Pierwszy mainstreamowy album BM.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4595
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Wy się jebnijcie w te głupie, puste czerepy. A później puśćcie jedynkę CoF albo Emperor, albo ND, czemu nie, jakiejś Karynie wyrwanej z jarmarku świątecznego i zanotujcie reakcję. A później zastanówcie się, dlaczego pierdolicie bez żadnego sensu.
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11731
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Dziwne że tak mówisz, bo jak się na czymś znasz to dobrze poczytasz, a jak mniej to zdarza się pisać takimi absolutystycznymi ogólnikami charakterystycznymi raczej dla jakiegoś wuja Janusza. Tak jakby w dyskusji o alkoholu ktoś wpadł i zaczął krzyczeć: "Jebnij się w głowę! Wino alkohol? Zobacz, spirytus ma 99%! To jest alkohol!".
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4595
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Dziwne, że tak mówisz, bo żadna z wymienionych płyt nie ma nic wspólnego z mainstreamem, nieważne z której strony spoglądać. Przecież to proste. Jeśli już szukamy przygody z głównym nurtem, to spojrzałbym raczej na Behemothy i inne Mgły. Nie śledzę specjalnie rynków w innych krajach, ale przecież to na tej ziemi, tej ziemi, na blackmetalowe koncerty zaczęły przychodzić kompletne randomy. I jest to do pewnego stopnia uzasadnione treścią płyt tychże kapel. To jest mainstream. Nie mam pojęcia dlaczego, ale tak to wygląda.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑18-12-2022, 01:32Dziwne że tak mówisz, bo jak się na czymś znasz to dobrze poczytasz, a jak mniej to zdarza się pisać takimi absolutystycznymi ogólnikami charakterystycznymi raczej dla jakiegoś wuja Janusza. Tak jakby w dyskusji o alkoholu ktoś wpadł i zaczął krzyczeć: "Jebnij się w głowę! Wino alkohol? Zobacz, spirytus ma 99%! To jest alkohol!".
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9960
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Stosowanie baby z targu jako benchmark to nadużycie, nie ma natomiast wątpliwości że gimnazjalna użytkowniczka czarnego swetra słuchająca Blink 128 i Nirvany prędzej wskoczy na BM dzięki tym zespołom niż za sprawą Beherit czu Marduk, od których odwróci się ze wstrętem.
Yare Yare Daze
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Jaki Emperor i Satyricon mainstreamem?
Jedyne kapele około BM, które słuchały tzw. randomy, obok Blink 182, Nirvany i HIM, to CoF i Dimmu.
I to też nie od początku - CoF zaczął być popularny wśród okazjonalnych słuchaczy na wysokości Cruelty i Midiam a Dimmu od EDT, przecież Mourning Palace grali często i gęsto.
Jedyne kapele około BM, które słuchały tzw. randomy, obok Blink 182, Nirvany i HIM, to CoF i Dimmu.
I to też nie od początku - CoF zaczął być popularny wśród okazjonalnych słuchaczy na wysokości Cruelty i Midiam a Dimmu od EDT, przecież Mourning Palace grali często i gęsto.
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Jeżeli trzymamy się definicji tego, czym jest mainstream to zdecydowanie pierwszą taką płytą był Death Cult Armageddon. Machina promocyjna, która ruszyła wraz z premierą tej płyty była czymś na niespotykaną dotąd skalę. Oczywiście, jeżeli mamy na myśli tego typu muzykę. Teledyski, trasy, czasopisma muzyczne, majtki z pentagramami i śpiochy dla bombelków. Randomy od Green Day, biegające do szkoły z workami na buty z logiem Dimmu Borgir. Tak to pamiętam. Nasz Adaś patrzył i się uczył.
Oczywiście zaraz ktoś napisze, że przecież Mother North czy Her Ghost in the Fog też było na vivie, no było ale to nie ta skala.
Oczywiście zaraz ktoś napisze, że przecież Mother North czy Her Ghost in the Fog też było na vivie, no było ale to nie ta skala.
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Jeśli chodzi o machinę promocyjną na modłę albumów pop, to faktycznie Death cult armageddon to pierwsza taka płyta.
Z tego samego roku jest też Damnation and a day wydana przez mainstreamowego giganta Sony.
Dlatego w klasycznym ujęciu mainstreamu, to Dimmu i Kredki będą takimi zespołami.
Z tego samego roku jest też Damnation and a day wydana przez mainstreamowego giganta Sony.
Dlatego w klasycznym ujęciu mainstreamu, to Dimmu i Kredki będą takimi zespołami.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9960
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Były też żelki ale to raczej kamień milowy a nie pierwsza płyta. Chociażby rok wcześniej Satyricon wydał 'Volcano' w barwach EMI/Capitol i podniosły się głosy że skandal, że black metal nie może być wydawany w wytwórni popowej.
Patrzy wyżej na Satyricon.
Yare Yare Daze
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
No nie, porównywanie w tych kategoriach Volcano z Death Cult Armageddon, to tak jak porównanie szybowca z odrzutowcem.
