Kontekstowo, inaczej to rozumiem:

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir
Kontekstowo, inaczej to rozumiem:
Inaczej. Jak ktoś ma poglądy jak Giertych, to już nie mieści się w elektoracie PO zasadniczo. To, że w ramach partii istnieje pewien zakres poglądów, to nie jest on nieskończony. Ktoś podzielający poglądy Giertycha, to już wyborcy Konfederosji i w jakiejś tam części PiS. Przecież to, że część wyborców PO akceptuje Giertycha, to raczej na zasadzie "ale fajnie jebie PiS", ale tak jak mówię, to najbardziej żelazny elektorat, który lajeczkowałby Trynkiewicza, jakby ten na Twitterku wstawił osiem gwiazdek. Jest też pewna część zdecydowanego elektoratu, i chyba, to twój przypadek, która uznaje, że Giertych jest jaki jest, ale może przynieść korzyść w postaci głosów. Trochę jak w tym powiedzonku Kisingera, "to skurwysyn, lecz nasz skurwysyn". Natomiast uważam, że dla części wyborców mniej zdecydowanych obecność Giertycha może być zniechęcająca i demobilizująca i zamiast korzyści ten ruch może przynieść straty wyborcze.
Czyli tu przybędzie, tam ubędzie i nie wiadomo, jaki będzie bilans. Rozumiem, logiczne, wielce prawdopodobne.Hatefire pisze: ↑28-08-2023, 09:52Inaczej. Jak ktoś ma poglądy jak Giertych, to już nie mieści się w elektoracie PO zasadniczo. To, że w ramach partii istnieje pewien zakres poglądów, to nie jest on nieskończony. Ktoś podzielający poglądy Giertycha, to już wyborcy Konfederosji i w jakiejś tam części PiS. Przecież to, że część wyborców PO akceptuje Giertycha, to raczej na zasadzie "ale fajnie jebie PiS", ale tak jak mówię, to najbardziej żelazny elektorat, który lajeczkowałby Trynkiewicza, jakby ten na Twitterku wstawił osiem gwiazdek. Jest też pewna część zdecydowanego elektoratu, i chyba, to twój przypadek, która uznaje, że Giertych jest jaki jest, ale może przynieść korzyść w postaci głosów. Trochę jak w tym powiedzonku Kisingera, "to skurwysyn, lecz nasz skurwysyn". Natomiast uważam, że dla części wyborców mniej zdecydowanych obecność Giertycha może być zniechęcająca i demobilizująca i zamiast korzyści ten ruch może przynieść straty wyborcze.
1/ Na pewno był to odważny ruch. Właściwie dwa. Z tym knypem, karierowiczem, na ruskim pasku - też.Hatefire pisze: ↑28-08-2023, 10:05Jeszcze jedna uwaga. Sondaże pokazują kilkanaście procent niezdecydowanych i tu warto postawić pytanie jak takie kontrowersyjne ruchy na nich będą oddziaływać, bo ostatecznie ci dziś niezdecydowani mogą zadecydować o ostatecznym wyniku, biorąc pod uwagę, że sondaże dwóch głównych partii są zasadnicze dosyć stabilne, tu kilka procent w górę, tu kilka procent w dół. No zobaczymy jak im się to ostatecznie opłaci. Mam zresztą wrażenie, że to nie był jakiś przemyślany ruch Tuska, oparty o badania/sondaże, tylko próba ugaszenia pożaru i tej awanturki jaka się zrobiła wokół niedoszłego senackiego startu Giertycha, co skutkowało oburzeniem fanbojów Romka Faszolka.
Większość ludzi jest już okopana jak nigdy i nie będzie żadnych wielkich zmian, wkurwiające jest tylko to że cała opozycja stała sie zakładnikiem tej zasranej Trzeciej Drogi, której przekroczenie progu dla koalicji wyborczej wisi na włosku i tu mają naprawdę znaczenie resztki niezdecydowanych a jak ten twór przepadnie to mamy powtórkę z 2015, gdzie katastrofa lewicy doprowadziła do tego co mamy obecnie.Hatefire pisze: ↑28-08-2023, 10:05Jeszcze jedna uwaga. Sondaże pokazują kilkanaście procent niezdecydowanych i tu warto postawić pytanie jak takie kontrowersyjne ruchy na nich będą oddziaływać, bo ostatecznie ci dziś niezdecydowani mogą zadecydować o ostatecznym wyniku, biorąc pod uwagę, że sondaże dwóch głównych partii są zasadnicze dosyć stabilne, tu kilka procent w górę, tu kilka procent w dół.
Ja pierdole. Jecze tym gadającym głową się płaci. Ten pieknowłosy koleś z konfederacji to przypadkiem nie zasiada gdzieś w europarlamencie?
