MORGOTH

[Medard]

Ja nie potrafię przebić się przez jego wokal.

Ja tak samo, dodatkowo nie jestem fanem heavy, więc nie mam motywacji zmusić się do kolejnych prób słuchania MF czy KD , a kilka już było.

[Pacjent]

Ja nie potrafię przebić się przez jego wokal.

Ja tak samo, dodatkowo nie jestem fanem heavy, więc nie mam motywacji zmusić się do kolejnych prób słuchania MF czy KD , a kilka już było.

Dodatkowo ten wokal należy do najgorszych heavymetalowych wyjców - nisza kastraci.

[helpme]

[Żułek]

ale trza mu przyznać że na ostatniej płycie już tak nie wyje, pamiętam że nawet udało mi się ją przesłuchać w całości

[Drone]

KIedy pierwszy raz usłyszałem Diamonda, to mnie odrzucił ten mysi pisk, natomiast po jakimś czasie doceniłem. Dziś też lubię włączyć od czasu do czasu stare płyty MF czy KD.

[helpme]

A ja myślałem, że w Morgoth na wokalu był Marc Grewe

[Nasum]

Ciekawe czy nadal pracuje w Century Media?

[Wasyl]

Już nie. W ostatnim Noise jest z nim wywiad. Teraz pracuje z trudną młodzieżą w ośrodku resocjalizacyjnym.

[moonfire]

Fajnie było gdy znalazło się na półce w sklepie album (oczywiście w formie kasety) zespołu, który znało się ze świetnych recenzji demówek w zinach, ale nie miało się pojęcia, że nagrali płytę. Myślę, że tak kupiłem DISGRACE, PHLEGETHON, IMPETIGO czy SEANCE.

Albo jak przeczytało się tylko recenzję - nigdzie nie można było sprawdzić co panowie grają, przychodziło się do domu, odwijało folię i ta chwila oczekiwania na pierwsze takty....

Zrobiłem tak na przykład z debiutem Dark Millennium. W TEA przeczytałem recenzję, a potem wypatrzyłem kasetę w budce. Pierwszy odsłuch był taki, że buty mi spadły. Po okładce natomiast wybrałem chociażby "Steps" Sieges Even - do dzisiaj to jedna z moich ulubionych płyt - zakręcona jak Watchtower, ale bez ciężkich gitar. Z licencyjnych kaset w ciemno wziąłem "Death of Art" Renaissance - zaintrygowało mnie, że to tylko dwa kawałki, a miałem kiedyś fazę, że im dłuższy, tym bardziej interesujący.

[helpme]

Padło wyżej, że Grewe już nie ma etatu w CM. Nie wiem czy robota w Insidious Disease jest pełnowymiarowa, ale całkiem niedawno zaliczył gościnny występ u Depression:

[knaar]

Mark Grewe w nowym zespole: LEPER COLONY

[Van Drunen]

Mark Grewe w nowym zespole: LEPER COLONY

Kolonia Leppera Kużwa znowu Rogga.

[Soundterror]

Mark Grewe w nowym zespole: LEPER COLONY

Kolonia Leppera Kużwa znowu Rogga.

Brzmi jak Cursed. dla mnie bdb

[trup]

Mark Grewe w nowym zespole: LEPER COLONY

Kolonia Leppera Kużwa znowu Rogga.

Brzmi jak Cursed. dla mnie bdb

Ja tam słyszę więcej "Odium" jeśli już czy nawet Slayera np.: w takim "Perdition's End". "Cursed" dużo mniej.

[helpme]

Grewe trochę jak bhp-owiec, a myślałem, że etat w Despair raczej wyeliminuje kolejne skoki w bok.
Tymczasem zadebiutował Deimos' Dawn:

Zanim wszedł z wokalem, wyobraziłem sobie, że ryknie jak za czasów Morgoth, a tu rychło poleciał w stronę Power Of Expression. Właściwie kolejny album POE to nie byłby głupi pomysł.

[helpme]

[Żułek]

nie wiem czy było wcześniej pisane ale w wypożyczalniacj pojawił się 2 album Leper Colony czyli duet Rogga/Marc Grewe

[Nasum]

Okładka nasuwa skojarzenia z Ressurection absurd / Eternal Fall