IMMOLATION

[Wojna]

Dobra 5 razy poleciało , nic lepszego w DM w tym roku raczej nie wyjdzie . 50 minut a nie wiem kiedy zlatuje , każdy utwór ma coś w sobie . Płyta bardzo dobra , trzeba zamówić cd . Pierwszy mój wpis to było jakieś nieporozumienie , napisane po 5 utworach .

[ozob]

Dobra 5 razy poleciało , nic lepszego w DM w tym roku raczej nie wyjdzie . 50 minut a nie wiem kiedy zlatuje , każdy utwór ma coś w sobie . Płyta bardzo dobra , trzeba zamówić cd . Pierwszy mój wpis to było jakieś nieporozumienie , napisane po 5 utworach .

Nic nie wyjdzie lepszego. Opinia z 19 lutego. (:

[est]

zna się na muzyce..co to w ogóle znaczy? to może jakaś ankietka kto na forum „zna się na muzyce” najlepiej?

Ja miałem piątkę w szóstej klasie!

Ładnie porobiona ta płyta. Gitary i wokale bezbłędne. Piękny boltthrowerowy riff pod koniec pierwszej minuty The Age of No Light. Tak szczerze spodziewałem się ich więcej i chyba trochę na chama ich szukałem przy pierwszym kontakcie. W samych gitarach więcej harmonii, momentami nieco melodyjniej niż zazwyczaj, jak chociażby w końcówce Noose of Thorns. Dodaje to sporo klimatu i momentami rzeczywiście - jak wspominał prosiakin - lekko blackmetalowego sznytu. Odnoszę też wrażenie wyjątkowej pewności siebie. Nigdzie im się nie spieszy, nic ma chama. Nadawliyby się jako oprawcy przy jakichś wymyślnych torturach. Zwróćcie uwagę na początek Incineration Procession. Na żywo, z tym dojebanym przyspieszeniem w środku będzie to szlagier do mordowania pod sceną. Oczywiście pod warunkiem, że wyjebią zza hebli tego kolesia co wygląda jakby był na stażu w D.R.I.

Nie do końca jeszcze ogarnąłem temat tekstów, ale mam wrażenie, że od dawna nie mieli tak dobrych, co w połączeniu ze świetną dyspozycją Rossa dodaje temu materiałowi sporo punktów.

[maciek z klanu]

zna się na muzyce..co to w ogóle znaczy? to może jakaś ankietka kto na forum „zna się na muzyce” najlepiej?

Ktoś tam kiedyś pisał że ty jesteś ekspertem od słudge i takich dziwactw i ktoś tam nie powinien z tobą dyskutować. Może warto podpytac

[nagrobek]

nie jestem żadnym expertem docentem, po chuj mam pytać

[maciek z klanu]

Tsk zostałeś przedstawiony No ale już tak całkiem serio to zgadzam się z pytaniem które zadałeś. Niech każdy sobie slucha i sam sobie jest ekspertem

[[V]]

Co oni dzisiaj mogą,chuja mogą. Najlepsiejsze nagrali jusz.

Wbrew pozorom mogą. Wystarczy zobaczyć ich na żywo - nadal kruszą ściany, to cały czas jest mordercza machina koncertowa której trudno dorównać. Czy najlepsze już nagrali? Nowa płyta pokazuje że nadal mogą takie rzeczy nagrywać.

W pewnym sensie jednak rozumiem Twoje podejście, bo mam tak samo tyle że z Vaderem. Ja zatrzymałem się gdzieś w okolicach Litany i dalej to już niekoniecznie mnie ich granie przekonuje, wystarczy mi do szczęścia taki "De profundis" który wciąga nosem ich kolejne płyty z łatwością i czuję się szczęśliwy. Na żywo dają nadal radę, ale płyty które nagrywają są takie rozwodnione jak piwo w podrzędnej knajpie. PO prostu, nie chwyta mnie to granie.

Ale Immolation, to moim zdaniem zupełnie inna bajka. Są konsekwentni, trzymają się cały czas swojego stylu, rozwijając go, choć pole manewru mają ograniczone. To tak jak Obituary - podobne podejście, cele i efekty. Przede wszystkim nie słychać w obydwu tych przypadkach wypalenia.