Tak, poziom dyskursu w mediach spadł tak nisko, że nie mogę uwierzyć jak to czasem oglądam. Czuję się sam jak wariat, bo to już nie jest mój świat i standardy, które myślałem że będą obowiązywać. Oni gadają już jakby celowo kierowali to do idiotów. Legitymizuje się chamstwo i wygrywa ten, który zakrzyczy oponenta. Można już w sumie wszystko powiedzieć i chuj.
A poczekaj aż na grubo wejdzie AI (a wejdzie), to dopiero będzie jazda. I boję się, że tego dożyję. Nie żebym się tu pudrował, ale nasze/moje pokolenie przeżyło chyba najwięcej radykalnych zmian techiczno-obyczajowych niż jakiekolwiek w historii, a przynajmniej tej pisanej.DST pisze: ↑28-08-2023, 21:42Tak, poziom dyskursu w mediach spadł tak nisko, że nie mogę uwierzyć jak to czasem oglądam. Czuję się sam jak wariat, bo to już nie jest mój świat i standardy, które myślałem że będą obowiązywać. Oni gadają już jakby celowo kierowali to do idiotów. Legitymizuje się chamstwo i wygrywa ten, który zakrzyczy oponenta. Można już w sumie wszystko powiedzieć i chuj.
Nawet poziom takich debat akademickich, które gdzieś tam odbiły się jakimś echem (np. Zižek vs Peterson) są cieniem takiej rozmowy np. jaką przeprowadził Chomsky z Foucault. Wrzuciłem też sobie jakiś panel dyskusyjny dotyczący współczesnej fizyki itp i wszyscy oczywiście klaskali najbardziej największemu, zapatrzonemu w siebie krzykaczowi jakim był Neil de Grasse Tyson.
Masakra kurwa, oglądając to gówno czuję się jakby cały świat stanął na głowie. Jak w tym filmie "Idiokracja".
Też się obawiam AI, bo jak nie bedzie można rozróżnić fałszywego zdjęcia/nagrania od rzeczywistości to obiektywna rzeczywistość rozmyje się do tego stopnia, że wszyscy ocipieją. Już widać na przykładzie Covid czy kwestii globalnego ocieplenia co net zrobił ludziom z głowy, że kwestionuje się zdanie większości naukowców na rzecz grup pseudo-autorytetów lub polityków.bartwa pisze: ↑28-08-2023, 22:16A poczekaj aż na grubo wejdzie AI (a wejdzie), to dopiero będzie jazda. I boję się, że tego dożyję. Nie żebym się tu pudrował, ale nasze/moje pokolenie przeżyło chyba najwięcej radykalnych zmian techiczno-obyczajowych niż jakiekolwiek w historii, a przynajmniej tej pisanej.DST pisze: ↑28-08-2023, 21:42Tak, poziom dyskursu w mediach spadł tak nisko, że nie mogę uwierzyć jak to czasem oglądam. Czuję się sam jak wariat, bo to już nie jest mój świat i standardy, które myślałem że będą obowiązywać. Oni gadają już jakby celowo kierowali to do idiotów. Legitymizuje się chamstwo i wygrywa ten, który zakrzyczy oponenta. Można już w sumie wszystko powiedzieć i chuj.
Nawet poziom takich debat akademickich, które gdzieś tam odbiły się jakimś echem (np. Zižek vs Peterson) są cieniem takiej rozmowy np. jaką przeprowadził Chomsky z Foucault. Wrzuciłem też sobie jakiś panel dyskusyjny dotyczący współczesnej fizyki itp i wszyscy oczywiście klaskali najbardziej największemu, zapatrzonemu w siebie krzykaczowi jakim był Neil de Grasse Tyson.
Masakra kurwa, oglądając to gówno czuję się jakby cały świat stanął na głowie. Jak w tym filmie "Idiokracja".
Wczoraj natrafiłem na pierwszy obraz AI którego nie rozpoznałem jako takiego, dopiero komentarze mi to uświadomiły. Jak zacząłem się przyglądać, to faktycznie był jakiś malutki artefakt, ale minimalny. Czuję się pokonany w tym momencie.DST pisze: ↑29-08-2023, 14:40Też się obawiam AI, bo jak nie bedzie można rozróżnić fałszywego zdjęcia/nagrania od rzeczywistości to obiektywna rzeczywistość rozmyje się do tego stopnia, że wszyscy ocipieją. Już widać na przykładzie Covid czy kwestii globalnego ocieplenia co net zrobił ludziom z głowy, że kwestionuje się zdanie większości naukowców na rzecz grup pseudo-autorytetów lub polityków.
