Budowlanka

[Tatuś]

Sytuacja gdy kogoś zarabiającego powyżej średniej krajowej nie stać na mieszkanie w swoim mieście powoduje, że ludzie mieszkają co raz dalej, przez to dłużej dojeżdżają, są bardziej sfrustrowani a centra miast obumierają. Coś by się przydało temu zapobiec.

[535]

Sytuacja gdy kogoś zarabiającego powyżej średniej krajowej nie stać na mieszkanie w swoim mieście powoduje, że ludzie mieszkają co raz dalej, przez to dłużej dojeżdżają, są bardziej sfrustrowani a centra miast obumierają. Coś by się przydało temu zapobiec.

Z góry zakładasz, podobnie jak Medard i ta tępa baba , że wszyscy pracują w centrach, a przecież to nie jest prawda. Ludzie zmieniają pracę częściej , niż miejsce zamieszkania, więc naturalnym jest, że gdy mieszkają na wschodzie to do pracy na zachód, czy południe muszą dojechać. Zamiast pierdolić o potrzebie budowania mrówkowców i kumulacji ludności w jednym miejscu, co nawiasem mówiąc zajebiście wpływa na psychikę, większy nacisk winno się kłaść przykładowo na rozwój szybkiego transportu. Kolej, metro, obwodnice autostradowe. No ale tu jest Polska. Najpierw najebiemy bloków przy jednej wąskiej obowiązkowo przez lata nieremontowanej drodze, a potem wzorem tej pani z tego głupiego artykuliku, prujemy pizdę, że "skandal! korki się robio na wjeździe do miasta, bo we papierowych apartamentach po dychu za meter nie chco mieszkać huje". Widły i piec.

[Pacjent]

Sytuacja gdy kogoś zarabiającego powyżej średniej krajowej nie stać na mieszkanie w swoim mieście powoduje, że ludzie mieszkają co raz dalej, przez to dłużej dojeżdżają, są bardziej sfrustrowani a centra miast obumierają. Coś by się przydało temu zapobiec.

Z góry zakładasz, podobnie jak Medard i ta tępa baba , że wszyscy pracują w centrach, a przecież to nie jest prawda. Ludzie zmieniają pracę częściej , niż miejsce zamieszkania, więc naturalnym jest, że gdy mieszkają na wschodzie to do pracy na zachód, czy południe muszą dojechać. Zamiast pierdolić o potrzebie budowania mrówkowców i kumulacji ludności w jednym miejscu, co nawiasem mówiąc zajebiście wpływa na psychikę, większy nacisk winno się kłaść przykładowo na rozwój szybkiego transportu. Kolej, metro, obwodnice autostradowe. No ale tu jest Polska. Najpierw najebiemy bloków przy jednej wąskiej obowiązkowo przez lata nieremontowanej drodze, a potem wzorem tej pani z tego głupiego artykuliku, prujemy pizdę, że "skandal! korki się robio na wjeździe do miasta, bo we papierowych apartamentach po dychu za meter nie chco mieszkać huje". Widły i piec.

Słusznie. Dodam tylko, że niemal każde polskie miasto rości sobie prawa do monopolu na transport ludzi przez co blokuje jego rozwój. Przy czym dziwnym trafem komunikacja miejska i podmiejska prawie zawsze przynosi straty, a prywaciarze potrafią na tym zarabiać, mimo że często mają tańsze bilety.

[Medard]

Londyn jakoś daje radę, jest większy od naszych miast i dużo ludzi, jeśli nie większość mieszka w niskiej zabudowie.

Tylko u nas są problemy z dogadaniem między gminami. Pamiętam sytuację, że na trasie na Wołomin wszystkie gminy chciały się dogadać, ale jedna już nie chciała dokładać kasy, tam kolejka podmiejska się nie zatrzymywała, w Ząbkach chyba.

[Pelson]

Sytuacja gdy kogoś zarabiającego powyżej średniej krajowej nie stać na mieszkanie w swoim mieście powoduje, że ludzie mieszkają co raz dalej, przez to dłużej dojeżdżają, są bardziej sfrustrowani a centra miast obumierają. Coś by się przydało temu zapobiec.

Z góry zakładasz, podobnie jak Medard i ta tępa baba , że wszyscy pracują w centrach, a przecież to nie jest prawda. Ludzie zmieniają pracę częściej , niż miejsce zamieszkania, więc naturalnym jest, że gdy mieszkają na wschodzie to do pracy na zachód, czy południe muszą dojechać. Zamiast pierdolić o potrzebie budowania mrówkowców i kumulacji ludności w jednym miejscu, co nawiasem mówiąc zajebiście wpływa na psychikę, większy nacisk winno się kłaść przykładowo na rozwój szybkiego transportu. Kolej, metro, obwodnice autostradowe. No ale tu jest Polska. Najpierw najebiemy bloków przy jednej wąskiej obowiązkowo przez lata nieremontowanej drodze, a potem wzorem tej pani z tego głupiego artykuliku, prujemy pizdę, że "skandal! korki się robio na wjeździe do miasta, bo we papierowych apartamentach po dychu za meter nie chco mieszkać huje". Widły i piec.

