy LOL

dodam, że jeszcze w tym jednym zdaniu, jest symptom pokolenia takich mądralińskich jak ty. w akcie wpisane to moje LOL. bo nie ma konstrukcji i bank nie chce się wpisywać, z różnych względów, a temu się wydaje, że jego bo ma napisane i pózniej taki lata po sądach, że jego LOL i xD a jego to by było jakby kupił za swoje - tak jak wcześniej. masz to misiaku użyczone. konkludując. nawet jak masz tabliczkę na drzwiach - papamaster.


-----------------------------------------------------------

zara tu będzie mi się szarpał, to mu już zawczasu odpiszę xD

przestać spłacać 3 raty hipoteczne, pod rząd, to się dowiesz jakie to jest twoje LOL

[uglak]

Widzę, że w Warszawie powstaje chińska dzielnica.









https://www.money.pl/gospodarka/wszystk ... 9904a.html

[Medard]

Widzę, że w Warszawie powstaje chińska dzielnica.









https://www.money.pl/gospodarka/wszystk ... 9904a.html

Na wynajem ok, bo dobra lokalizacja.
Do mieszkania na stałe się zupełnie to nie nadaje.

[mistrzsardu]

ta. sformułowanie "kupowałem mieszkanie".
1/ kupować to se można za swoje,

Bzdura.
Czy w akcie notarialnym jest "kupujący" i "sprzedający"? Jest.

przestać spłacać 3 raty hipoteczne, pod rząd, to się dowiesz jakie to jest twoje LOL

A jak to się ma do transakcji kupna - sprzedaży? Przecież zarówno kupno jak i sprzedaż może być obwarowana różnymi warunkami.
Tak jest w przypadku kredytu hipotecznego. Nie zmieni to jednak sprawy, że kupno dalej pozostaje kupnem,
Jeśli strony uznają, że jest wszystko ok to podpisują kwity. To jest biznes, nic więcej.

[535]

Złośliwości nie mają sensu. To przykre, że przeciętny bantustańczuk musi zostać niewolnikiem, by nie siedzieć pod mostem.

[Wacław]

Bzdura.
Czy w akcie notarialnym jest "kupujący" i "sprzedający"? Jest.

przestać spłacać 3 raty hipoteczne, pod rząd, to się dowiesz jakie to jest twoje LOL

A jak to się ma do transakcji kupna - sprzedaży? Przecież zarówno kupno jak i sprzedaż może być obwarowana różnymi warunkami.
Tak jest w przypadku kredytu hipotecznego. Nie zmieni to jednak sprawy, że kupno dalej pozostaje kupnem,
Jeśli strony uznają, że jest wszystko ok to podpisują kwity. To jest biznes, nic więcej.

powtórze. nie spłać 3 rat. zacznij od marca, później kwiecień i maj. sprawdzisz jakie to jest "twoje" xD

potem jak wrócisz na dobre tory, prawilnego, sumiennie płacącego lolaczka, aczkolwiek jak czytam średnio zorientowanego w temacie, aczkolwiek jak zawsze z pretensją i wiedzą z internetu, a może od kolegi wolnościowca, to proponuję pójść dalej. znajdź nabywcę mieszkania, pokieruj się z nim do notariusza i postaraj się sprzedać to "swoje", z wpisaną hipoteką. oczywiście wcześniej nie uzgadaniając sprawy z bankiem LOL bo przecież, jest "twoje", bo masz wpisane, że "twoje" xD

tyle w temacie

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Chodzi o to, że póki jest kredyt, to nikt nie ma mieszkania. Mieszkanie ma bank, i pozwala w nim mieszkać.

[535]

Pamiętajmy o czymś takim jak cesja polisy ubezpieczeniowej. To jest mniej więcej odzwierciedlenie praw i obowiązków kupującego, niby właściciela.

[535]

Podejrzewam , że obecnie różnego rodzaju zabezpieczeń ze strony banku jest więcej. W 2003 , gdy brałem kredyt to była bajka. Kilka kwitków i już. Niezwykle korzystny okres. Przy okazji. Nadchodzi ważna data dla wszystkich, którzy gościli pana Franka w swojej łazience. Ja osobiście nie będę tego ruszał, bo kredyt spłacony i to w większości po korzystnym kursie, więc nie chcę dołożyć do interesu. Natomiast siostrze po spłacie wyliczyli wstępnie 100k ewentualnego zwrotu. Mam nadzieję, że będzie to załatwiać.

[mistrzsardu]

znajdź nabywcę mieszkania, pokieruj się z nim do notariusza i postaraj się sprzedać to "swoje", z wpisaną hipoteką. oczywiście wcześniej nie uzgadaniając sprawy z bankiem LOL bo przecież, jest "twoje", bo masz wpisane, że "twoje" xD

Bez problemu kupiłem mieszkanie gdzie była hipoteka banku. Najpierw spłaciłem za sprzedającego kredyt hipoteczny banku , reszta pieniędzy, czyli różnica między ceną sprzedaży a kwotą zadłużenia poszła na konto sprzedającego. Dlaczego sprzedający miałby nie uzgadniać sprawy z bankiem? Przecież ludzie myślący wiedzą co podpisują i jak to działa. Wszystko poszło gładko tylko papierów więcej niż przy kredycie na lokal bez zadłużenia.

