09-09-2022, 21:13
Jako zadeklarowany fan fantastyki, byłem swojego czasu ma okolicznościowym spotkaniu z okazji 35 lecia "2001 Odysei Kosmicznej". Filmu przełomowego dla fantastyki filmowej - a kto wie, czy nie przełomowego w wielu innych dziedzinach.
Dyskusja była raczej zgodna. Że to wielkie dzieło, że wstyd nie znać i w ogóle.
Na spotkaniu robiło się trochę nudno, bo wszyscy się zgadzali ze sobą i atmosferę ratowały kolejne szklanki piwa pochłaniane w tempie imponującym ku radości szefa lokalu.
I nagle... Jak świeży powiew wiosny wybrzmiało zdanie, że film Kubricka jest zdecydowanie przereklamowany. Po chwili zaskoczenia, koniecznej na zlokalizowanie autora słów, wszyscy rzucili się na niego, jak proboszcz na ministranta, żeby uzasadnił swoje zdanie, żeby powiedział dlaczego, żeby to, żeby tamto....
A chłopak ze spokojem mówi, że jest to film nudny, że można go zmieścić w 10 minutach, że drewniane aktorstwo i masa innych argumentów.
Mimo, że się z nim nie zgadzam, to spodobała mi się jego odwaga (pewnie wzmocniona piwem) że w obecności tuzów krytyków fantastyki (Parowski, Oramus), znalazł się kontestator, który pokazał inne spojrzenie. Swojego czasu nawet "Nową Fantastyka" o tym wspomniała przy okazji relacji o spotkaniach WOK na Elektoralnej w Warszawie.
A jak się to ma do tematu tego topicu? Otóż wbrew pozorom bardzo dużo. Omawianą płytę mogę słuchać- podobnie jak wspomniany film oglądać - bez końca - wręcz w pętli wciąż odkrywając coś nowego, co do tej pory mi ulatywało. Uważam, że jest to płyta przełomowa dla gatunku, która zawiesiła poprzeczkę na pewnej wysokości, o którą musi się otrzeć każdy, kto chce grać ten gatunek, lub chociażby (albo aż) go słuchać. Inna sprawa, czy ten ktoś, kto się otrze o tę poprzeczkę mimo wszystko jej nie strąci.
Bo mam wrażenie, że niektórzy Szanowni Koledzy piszący o tym, że jest to przereklamowana płyta ową poprzeczkę strącili. No, chyba, że w zalewie peanów o tej płycie, w morzu uwielbienia, postanowili zakontestować, aby - nie wiem - sprowokować? Wpuścić świeże spojrzenie?
Tak, czy inaczej jestem cholernie ciekaw ich zdania - dlaczego według nich jest to płyta przereklamowana?
Czekając na odpowiedź po raz pierdyliardowy posłucham sobie wiadomej płyty, tym razem kompletu płyt z 25 aniwersajowego wydawnictwa.
A że jestem po dobrym piwie, więc zgodnie z zasadą nr 2 Starego Metala, czyli: "po pijaku metal bardziej wchodzi jak ma trzeźwo" wiem, że po raz kolejny będzie to jeszcze bardziej mistyczne przeżycie.
A może i odkryję coś nowego?
We're the metal generation
Cold blue steel runs on our veins
We're the metal generation
Don't fuck with us cos we're insane!