Słusznie. Dodam tylko, że niemal każde polskie miasto rości sobie prawa do monopolu na transport ludzi przez co blokuje jego rozwój. Przy czym dziwnym trafem komunikacja miejska i podmiejska prawie zawsze przynosi straty, a prywaciarze potrafią na tym zarabiać, mimo że często mają tańsze bilety.

Ale wiesz, że siatka połączeń busiarzy i marszrutek to ułamek tego, co musi oferować spółka publiczna zobowiązana do tego prawnie? Busiarz podjedzie w godzinach szczytu, na najlepsze trasy, przy najwiekszej opłacalności, ignorując kompletnie godziny, gdzie obłożenie trasy będzie mniejsze. Społka miejska natomiast ma to w statucie. Każ busiarzom jeździć poza godzinami szczytu, do nieco mniej popularnych (czyt. nie zapełniających pełnego busa) miejscowości i wtedy porownuj zbiorkom prywatny i publiczny. Jakby wożenie ludzi do takich miejsc i w takich godzinach i taką częstotliwością (trzy główne obszary problematyczne otyczące wykluczenia komunikacyjnego) było taką żyłą złota to rynek wypełniłby tę lukę. Ale z jakichś dziwnych powodów od lat nie chce, ciekawe czemu?

Generalnie, i mowię to jako osoba, która pracuje w firmie zajmującej się de facto transportem publicznym właśnie, istnieje bardzo niewiele miejsc i systemów transportu na całym świecie, które funkcjonują bez subsydiów. A i to liczy się z wyłączeniem kosztów, które trzeba pokryć na położenie infrastruktury. Może w danym miejscu istnieć system, jak na przykład kolej w Osace czy Tokyo, które generują zyski, ale w ogólnym rozrachunku łącznego systemu transportu miasta, uwzględniającego metro, busy, tramy itepe- miejski transport publiczny jest stratny od strony finansowej.
Więc nie szarżuj proszę z tym tekstem, że miasto rości sobie prawa do monopolu transportowego, bo to raczej prywatni przewoźnicy stosują "cherry picking" tras, na ktorych chcą ludzi wozić widząc płynący z tego zysk, a ignorując kompletnie nieopłacalne dla nich kierunki.

[535]

Nie chodzi o to, żeby busiarz wjeżdżał w każdą dziurę. Wystarczy sprawna kolej podmiejska.

[Pacjent]

Jeśli na jakiejś trasie nie ma popytu to nie ma sensu pchać tam pojazdu, żeby woził powietrze, a wszyscy za to płacili.

[Medard]

Dodam, że prywaciarze kiedyś, może nawet dalej to robią, podkradali klientów przyjeżdżając 5 minut przed pksem, zgarniali ludzi z przystanku, a potem pks, który miał stały rozkład woził powietrze.

[Medard]

Jeśli na jakiejś trasie nie ma popytu to nie ma sensu pchać tam pojazdu, żeby woził powietrze, a wszyscy za to płacili.

Wszyscy ci, którzy jeżdżą do pracy muszą porzucić domki i przeprowadzić się do mikroapartamentów, deweloperzy lubią takie rozwiązania. Albo jakieś zasiłki z budżetu dla wykluczonych komunikacyjnie, a to lubi moravietzki.

Osobiście wolę, gdy te kilkanaście osób jeździ do roboty, dołożyć trochę do linii pksu, niż dać im wszystkim zasiłki, żeby siedzieli w domach.

[Pacjent]

Jeśli na jakiejś trasie nie ma popytu to nie ma sensu pchać tam pojazdu, żeby woził powietrze, a wszyscy za to płacili.

Wszyscy ci, którzy jeżdżą do pracy muszą porzucić domki i przeprowadzić się do mikroapartamentów, deweloperzy lubią takie rozwiązania. Albo jakieś zasiłki z budżetu dla wykluczonych komunikacyjnie, a to lubi moravietzki.

Osobiście wolę, gdy te kilkanaście osób jeździ do roboty, dołożyć trochę do linii pksu, niż dać im wszystkim zasiłki, żeby siedzieli w domach.

Tak słabo zarabiają, że nie stać ich na transport?! Litości! Znam takich, którzy zrzucają się na benzynę i jadą w kilka osób jednym autem.

[Medard]

Jeśli na jakiejś trasie nie ma popytu to nie ma sensu pchać tam pojazdu, żeby woził powietrze, a wszyscy za to płacili.

Wszyscy ci, którzy jeżdżą do pracy muszą porzucić domki i przeprowadzić się do mikroapartamentów, deweloperzy lubią takie rozwiązania. Albo jakieś zasiłki z budżetu dla wykluczonych komunikacyjnie, a to lubi moravietzki.

Osobiście wolę, gdy te kilkanaście osób jeździ do roboty, dołożyć trochę do linii pksu, niż dać im wszystkim zasiłki, żeby siedzieli w domach.

Tak słabo zarabiają, że nie stać ich na transport?! Litości! Znam takich, którzy zrzucają się na benzynę i jadą w kilka osób jednym autem.

