Co teraz czytacie? v.2

[tomekw48]

Ja kupiłem ze dwa lata temu, ale jakoś nie mogę się do niej zabrać...
Warto się przemóc?
Taki "Instytut" czy "Billy Summers" to były ostatnie znakomite czytadła, jednak Król z tymi Gwendami czy tą nieszczęsną Holly to słabizna jest...

Mój ostatni King to "Baśniowa opowieść". Bardzo mi się podobała ta książka. Przeczytałem ją jednym tchem.
"Śpiące królewny" to książka z dużą dawką elementów fantastycznych. Jeśli ktoś takie motywy lubi u Kinga to wpadnie jak śliwka w kompot. Początkowo odnosi się wrażenie że to "Bastion 2.0", ale po pewnym czasie to uczucie mija. Akcja toczy się w zatrważającym tempie. Z rozdziału na rozdział się wszystko rozkręca, aby osiągnąć kulminację w finale. Kiczowate było dla mnie ostatnie 50 stron, a pozostałe 680 to uczta dla umysłu.
Przed lekturą czytałem opinie na temat tej książki i są one różne. Od skrajnie dobrych po skrajnie złe. Po prostu zależy co kto lubi.
Ps. Ja się teraz zabiorę za "Dallas'63", a później tą nieszczęsną "Holly" - może nie jest wcale taka zła?

[Sgt. Barnes]

Dallas znakomite, mimo sporej objętości czyta się jednym tchem. Billego Summersa czytałeś?

[Maro]

[tomekw48]

Dallas znakomite, mimo sporej objętości czyta się jednym tchem. Billego Summersa czytałeś?

Czytałem Summersa. Fajne czytadło. Nawet się wzruszyłem podczas czytania.

[Sgt. Barnes]

Jak zwątpiłem w Stefana jakiś czas temu, to po tym dziele odzyskałem wiarę

[tomekw48]

A czytałeś Mroczną Wieżę? Niezły klocek, z lepszymi i gorszymi momentami. Ja ten cały cykl czytałem przez niemal rok.

[Triceratops]

2/50

[Jimmy Boyle]

fajne, fajne, jak kazdy Cornwell

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

2/50

50 książek w ciągu roku pewnie? Też to kiedyś zrobiłem, zapisywałem też tytuły, po roku od zrobienia tego znalazłem tę listę i uświadomiłem sobie, że nie potrafię powiedzieć niczego o połowie tytułów. No ale może dla innych działa to inaczej.

[Triceratops]

Teraz czytam swiadomie, czyli tak jak napisal to jak Rupert Spira w "jak byc swiadomym bycia swiadomym". Tez kiedys sie zlapalem, ze polowy nie pamietam, A zapisuje gdzies tak od 8-9 lat i co jakis czas zdaje sobie sprawe, ze niektore musze odswiezac. Dlatego niezmiennie mnie ciekawi fenomen Mirki Dudko z Oazy Recenzji przerabiajacej absurdalne ilosci ksiazek z roznych dziedzin.
Ale taki mam plan i zamierzam go wykorzystac bez skrupulow. Przeckiwko wszystkim oczywiscie

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Teraz czytam swiadomie, czyli tak jak napisal to jak Rupert Spira w "jak byc swiadomym bycia swiadomym". Tez kiedys sie zlapalem, ze polowy nie pamietam, A zapisuje gdzies tak od 8-9 lat i co jakis czas zdaje sobie sprawe, ze niektore musze odswiezac. Dlatego niezmiennie mnie ciekawi fenomen Mirki Dudko z Oazy Recenzji przerabiajacej absurdalne ilosci ksiazek z roznych dziedzin.
Ale taki mam plan i zamierzam go wykorzystac bez skrupulow. Przeckiwko wszystkim oczywiscie

To chyba z wiekiem przychodzi, że wartość każdej godziny się zwiększa, więc i książki są dobierane coraz lepiej. Natomiast co do Mirki Dudko to ja to rozumiem, chyba każdy recenzent ma to samo - przeczytasz/posłuchasz/obejrzysz, napiszesz recenzję, czasem nawet bardzo optymistyczną, a jak do niej wrócisz po jakimś czasie i przeczytasz, to okaże się, że tak samo nic nie pamiętasz. Pisanie recenzji zwiększa szanse zapamiętania, ale nie gwarantuje. W każdym razie ja tak mam, może inni mają lepszą pamięć, nie wiem.

[Triceratops]

To chyba z wiekiem przychodzi, że wartość każdej godziny się zwiększa, więc i książki są dobierane coraz lepiej.

