IMMOLATION

[Pacjent]

Ja kupiłem swego czasu metalmindowe. Solidne, klasyczne pudełkowe wydanie. Hulały też chyba jakies digipaki, jeśli dobrze pamiętam. Serio to tak trudno dostępne?

Może nie trudne, ale w pudełku jest drogie.

76,99zł na fanie

W pudełku? Z którego roku wydanie?

[Żułek]

Może nie trudne, ale w pudełku jest drogie.

76,99zł na fanie

W pudełku? Z którego roku wydanie?

niestety digisrak z 2015

[535]

Bez kurwa znowu przesady. Winyl kosztuje coś koło stówki, a oryginał z epoki i w pudełku też nie powinien doprowadzić do upadku konsumenckiego. No chyba, że problemem jest narodowość sprzedawcy. https://www.discogs.com/release/620449- ... Possession Nomen omen znowu 50. Tyle, że euro.

gosc ma 1 koment i dołaczył October 12, 2021
nie pchałbym sie

Nawet nie patrzyłem, ale następna jest za 67. Z luzem mieści się w pięciu stówkach. Tanio nie jest, ale jeżeli komuś bardzo zależy. Poza tym zawsze można wziąć od zaufanego sprzedawcy z federacji rosyjskiej.

[Pacjent]

Nie oszukujmy się. Zespół nie ma oferty normalnego wydania swojego debiutu, więc nie może dziwić i bulwersować popyt na pirata w pudełku.
Taki np. debiut MORBID ANGEL jeszcze niedawno latał po 40 zł w nowych wydaniach.

[Hatefire]

Tak, na marginesie dyskusji. Czy ktoś kto ma jakąś wiedzę na ten temat, może mi wyjaśnić jaka to jest olbrzymia różnica w koszcie dla wytwórni między wydaniem czegoś w digi, a jewelem, że tak się niektórzy na tą tekturę uparli? Na logikę pudełko, to tylko kurwa trochę plastiku i nie ma tam kosmicznych technologii żeby je zrobić, pewnie to jakieś grosze.

[535]

Może chodzi o wagę, bo koszt produkcji digi chyba wyższy?

[Believer]

Ja sobie tłumaczę tak, że plastik nie jest eco-wege-planet friendly

[Alkoholokaust]

Tak, na marginesie dyskusji. Czy ktoś kto ma jakąś wiedzę na ten temat, może mi wyjaśnić jaka to jest olbrzymia różnica w koszcie dla wytwórni między wydaniem czegoś w digi, a jewelem, że tak się niektórzy na tą tekturę uparli? Na logikę pudełko, to tylko kurwa trochę plastiku i nie ma tam kosmicznych technologii żeby je zrobić, pewnie to jakieś grosze.

Nie znam detali, nie wiem jak się to odbywa, ale moim zdaniem w przypadku produkcji digisraka oszczędza się czas i pieniondz na pakowanie okładek i płyt w jewele, dostajesz gotowy, zafoliowany produkt, juz gotowy do dystrybucji. Możę i się myle, ale pewnie mam rację.

[Pacjent]

Ja sobie tłumaczę tak, że plastik nie jest eco-wege-planet friendly

W digi jest plastik. Nie ma go w ecopacku.

[Believer]

Racja, ale w sumie jest go znacznie mniej niż w jewelu

[Dead But Rimming]

Straszne ruchanie, wytwórnia chce za swój produkt więcej monet niż ktoś tam uważa, że powinna.

[knaar]

Większość chłopów na forum twierdzi, że słucha tej muzy od ~ 30 lat, więc użalanie się, że do tej pory ktoś nie ma jedynki Immolation w plastiku jest bardzo nie na miejscu.

[WaszJudasz]

Tak, na marginesie dyskusji. Czy ktoś kto ma jakąś wiedzę na ten temat, może mi wyjaśnić jaka to jest olbrzymia różnica w koszcie dla wytwórni między wydaniem czegoś w digi, a jewelem, że tak się niektórzy na tą tekturę uparli? Na logikę pudełko, to tylko kurwa trochę plastiku i nie ma tam kosmicznych technologii żeby je zrobić, pewnie to jakieś grosze.

Nie znam detali, nie wiem jak się to odbywa, ale moim zdaniem w przypadku produkcji digisraka oszczędza się czas i pieniondz na pakowanie okładek i płyt w jewele, dostajesz gotowy, zafoliowany produkt, juz gotowy do dystrybucji. Możę i się myle, ale pewnie mam rację.

Może tak być, skoro np. przy drukowaniu gazety usługa typu insert, czyli po prostu włożenie do środka jakiejś ulotki robi naprawdę dużą różnicę cenową, bez porównania względem osobnego wydrukowania danej ilości gazet i ulotek - a to przecież o wiele prostsza operacja, niż powkładanie gdzie trzeba wszystkich kawałków papieru w wypadku CD w plastiku.