Większość jeździ samochodami, bo transport publiczny jest tak słaby, że nie ma sensu korzystać, bo to są po dwa autobusy na dobę.

Ale zobaczymy, jak będą jeździć samochodami, gdy wejdzie fit for 55.
Kupią elektryki za 150 tysi, po dwa na dom?

[Pacjent]

Nie bawimy się w futuryzm, ale w ocenę teraźniejszości.

[535]

Poza tym już bez przesady. Byle dupowóz wiele nie kosztuje. Do stacji każdy dojedzie. Kwestia planowania i organizacji, ale zaraz....Co z obietnicami tej władzy, że pekaes i pekape w każdej wiosce i przy każdym domu? Przecież ludzie uwierzyli i głosowali? Znowu coś nie wyszło?

[Medard]

Nie bawimy się w futuryzm, ale w ocenę teraźniejszości.

Dobra, może przesadziłem, te unijne fity 55 mogą nie zostać całościowo zrealizowane.

[535]

Jeśli na jakiejś trasie nie ma popytu to nie ma sensu pchać tam pojazdu, żeby woził powietrze, a wszyscy za to płacili.

Wszyscy ci, którzy jeżdżą do pracy muszą porzucić domki i przeprowadzić się do mikroapartamentów, deweloperzy lubią takie rozwiązania. Albo jakieś zasiłki z budżetu dla wykluczonych komunikacyjnie, a to lubi moravietzki.

Osobiście wolę, gdy te kilkanaście osób jeździ do roboty, dołożyć trochę do linii pksu, niż dać im wszystkim zasiłki, żeby siedzieli w domach.

Ja natomiast uważam, że zasiłki, dodatki i zapomogi to doskonały pomysł. Wszyscy powinni je otrzymać i siedzieć w domu, a do pracy chodzić tyllo w ramach zachcianki , relaksu oraz odskoczni od codzienności.

[535]

Nawiasem mówiąc pani chyba pominęła jeden drobiazg. Co z ludźmi , którzy muszą jeździć, bo taki jest charakter ich pracy? To prawdopodobnie jedna z tych dziennikarskich idiotek powtarzająca od marca 2020 kretynizmy o tym jak to wszyscy "pracujeMY zdalnie" . To oczywiste, chleb powstaje zdalnie, gdy ci pizdo cieknie kran to se go lepisz zdalnie. Jebać debili. Najlepiej maczetami.

[Pelson]

Nie chodzi o to, żeby busiarz wjeżdżał w każdą dziurę. Wystarczy sprawna kolej podmiejska.

Zgoda w 100%, ale tam gdzie nie ma kolei powinna być jakaś alternatywa. Przy tym co się działo od 1990 roku w obszarze PeKaPe, zwłaszcza regionalnej, to teraz posiadanie połączenia szynowego w mniejszych gminach to luksus, który developerzy powinni opiewać w swoich folderach, a włodarze satelickich miast opłacać jako najlepszą zachętę do przeprowadzki do swojej miejscowości. Abstrachuje już kompletnie od tego, że pod względem nakladu inwestycyjnego kolej jest najdroższym środkiem transportu do wdrożenia od zera.
Idąc dalej: bezpieczna DDR obok drogi dla tych co chcą i moga się spocić. Buspas dla kołowego zbiorkomu by ominąc największa bolączkę drogowego zbiorkomu- tkwienie w korkach wraz z samochodami. Paradoksalnie, i jest to udowodnione badaniami, największym wygranym takiej sytuacji jest kierowca indywidualny, spędzający znacznie mniej czasu w swoich puszkach.
Tylko by taki stan osiągnąć potrzebna jest jedna zmiana, na ktora nie mam kompletnie pomysłu- mental. Przez lata przyzwyczajało się społeczeństwo, że samochod to dobro luksusowe, wózek to kolejny członek rodziny, a bus/pociąg to dla plebsu. Więc choćby skały srały spory % tego spoleczeństwa do pociągu "niet" i basta.

PS. Dupowóz kosztuje sporo, a do tego utrzymanie go to tez spory wydatek. Znacznie większy niż koszt zakupu.

[535]

PS. Dupowóz kosztuje sporo, a do tego utrzymanie go to tez spory wydatek. Znacznie większy niż koszt zakupu.

No chyba w nieistniejącym kraju...https://www.olx.pl/d/oferta/daewoo-mati ... LODce.html

[Pacjent]

Czy różnym PZPR-owskim szmatom, jakich sporo jeszcze w naszej polityce, ktoś zadał pytanie dlaczego mając kompletnie w dupie prawo własności przez pół wieku nie budowali autostrad i obwodnic miast, czym doprowadzili do zapaści cywilizacyjnej w tym obszarze?

[vicotnick]

PS. Dupowóz kosztuje sporo, a do tego utrzymanie go to tez spory wydatek. Znacznie większy niż koszt zakupu.

No chyba w nieistniejącym kraju...https://www.olx.pl/d/oferta/daewoo-mati ... LODce.html

Ponoć to fura, która schodzi na pniu

https://przegladoponiarski.pl/art/19403 ... -reki.html