Losowo mi się o tym filmie przypomniało, bo kiedyś go chciałem za dzieciaka obejrzeć, ale nie obejrzałem plus zainspirował pewne elementy bardzo lubianego przeze mnie Bloodborne. Miejscami miłe filmidło i w sumie niegłupi pomysł (lubię osadzanie fabuły w nie do końca jasnych historycznych realiach), natomiast bardzo mocno widać, że film wyszedł po Matrixie, więc każdy Francuz (i Indianin) walczy tu kung fu w slow motion, co wybijało mocno z jakiegoś rytmu oglądania. No ale dobrze się do tego zasypiało, podręcznikowe 5/10.
I was born in this town
Live here my whole life
Probably come to die in this town
Live here my whole life
Never anything to do in this town
The Substance - MEGA. Miescami totalny The Fly worship, plus odniesienia do Mulholland Drive, Videodrome i innych klasykow. Koncowka rzeczywiscie mocno poryta, mozna uznac za przesadzona, ale jazda byla przy tym konkretna. W przeciwienstwie do Longlegs, ktory w ogole mi nie zaimponowal, tak The Substance przerosl moje jakiekolwiek oczekiwania.
The Substance - MEGA. Miescami totalny The Fly worship, plus odniesienia do Mulholland Drive, Videodrome i innych klasykow. Koncowka rzeczywiscie mocno poryta, mozna uznac za przesadzona, ale jazda byla przy tym konkretna. W przeciwienstwie do Longlegs, ktory w ogole mi nie zaimponowal, tak The Substance przerosl moje jakiekolwiek oczekiwania.
Pełna zgoda. Byłem wczoraj w kinie i mnie rozjechał. Ale też mniej więcej wiedziałem czego się spodziewać, fajne arty na czaskultury i dwutygodniku
Tata z mamą zaprosili mnie i mą lubą do kina na "Joker: Folie A Deux", więc pomyślałem sobie czemu nie? Jedynka mną wstrząsnęła do tego stopnia, że chyba bym nie obejrzał tego drugi raz.
Dwójka niestety zawód. Nie był to zły film, ale był głównie polemiką z jedynką, i to dość rozwodnioną. W sumie jest odwróceniem argumentów z pierwszej części - tam morderca był przedstawiony jako produkt bezlitosnego otoczenia, a tutaj natomiast jako jedyny odpowiedzialny za czyny i mit Jokera ulega rozpadowi. Ciekawy był ten wątek upadku cywilizacyjnego, w którym oprawca staje się symbolem walki z systemem i jego wizerunek zaczyna pochłaniać jego samego, ale ten wątek był eksplorowany już wiele razy. Musicalowa forma nie była na tyle zintegrowana z treścią filmu, żeby być interesująca. Mocno rozwodniony film, który stawia pytania zbyt banalne żeby warto je było stawiać.
Tata z mamą zaprosili mnie i mą lubą do kina na "Joker: Folie A Deux", więc pomyślałem sobie czemu nie? Jedynka mną wstrząsnęła do tego stopnia, że chyba bym nie obejrzał tego drugi raz.
Dwójka niestety zawód. Nie był to zły film, ale był głównie polemiką z jedynką, i to dość rozwodnioną. W sumie jest odwróceniem argumentów z pierwszej części - tam morderca był przedstawiony jako produkt bezlitosnego otoczenia, a tutaj natomiast jako jedyny odpowiedzialny za czyny i mit Jokera ulega rozpadowi. Ciekawy był ten wątek upadku cywilizacyjnego, w którym oprawca staje się symbolem walki z systemem i jego wizerunek zaczyna pochłaniać jego samego, ale ten wątek był eksplorowany już wiele razy. Musicalowa forma nie była na tyle zintegrowana z treścią filmu, żeby być interesująca. Mocno rozwodniony film, który stawia pytania zbyt banalne żeby warto je było stawiać.
Tego tak po cichu się spodziewałem. Joker mnie rozniósł. Musical i joker - nie dzięki. Nie podejmuje tematu.
Lucio Fulci. Miasto żywej śmierci. Trylogia to najważniejsze horrory dla mnie.
Wymienisz mi trzy filmy, które się składają na tą trylogię? Dzisiaj zacznę
Dobry horror to coś czego mój organizm ma definitywne deficyty. "Thanks from the mountain" jak coś
Uwielbiam horrory, które straszą klimatem.(Ptaki Hitchcocka, czy klasyczny Omen,czy Egzorcysta to moi ulubieńcy. Dokończę Cobena i ruszam z seansem. Dzięki!
Dom przy cmentarzu obejrzany, mimo, że efekry specjalne się (jak zawsze w przypadku starych produkcji) mocno zestarzały i wyglądają dziś infantylnie, to klimatyczny film mimo wszystko, w planach cała trylogia, dzięki za polecaje Tomek