Nie tyle to (w sumie kiedys z pare razy pomyslalem, patrzac na biblioteke, ze w chuj nieprzeczytanych i trzeba sie spieszyc coby gibnac z ta wiedza xd)
co ogolny poziom swiadomosci i wiedzy splywajacej symultanicznie z innych ksiazek. Czytam po kilka razy nawet ksiazki treningowe, ktore mam od lat i czesto jestem zdziwiony, ze cos tam przeoczylem albo moze po prostu nie rozumialem (ostatnio Silniejszy kazdego Dnia Rossa-3 raz). A jedna ksiazke przeczytalem juz kilkadziesiat albo nawet sto-kilkadziesiat razy przez ostatnie 10 lat, nawet jej nie wliczam w ksiazki czytane/przeczytane. Co ciekawe za kazdym razem jak otworze na losowej stronie to od razu jestem "w niej" choc za kazdym razem te same slowa znacza cos innego.

Natomiast co do Mirki Dudko to ja to rozumiem, chyba każdy recenzent ma to samo - przeczytasz/posłuchasz/obejrzysz, napiszesz recenzję, czasem nawet bardzo optymistyczną, a jak do niej wrócisz po jakimś czasie i przeczytasz, to okaże się, że tak samo nic nie pamiętasz. Pisanie recenzji zwiększa szanse zapamiętania, ale nie gwarantuje. W każdym razie ja tak mam, może inni mają lepszą pamięć, nie wiem.

No wiem troche jak to jest, bo tez dostawalem troche tego, bo wydawnictwo jak sle to od razu pakiet. I nawet jezeli interesuja cie 2-3 to i tak musisz przeczytac wszystkie, no bo umowa. Ale ona przerabia masakryczne ilosci jak patrze to czasami sa tygodnie gdzie kilka robi i sie zastanawiam gdzie tu czas na prace zycie itp xd

[wonsz]

ja pierdole XD

[olgims]

ja pierdole XD

wspaniałe studium sadomasochizmu, w szczególności sadyzmu. Szkoda, że film poszedł w mniej poważny klimat niż komiks, ale nadal miike odjebal kosmos.

[martyrdoom]

Mika Waltari - Egipcjanin Sinuhe

Postacie, język, tło historyczne - mistrzostwo!

[Triceratops]

2.5/50

[Triceratops]

3/50

[Bolt]

Mika Waltari - Egipcjanin Sinuhe

Postacie, język, tło historyczne - mistrzostwo!

Bardzo lubię, chociaż spod pióra Waltariego najbardziej cenię sobie Trylogię Rzymską.

[PrezydentKosmosu]

Postanowiłem sobie ostatnimi czasy odświeżyć klasykę, którą czytałem i sięgnąć po tę, której nie czytałem. Kupiłem więc trochę tytułów, ale w cyfrze, bo półki oszczędzam - mało miejsca w domu. Pożałowałam trochę, ale cóż...

Na pierwszy ogień poszła Zbrodnia i Kara, która mnie porobiła okropnie, gdym młodzieńcem był. Do tego stopnia, że śniły mi się koszmary związane z tą książką, do których to doplątało się GTA (jedynka), bom je wówczas ogrywał. Raz uciekałem przed policją, bo jakąś rodzinę zabiłem, myśląc, że jestem w grze. Trzymało mnie za dwadzieścia minut po przebudzeniu i myślałem, że autentycznie wariuję. Coś okropnego.

Wracając jednak do książki - wydanie koszmarne. Nie wiem, jakie były polskie tłumaczenia, ale to było chyba najstarsze, anonim, w domenie publicznej, pewnie dlatego. I żadnej kurwa redakcji. Niepojęte. Tak jak było potraktowane ocr-em, tak zostało, z masą błędów i posklejanych słów.

Inaczej dziś czytałem tę książkę, bardziej jak studium psychologicznej patologii całego narodu i tamtych czasów. Nawet to, co autor uważał za wzniosłe i warte tego, aby myśl i refleksję czytelnika ku temu nakierować, wszystko to jest tak przesiąknięte poczuciem winy, kompleksami i ogólnym stanem choroby psychicznej, że tylko żałosnym mi się to wydało.

Druga połowa idzie już w mielizny, a końcówkę odbieram jako słabą i sztuczną.

Będzie dalej pewnie i pozostały Dostojewski. Czytałem chyba wszystko, co napisał, choć pamiętam niewiele. Czytam też pod kątem tego, jak jest napisane, bo sam piszę i mnie to ciekawi. Pozgapiać pewne patenty. Zobaczyć, jak. Na razie doszedłem do wniosku, że za bardzo dupsko spinam w pisaniu, za dużo myślę, jak wyokrąglić i wypoprawnić, za dużo planuję.

Planuję jeszcze Tomasza Manna (Czarodziejska Góra to jednak była rzecz naprawdę dobra), Charlesa Dickensa (nigdy nic nie czytałem, kojarzył mi się z literaturą dla dzieci, a to chyba nie do końca prawda), Victora Hugo, nie wiem co tam jeszcze z dziewiętnastowiecznych. Się zobaczy.

[sanctusdiavolos]