W zasadzie dwie rzeczy z tego:Dead But Rimming pisze: ↑28-04-2022, 14:33Myślę, że podobnie jak u nas. Chęć do protestowania maleje wraz ze wzrostem dyskomfortu. U nas, zauważ, ważyły się naprawdę grube tematy, jak np. szopki wokół Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzenie prawa aborcyjnego, nieprzedłużenie koncesji dla TVN, zarzynanie przedsiębiorców lockdownami, itd. Frekwencja nie powalała, mimo że miejscami było licznie (przynajmniej w stolicy). A teraz wyobraź sobie, co by było, gdyby za udział w demonstracji groziło 15 lat pierdzenia w pasiak. I/albo, gdyby PiS ogłosił program Konfitura+ z jakimś grubym bonusem za podjebanie sąsiada z nieprawilnymi poglądami. I/albo gdyby policja jeszcze bardziej ochoczo pałowała kobiety i dorobilibyśmy się jakichś zgonów, przypadków połamania kończyn, tortur, etc.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑28-04-2022, 13:56Mów wprost - uważasz że istnieją jakieś istotne masy Rosjan przeciwne wojnie, tylko boją się odezwać, tak?
Dodaj do tego klasyczne przekonanie Polaka, że nic od niego nie zależy, więc na chuj się wysilać i...co Ci wyszło z równania?
Bo, jak dla mnie, gdyby skala możliwych represji była podobna, to Polaków by protestowało znacznie mniej.
Ale pytałeś, czy tam sa masy przeciwko wojnie. Moim zdaniem, tak. Tyle że po pierwsze, to bycie against nie przekłada się na aktywność obywatelską, a po drugie - to nie musi być sprzeciw moralno-ideologiczny, tylko kwestia pewnego pragmatyzmu życiowego "a na chuj żeśmy tam wysłali wojaków, teraz nawet cukru se nie mogę kupić, kończ to Władimir, zanim stracimy wszyscy robotę". Jak u nas z Solidarnością - ludzie wyszli na ulice, bo była lipa z kasą i cenami w sklepach głównie.
Ja wiem, że to żadna próbka, ale śledziłem sobie wcześniej na Insta i YouTube jakichś Rosjan, muzyków głównie. No i niektórzy jasno pokazywali, jaki mają do tego stosunek, np. wrzucając Instastory z manifestacji antywojennej. Inni, jak np. ten korespondencyjny basista z Gorgasm mówili, że w wyniku "sytuacji politycznej" nie są w stanie np. koncertować. Zachwytów i ewidentnych wyrazów poparcia nie zauważyłem. Na LI z kolei Rosjanie jak jeden wszyscy jechali po linii "to nie my, nie mamy z tym nic wspólnego, dajcie nam pracować".
1. "Myślę, że podobnie jak u nas." - czy u nas są jakieś szerokie masy społeczne popierające działania Rosji na Ukrainie? Nie ma, jest to margines społeczny. Analogicznie jeśli u nich jest podobnie jak u nas, to przewracamy domino-klocka i otrzymujemy sytuację, w której przeważająca większość popiera wojnę na Ukrainie, a margines jest przeciwny. Zgadzam się. Tak prawdopodobnie jest.
2. Uparcie idziesz pewnymi myślami torowymi, według których Rosjanie za zły stan państwa oskarżać będą polityków. Nie. Oni będą przede wszystkim oskarżać NATO, które nie czai się już w ogóle z tym, że wozi ciężki sprzęt na Ukrainę by pomagać w zabijaniu Rosjan, oraz zachodnie sankcje, które według nich zostały narzucone, ponieważ Rosja ,,broni swoich". Im więcej będą ciśnięci, tym na chwilę obecną wygląda na to, że tym bardziej przekonani będą niczym chrześcijańscy męczennicy o tym, że światem rządzi rusofobia. Oczywiście nie mówię, że nie należy ich cisnąć, tylko powtarzam to, co sami piszą.