[mistrzsardu]

Chodzi o to, że póki jest kredyt, to nikt nie ma mieszkania. Mieszkanie ma bank, i pozwala w nim mieszkać.

To nie prawda.Jak kupiłeś mieszkanie na kredyt to Ty jesteś właścicielem mieszkania. Możesz je wynająć, sprzedać, wyremontować, zburzyć ściany działowe, cokolwiek. Warunek jest jeden - płacisz raty lub w przypadku sprzedaży najpierw spłacasz bank. Tylko tyle. Biorąc kredyt zobowiązujesz się przecież do płacenia.

[mistrzsardu]

Pamiętajmy o czymś takim jak cesja polisy ubezpieczeniowej. To jest mniej więcej odzwierciedlenie praw i obowiązków kupującego, niby właściciela.

Jak ktoś kupił na kredyt mieszkanie za 200 000zł, teraz jest warte 300 000 bank chce na cesji mieć tylko zabezpieczenie kwoty udzielonego kredytu, czyli np przy kwocie 200 000 i 10% wkładu własnego wychodzi cesja na 180 000zł. Przy wartości mieszkania 300 000zł ubezpieczasz je na 300 000, cesja banku jest na 180 000. W razie wybuch gazu czy innego zawalenia budynku bank dostaje 180 000, ubezpieczony 120 000, ale to chyba naturalne. Także nie ma tragedii moim zdaniem z tymi cesjami.

[535]

Pamiętajmy o czymś takim jak cesja polisy ubezpieczeniowej. To jest mniej więcej odzwierciedlenie praw i obowiązków kupującego, niby właściciela.

Jak ktoś kupił na kredyt mieszkanie za 200 000zł, teraz jest warte 300 000 bank chce na cesji mieć tylko zabezpieczenie kwoty udzielonego kredytu, czyli np przy kwocie 200 000 i 10% wkładu własnego wychodzi cesja na 180 000zł. Przy wartości mieszkania 300 000zł ubezpieczasz je na 300 000, cesja banku jest na 180 000. W razie wybuch gazu czy innego zawalenia budynku bank dostaje 180 000, ubezpieczony 120 000, ale to chyba naturalne. Także nie ma tragedii moim zdaniem z tymi cesjami.

Nie twierdzę, że jest tragedia tylko wskazuję jakim jesteś właścicielem. Nic się chyba nie zmieniło. Owszem. Dysponujesz mieszkaniem, ale właścicielem będziesz, gdy bank zniknie z hipoteki.

[535]

I jeszcze errata do tego co tam wyżej. Pan Józek uderza marketingowo..." krytyka płynie głównie od tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na mieszkanie w mieście" kurwa....szop pracz normalnie, ale wiele osób daje sobie w ten sposób sprać łepetyny, wierząc , że mieszkanie w pomieszczemiu na miotły i grabki w cenie tony złota jest niezwykłym prestiżem... https://noizz.pl/design/szef-jw-constru ... ng/c8ejz1l

[Rumburak]

Hehe, dobre. Schowek na mietły mam na działce ale nigdy nie myślałem żeby w nim mieszkać. Poprostu byłem nieswiadomy, że to taki prestiż. Hmmmm....może by tak podłączyć kanalizację, ocieplić i pogonić na wynajem?

[535]

Szczerze mówiąc z jednej strony jest to śmieszne, ale z drugiej ten marketing przeraża. Ludzie faktycznie tak zaczynają myśleć. Nie biorą pod uwagę tego, że napędzając rynek takim cwaniakom paradoksalnie oddalają się od mieszkania we w miarę przyzwoitych warunkach.

[Rumburak]

Podobno w bogatych krajach typu Niemcy czy Szwajcaria ludzie wola wynajmować niż kupować. U nas ludzie wolą zarzucać sobie dobrowolnie pętle na szyję i brać 30 letnie kredyty na poczet 30-metrowych apartamentów. Z czego to wynika, mniej więcej wszyscy wiemy. To jeden z powodów dla których oferta Pana Jozka, jawi się niektórym jako przepustka do lepszego życia a klitki o metrażu kojca dla psa schodzą na pniu.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Chodzi o to, że póki jest kredyt, to nikt nie ma mieszkania. Mieszkanie ma bank, i pozwala w nim mieszkać.

To nie prawda.Jak kupiłeś mieszkanie na kredyt to Ty jesteś właścicielem mieszkania. Możesz je wynająć, sprzedać, wyremontować, zburzyć ściany działowe, cokolwiek. Warunek jest jeden - płacisz raty lub w przypadku sprzedaży najpierw spłacasz bank. Tylko tyle. Biorąc kredyt zobowiązujesz się przecież do płacenia.

Errata: bank pozwala w nim mieszkac i robic co chcesz:)

[maciek z klanu]

Podobno w bogatych krajach typu Niemcy czy Szwajcaria ludzie wola wynajmować niż kupować. U nas ludzie wolą zarzucać sobie dobrowolnie pętle na szyję i brać 30 letnie kredyty na poczet 30-metrowych apartamentów. Z czego to wynika, mniej więcej wszyscy wiemy. To jeden z powodów dla których oferta Pana Jozka, jawi się niektórym jako przepustka do lepszego życia a klitki o metrażu kojca dla psa schodzą na pniu.

Co wybrać hmmmmm rata kredytu na 30lat po 900zl/mc czy płacić wynajem 2500zl/mc za te samo mieszkanie hmmmm????

Przykład z mojego osiedla.