Może to też kwestia podejścia indywidualnego do muzyki. Ktoś może stwierdzić, że tylko będzie słuchał debiutanckich płyt kapel, od których zaczynał swoją muzyczną przygodę, bo nowszych rzeczy po prostu nie potrzebuje, nie jara go ta muzyka tak jak kiedyś, słucha być może już czego innego, ale nadal podobają mu się rzeczy z początku lat 90-tych. Wtedy rozumiem, że można mówić, że chuja mogą, albo, że zamulają. Nie mówię, że to Twoje podejście, ale nawet gdyby takowe było, nic mi do tego, byle byś był happy.

Jako przeciętny zjadacz metalu jestem wysoce ukontentowany nową płytą Immo.

Rozumiem, jeśli ta płyta cieszy to niech tak będzie. Ja pozostanę przy starszych wydawnictwach, np Twojej ulubionej. A teraz uprzejmie wypierdalam z tematu

[Nasum]

Tak jak pisałem, rozumiem Twoje podejście, niech i tak będzie. Przynajmniej wiemy, że jakbyśmy się spotkali na jakimś piwku, to nie mielibyśmy problemu by wybrać album do posłuchania, bo byłby to "Failures for gods". Zdrowie.

[[V]]

Tak jak pisałem, rozumiem Twoje podejście, niech i tak będzie. Przynajmniej wiemy, że jakbyśmy się spotkali na jakimś piwku, to nie mielibyśmy problemu by wybrać album do posłuchania, bo byłby to "Failures for gods". Zdrowie.

Zdrowie. Zgadnij co mam w lodówce..

[Nasum]

Bimber?

[est]

Światło? Weź nie wychodź z tematu. Musi być jakaś równowaga.

[[V]]

Bimber?

Jack Daniels. To oczywiste.

[Medard]

Też uważam, że nowe Immolation lepsze od poprzedniej, bardziej wysmakowana, wielowymiarowa i nie wykladająca kart od razu. 50+ minut na plyte na raz to dużo, niezaleznie czy to DM czy nie. Jak bym chciał od deski do deski posłuchać to nie zawsze jest czas.

Ale jeśli chodzi o pokrewne granie to ostatni pełniak Drawn And Quartered robi mi dużo dużo bardziej, zwłaszcza w kontekscie zywotnosci, dzikości i spontaniczności

Właśnie, ostatnie Drawn And Quartered 'Congregation Pestilence' wygrywa z kilkoma ostatnimi Immo, chce się posłuchać po raz kolejny, aż dziw, że późno po nią sięgnąłem i przez to nie wrzuciłem do podsumowań zeszłego roku

BTW Immolation jest trochę jak schabowy, uwielbiam, ale zawsze wiadomo, czego się spodziewać,
rozumiem malkontentów, którzy mimo, że ostatnie kilka płyt Immo jest bardzo dobrych, to mają już przesyt tego podobnego grania

[Nasum]

Bimber?

Jack Daniels. To oczywiste.

W takim razie dziś też sięgnę po coś mocniejszego. A sącząc drinka będzie mi przygrywać Immolation. Właśnie te. A później, najnowsza.

[[V]]

Bdb,ja odpalę płytę numer 3.

[ryjek]

Ta płyta to zgliszcza. Przy Immolation stringi suche

[Tatuś]

Immolation jest lepiej zagrane od tego powyżej.

[Harlequin]

Idąc tym tropem to dream theater jest lepiej zagrane od Immolation. Tez uważam, ze generalnie Immo jest instrumentalnie lepszym bandem niż D & Q, ale przy ostatniej plycie Herba i Kellyego to kilka ostatnich Immo wypada dość grzecznie i geriatrycznie.

[Tatuś]

Nie popadajmy w skrajności. Ja wymagam chociaż trochę precyzji a to jest takie generyczne i rozmemłane jak dla mnie.

[Harlequin]

D&Q rozmemłane? Dobre