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
No ok, ale chodzi przede wszystkim o muzykę, Satyricon nie był user friendly na żadnej płycie do ww Volcano, to był zespół szalenie polularny ale dla słuchaczy metalu obeznanych z tematem. Dimmu i Kredki zaś słuchali randomi. Sam pamiętam, że na tze rockotekach puszczali Rammstein, pidżamę porno a następnie Her ghost in the fog albo mourning palace, nigdy zaś i am the black wizard albo repined bastard nation.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3525
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
No nie, dla przeciętnego ucha debiut Emperor to nieczytelna kakofonia, gdzie ze względu na produkcję i gęstość te wszystkie melodie i harmonie są poza zasięgiem słuchacza. Choćby taki debiut Rotting Christ jest dużo bardziej przystępny - prosta, czytelna, melodyjna muzyka.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9960
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Ale Grecy grają (na nagraniach do 'Non Serviam'') mimo klawiszy muzykę surową, ascetyczną i odpychającą, jeżeli odrzucasz Emperor to idźmi rok dalej do 1995 i 'For All Tid' - bajkowe plumkanie na dobranockę, gdzie mięcho gitarowe pełni funkcję drugorzędną.
Yare Yare Daze
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5096
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
To, że jakaś płyta została wydana w dużej wytwórni albo (lub) była proponowana jak popowa gwiazdka o niczym jeszcze nie świadczy.
Albo świadczy o tym, że wcześniejsza płyta była bardziej cukierkowa, więc kolejną promowano odważniej.
Dla mnie pierwszym mainstreamowym albumem BM był Enthrone Darkness Triumphant.
Nigdy za DM nie przepadałem ale wydaje mi się że wtedy zaczęli inaczej w wywiadach pierdolić + zmiana logo, języka tekstów i "hitowy" teledysk.
W tamtym czasie kredki były imho bardziej undergroundowe.
Albo świadczy o tym, że wcześniejsza płyta była bardziej cukierkowa, więc kolejną promowano odważniej.
Dla mnie pierwszym mainstreamowym albumem BM był Enthrone Darkness Triumphant.
Nigdy za DM nie przepadałem ale wydaje mi się że wtedy zaczęli inaczej w wywiadach pierdolić + zmiana logo, języka tekstów i "hitowy" teledysk.
W tamtym czasie kredki były imho bardziej undergroundowe.
- Hellion
- w mackach Zła
- Posty: 912
- Rejestracja: 11-08-2012, 22:26
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Wieksza "przystępność" jakiejś płyty od drugiej nie sprowadza jej automatycznie do mainstreamu. Oststnie Deathspell omega jest bardziej przystępne od ich poprzednich wydawnictw a za chuja mainstreamem tego nie nazwiesz.
Co do Rotting Christ, zespół z taką nazwą nigdy nie będzie w głównym nurcie, rozumianym na sposób muzyki pop.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3525
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Ja mówię o debiucie, który jest melodyjny i przystępny, nie ma tam nic ascetycznego ani odpychającego, poza wokalami. Chodzi mi tu przede wszystkim o kwestię czytelności: debiut Emperor to dla osoby nieosłuchanej z gatunkiem ściana dźwięku, RC gra ładne riffy i melodyjki z przystępnym, klarownym brzmieniem.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11731
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Pamietasz żelki?Rumburak pisze: ↑18-12-2022, 08:56Jeżeli trzymamy się definicji tego, czym jest mainstream to zdecydowanie pierwszą taką płytą był Death Cult Armageddon. Machina promocyjna, która ruszyła wraz z premierą tej płyty była czymś na niespotykaną dotąd skalę. Oczywiście, jeżeli mamy na myśli tego typu muzykę. Teledyski, trasy, czasopisma muzyczne, majtki z pentagramami i śpiochy dla bombelków. Randomy od Green Day, biegające do szkoły z workami na buty z logiem Dimmu Borgir. Tak to pamiętam. Nasz Adaś patrzył i się uczył.
Oczywiście zaraz ktoś napisze, że przecież Mother North czy Her Ghost in the Fog też było na vivie, no było ale to nie ta skala.
If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Rumburak
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1969
- Rejestracja: 22-12-2016, 20:43
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Jak nie jak tak mordo! Pamiętam jak chodziliśmy na wagary, na taki opuszczony, niekryty miejski basen. Zalewaliśmy te żelki winem Cavalier i jak napeczniały to jedliśmy. Jester może potwierdzić bo też tam był.
- TheDude
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 6831
- Rejestracja: 23-03-2011, 00:43
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
^ Kiedyś w lidlu były tanie wina owocowe i poznałem raz patent o nazwie PICZA: winiacz o smaku brzoskwiniowym w butelce, odpijało się nieco i do środka wrzucało się żelki wężyki. Puszczało się butelkę i trzeba było umiejętnie złapać żelka, kto nie umiał to opił się tym niezbyt smacznym trunkiem. Ostatecznie każdy trochę tego wypił a i żelki były zjedzone i humory dopisywały 

- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11731
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
TheDude downie ja o tym mówię;) miałem je kiedyś nawet:TheDude pisze: ↑18-12-2022, 12:46^ Kiedyś w lidlu były tanie wina owocowe i poznałem raz patent o nazwie PICZA: winiacz o smaku brzoskwiniowym w butelce, odpijało się nieco i do środka wrzucało się żelki wężyki. Puszczało się butelkę i trzeba było umiejętnie złapać żelka, kto nie umiał to opił się tym niezbyt smacznym trunkiem. Ostatecznie każdy trochę tego wypił a i żelki były zjedzone i humory dopisywały![]()

If you do everything right, there will be no struggle.
If you struggle, you're not doing something right.
If you struggle, you're not doing something right.
- Hatefire
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10727
- Rejestracja: 21-12-2010, 12:19
- Lokalizacja: Katowice - miasto wielkich wydarzeń ;)
Re: Pierwszy mainstreamowy album BM.
Jako psychofan Haribo pytam? Smaczne chociaż były?
Od braci dla braci
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy
Od dobrych dla dobrych
Kacapskiej kurwie
Zawsze chuj do mordy