11-08-2021, 12:20
Miałem informować, to informuję...
Sytuacja zdrowotna nie uległa zmianie.
Podsumowując dotychczasowe zdarzenia:
1. Pierwszego dnia po szczepieniu (Moderna) zaczęła pojawiać się na całym ciele dekoloracja, swędzenie - nie miałem nigdy wcześniej takich objawów, chociaż cierpię na AZS.
2. Odwiedzony lekarz (mój osobisty, stopień profesora) stwierdził, że to prawdopodobnie od słońca... Chociaż dekoloracja występuje głównie w miejscach, gdzie słońce nie dociera, ani których nie opalałem.
3. W czwartek lub piątek zadzwoniłem do koleżanki-lekarki, która wrzuciła moje zdjęcia i historię na jakąś ichniejszą grupę lekarską na Facebooku. Wysunięto podejrzenie łupieżu pstrego, więc przez kilka dni jak debil myłem się nizoralem, tylko po to, by potem dodano, że jakby to był łupież pstry to byłby i tak widoczny pod lampą Wooda, którą sprawdzał mnie pierwszy lekarz. A więc to nie łupież pstry.
4. W tym samym czasie zgłosiłem przez jakąś oficjalną stronę rządową to wydarzenie jako potencjalny NOP. Namęczyłem się z jakimiś dziwnymi szczegółami o które tam proszą, opisałem dokładnie. Nikt się ze mną nie skontaktował jak dotąd.
5. Koleżanka-lekarka stwierdziła, że wystąpienie tych plam dzień po szczepieniu to ,,koincydencja" (przypadek) i jedno nie ma z drugim związku.
I żeby była jasność - nie twierdzę na 100% że to NOP - ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że jak chodzi o zaszczepienie, to jest nagonka, już już już, proszę natychmiast się zaszczepić, o nic nie pytać... Gdy natomiast coś pójdzie źle, to wygląda na to, że wszyscy mają to w dupie, i martw się pan sam o siebie, bo i tak nikt panu w nic nie uwierzy.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.