Teraz będzie można pójść w stronę ekspertów, którzy mogą poświadczyć czy jest to autentyczne czy nie, ale co z tego skoro nikt nie ufa ekspertom, bo dali wmówić sobie prostą para-religijną teorię, że przecież wszyscy to spisek i kieruje nimi establishment. To będzie pierwsze co Trump wmówi swoim wyborcom w razie czego a oni to kupią. I bum, jesteśmy w rzeczywistości gdzie nie ma żadnego punktu stycznego pomiędzy jedną a drugą opcją.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑29-08-2023, 14:55Wczoraj natrafiłem na pierwszy obraz AI którego nie rozpoznałem jako takiego, dopiero komentarze mi to uświadomiły. Jak zacząłem się przyglądać, to faktycznie był jakiś malutki artefakt, ale minimalny. Czuję się pokonany w tym momencie.DST pisze: ↑29-08-2023, 14:40Też się obawiam AI, bo jak nie bedzie można rozróżnić fałszywego zdjęcia/nagrania od rzeczywistości to obiektywna rzeczywistość rozmyje się do tego stopnia, że wszyscy ocipieją. Już widać na przykładzie Covid czy kwestii globalnego ocieplenia co net zrobił ludziom z głowy, że kwestionuje się zdanie większości naukowców na rzecz grup pseudo-autorytetów lub polityków.
Jednak trochę się nie zgodzę, generalnie ufanie autorytetom to raczej cecha konserwatywno-centrowa. Tylko że ludzie religijni polegają na autorytetach religijnych bardziej niż naukowych. Natomiast odrzucenie autorytetów to tradycyjnie cecha bardziej liberalna, ponieważ eksperci są postrzegani jako część establishmentu. Z jednej strony możesz mieć ekspertów ze statystykami, a z drugiej korpo-coachów trenujących w mikroagresji, której podawanym przykładem jest np. mówienie ,,Uważam, że powinno się zatrudniać według kwalifikacji". Na swój ciekawy sposób wyraził to Hatefire niedawno, mówiąc że logika źle mu się kojarzy z Konfederacją. Trump jest częścią establishmentu i pomimo hucznych zapowiedzi, realistycznie nie zrobił nic znaczącego, by ten establishment skruszyć.DST pisze: ↑29-08-2023, 15:45
Teraz będzie można pójść w stronę ekspertów, którzy mogą poświadczyć czy jest to autentyczne czy nie, ale co z tego skoro nikt nie ufa ekspertom, bo dali wmówić sobie prostą para-religijną teorię, że przecież wszyscy to spisek i kieruje nimi establishment. To będzie pierwsze co Trump wmówi swoim wyborcom w razie czego a oni to kupią. I bum, jesteśmy w rzeczywistości gdzie nie ma żadnego punktu stycznego pomiędzy jedną a drugą opcją.
Miałem na myśli coś chyba innego. Chodzi mi o głównie o konserwatystów, którzy tworzą z takiego Trumpa np. niemal mesjańską figurę i kwestionują wszystko co zaburza ten wizerunek nazywając to "nagonką" czy "spiskiem elit" sterujących rzeczywistością zza kulis, co jest zresztą czysto religijną koncepcją. Podobnie rzecz ma się z panikowaniem polskiej prawicy jak ktoś ośmieli się powiedzieć coś na Wojtyłę.ŚWIAT BEZ KOŃCA pisze: ↑29-08-2023, 15:56Jednak trochę się nie zgodzę, generalnie ufanie autorytetom to raczej cecha konserwatywno-centrowa. Tylko że ludzie religijni polegają na autorytetach religijnych bardziej niż naukowych. Natomiast odrzucenie autorytetów to tradycyjnie cecha bardziej liberalna, ponieważ eksperci są postrzegani jako część establishmentu. Z jednej strony możesz mieć ekspertów ze statystykami, a z drugiej korpo-coachów trenujących w mikroagresji, której podawanym przykładem jest np. mówienie ,,Uważam, że powinno się zatrudniać według kwalifikacji". Na swój ciekawy sposób wyraził to Hatefire niedawno, mówiąc że logika źle mu się kojarzy z Konfederacją. Trump jest częścią establishmentu i pomimo hucznych zapowiedzi, realistycznie nie zrobił nic znaczącego, by ten establishment skruszyć.DST pisze: ↑29-08-2023, 15:45
Teraz będzie można pójść w stronę ekspertów, którzy mogą poświadczyć czy jest to autentyczne czy nie, ale co z tego skoro nikt nie ufa ekspertom, bo dali wmówić sobie prostą para-religijną teorię, że przecież wszyscy to spisek i kieruje nimi establishment. To będzie pierwsze co Trump wmówi swoim wyborcom w razie czego a oni to kupią. I bum, jesteśmy w rzeczywistości gdzie nie ma żadnego punktu stycznego pomiędzy jedną a drugą opcją.