[Slyd]

w jakby nie było dużym i muzycznym Wrocławiu.

Ach to były czasy.... Sklep Melissa na Kołłątaja we Wrocławiu - człowiek był tam przynajmniej raz w tygodniu i kupował piraty na kasetach a później oryginalne! kasety

[535]

Straszne ruchanie, wytwórnia chce za swój produkt więcej monet niż ktoś tam uważa, że powinna.

Szambo!

[Ascetic]

w jakby nie było dużym i muzycznym Wrocławiu.

Ach to były czasy.... Sklep Melissa na Kołłątaja we Wrocławiu - człowiek był tam przynajmniej raz w tygodniu i kupował piraty na kasetach a później oryginalne! kasety

O Panie! Mekka. Wbijało się w 0,1,6,8 albo 11, nie pamietam, z jedności lub nowowiejskiej i dzida w szale i obłędzie w oczach do właśnie Melissy. I zinacze były i bootlegowe szmaty ( ostał mi się long napalmów, w którego włożę dwie ręce i pół korpusu). Mieli nawet demosy (chyba oridżinal gangsta, tutaj pamietam, że zanabyłem czerwony Hetshead, zreszta jedna z ulubienszych do dzisiaj szwedzizny). Obok Pałacyk i Feniks gdzie na pięterku tez koło miał płyty. Do pierwszych piratów miałem bliżej. Na grunwaldzkim przed wyjebaniem galerii jak zasuwałem do ojca na polibude, czy do matki do urzędu woj. mijałem te miejsca rozpusty, czytaj szczęki z kasetami. Co do samej rozpusty, to pomiędzy dworcem a dawna Melissą był niezły burdel. Jako starszy już chłopak nawet miałem tak swoją „dziewczynę”. Nie żebym był alfonsem, ale się ładnie skleiliśmy. Tym samym, zawsze jak tam jestem, budzą się sentymenty. Zreszta na samym dworcu, tez był sklepik z kasetami. Teraz jest tam mcdmld. Tam gdzie mcdnld były nóżki w galarecie a kawałek dalej kupowało się legalne danzingi, typyOnegatywy i inne rokowanka, bo sklep to w jakichs latach 90 tam miał miejsce.

Ehhh, rozmarzyłem się. Kawał starczej historii. Idę se zamówić lastriko z wazonem na kwiaty po lewej stronie. Parcela na osobiwickim już czeka. 3 miejsca zajęte, czwarte się grzeje.

[Hatefire]

Może tak być, skoro np. przy drukowaniu gazety usługa typu insert, czyli po prostu włożenie do środka jakiejś ulotki robi naprawdę dużą różnicę cenową, bez porównania względem osobnego wydrukowania danej ilości gazet i ulotek - a to przecież o wiele prostsza operacja, niż powkładanie gdzie trzeba wszystkich kawałków papieru w wypadku CD w plastiku.

No to jak dla mnie niech sprzedają zestawy DIY. Niech zgrzeją w folii poligrafię i płytę. Pudełko se kupię na Allegro i kurwa sam złożę do kupy

[Pacjent]

Straszne ruchanie, wytwórnia chce za swój produkt więcej monet niż ktoś tam uważa, że powinna.

Problem w tym, że wytwórnia chce kasę za digi (nie ma znaczenia ile), a więc za produkt, którego ktoś nie chce. Wytwórnia ma w głębokim poważaniu wydania w pudełku.

[Triceratops]

Może tak być, skoro np. przy drukowaniu gazety usługa typu insert, czyli po prostu włożenie do środka jakiejś ulotki robi naprawdę dużą różnicę cenową, bez porównania względem osobnego wydrukowania danej ilości gazet i ulotek - a to przecież o wiele prostsza operacja, niż powkładanie gdzie trzeba wszystkich kawałków papieru w wypadku CD w plastiku.

No to jak dla mnie niech sprzedają zestawy DIY. Niech zgrzeją w folii poligrafię i płytę. Pudełko se kupię na Allegro i kurwa sam złożę do kupy :D

Byli kolesie co digipaki rozcinali i wkladali do jewela xd A potem to na allegro pchali, nawet instrukcje kiedys wisialy w sieci jak to zrobic :D

[Ascetic]

Może tak być, skoro np. przy drukowaniu gazety usługa typu insert, czyli po prostu włożenie do środka jakiejś ulotki robi naprawdę dużą różnicę cenową, bez porównania względem osobnego wydrukowania danej ilości gazet i ulotek - a to przecież o wiele prostsza operacja, niż powkładanie gdzie trzeba wszystkich kawałków papieru w wypadku CD w plastiku.

No to jak dla mnie niech sprzedają zestawy DIY. Niech zgrzeją w folii poligrafię i płytę. Pudełko se kupię na Allegro i kurwa sam złożę do kupy

Zestaw małego sierściucha. Ma to sens.

Biorąc pod uwagę że są tu składacze lego, temat może się przyjść u dużych przerośniętych dzieci.