SLIPKNOT

[Br00tal]

Ja sobie jeszcze dużo bardziej melodyjne i przebojowe oblicze z Vol,3 cenię. Oprócz pierwszych dwóch płytek rzecz jasna. Tak do Grey Chapter 3mali jeszcze poziom, potem już słabiej z pojedynczymi może przebłyskami.

[mocny2_3]

To zabawne, że niby największą zaletą tej płyty ma być fakt, że ma metalowe momenty
Szczerze mówiąc, to jak wyszła ta płyta, to odebrałem ja jak wiele osób wtedy, jako koniunkturalne gówno, wycelowane w konkretny rynek -zdobywająca wtedy niezwykłą popularność "scenę" boysbandów nu-emo metalowych. + Ten zajebany innej ekipie image
Korn 1+2, sepultura roots, nic więcej w tej formule lepszego nie wyszło.

a Deftones kolega nie lubi?

[Lukass]

Mnie w sumie nie interesuje, czy to rap z metalem, czy kolejna odsłona nu-metalu, czy cokolwiek. Nie doceniłem tej płyty w momencie premiery w należny sposób, musiała poczekać na lepsze lata. Teraz uważam ją za pierdolony pomnik wkurwienia i zwierzęcej agresji. Mój album numer jeden, gdy sam jestem wkurwiony i chcę ten stan utrzymać. Nieliczne płyty DM i BM potrafią to zrobić równie dobrze. Ostatnio regularnie towarzyszy mi jako soundtrack do przemieszczania się po mieście.

[Br00tal]

To uważaj żebyś kogoś nie przejechał na takim wkurwie

[tomaszm]

Mnie w sumie nie interesuje, czy to rap z metalem, czy kolejna odsłona nu-metalu, czy cokolwiek. Nie doceniłem tej płyty w momencie premiery w należny sposób, musiała poczekać na lepsze lata. Teraz uważam ją za pierdolony pomnik wkurwienia i zwierzęcej agresji. Mój album numer jeden, gdy sam jestem wkurwiony i chcę ten stan utrzymać. Nieliczne płyty DM i BM potrafią to zrobić równie dobrze. Ostatnio regularnie towarzyszy mi jako soundtrack do przemieszczania się po mieście.

Takie rzeczy jak Skin Ticket mogły tylko powstać w chorych głowach.



Ja demoluje salon zawsze jak zapuszczam. Jad, agresja, wkurwienie, lepiej nie będzie. Tu się wszystko zgadza.

Muzyka z psychiatryka.


kEEPEING MY SELF ALIVE!

Zresztą od 5:59 słychać ,że tam ktoś ma ze soba problemy. rejestracja dźwięków z odziału psychiatrycznego.

Równiez nie ochodzi mnie czy Slipknot to muzyka nu-coś tak kurwa czy inna . lIczy się zawartośc muzyczna.

[Lukass]

To uważaj żebyś kogoś nie przejechał na takim wkurwie

A to mi nie grozi, z nóżki plus zbiorkom Ale dobrze robi na tempo przemieszczania się.

[Hatefire]

Moim zdaniem gdyby 'Iowa' z tym samym materiałem trafiła na talerz metalowców w innym kontekście tzn. nie jako wielka gwiazda z Roadrunnera (wytwórni, która po świetnych zdążyła się narazić publice death/black) a jako poszukujacy, pozbawiony medialnego blichtru projekt z np. Relapse to jej odbiór w kręgach byłby zupełnie inny.

Ujmę rzecz inaczej. Poprzednia płyta, choć też bardzo dobra, to faktycznie mocno wpisywała się w nurt new-metalu, nawet nie w sensie negatywnym. Widać po prostu, że muzycy bali się pójść dalej, nie byli pewni co chcą osiągnąć i kleili w dużej mierze z tego co akurat im wpadało w uszy, nie zawsze to były wzorce warte odtwarzania. No i niektórym przykleiła się do mózgu ta łatka. Na Iowa byli pewni siebie. Trochę to casus Pantery, w której sprawie się swego czasu wypowiedziałem. Sukces komercyjny, a potem płyty, które tylko radykalizują przekaz. Wiadomo u Slipknota, potem poszło to w złym kierunku, niemniej Iowa jak dla mnie tektoniczna.

[nagrobek]

generalnie to chyba zespol wzbudzajacy entuzjazm wsrod ludzi w przedziale max 3o kilku lat, ktorzy poznali to w pewnym formatywnym okresie i uznali za ekstremalny metal, osobiscie nie znam nikogo starszego kto bym sie tym jarał, ja sie na to nie zalapalem i raczej nie zaluje lol

[Ascetic]

Dej spokój. Jak czytam te peany podrośniętej gimbzy to jakbym słyszał młodą. Tyle, że ona ma 16 lat. Czyli też gimbza. No i na całe szczęście sukcesywnie koryguje kurs na inne rzeczy, jarając się pierwszymi Overkillami, Exodusami, Coronerani, Megadethami, Annihilatorami czyli czymś co względnie na to zasługuje. Całościowo ić Pan w huj z tym slipklopem.


Inną sprawą, wyrabiam sobie opinie, że jak ktoś uważa to za ekstremum, muzyczne, na etapie jego rozwoju, muzycznego, to dość biedne miał te swoje wzrastanie i wyrastaniem z gówniaka. Przypuszczam, że taki slsk był już wówczas dostępny i można było znaleźć w uj dużo innej ekstremalnej muzyki, o sporym pokładzie wkurwienia (bo jak czytam to jakieś ważne kryterium jest), a nie poprzestawiać na tym co Kerrang podawał czy inny magazyn. Choćby fiński hc czy włoski hc z lat 80” można by było tu przytoczyć. No ale trzeba by było wyjść poza owczy pęd i podglądanie kto i co na kostkach, plecakach nosi naszyte. Smutne te dzieciństwo. Chipchlip.

[DST]

Moim zdaniem gdyby 'Iowa' z tym samym materiałem trafiła na talerz metalowców w innym kontekście tzn. nie jako wielka gwiazda z Roadrunnera (wytwórni, która po świetnych zdążyła się narazić publice death/black) a jako poszukujacy, pozbawiony medialnego blichtru projekt z np. Relapse to jej odbiór w kręgach byłby zupełnie inny.

Ujmę rzecz inaczej. Poprzednia płyta, choć też bardzo dobra, to faktycznie mocno wpisywała się w nurt new-metalu, nawet nie w sensie negatywnym. Widać po prostu, że muzycy bali się pójść dalej, nie byli pewni co chcą osiągnąć i kleili w dużej mierze z tego co akurat im wpadało w uszy, nie zawsze to były wzorce warte odtwarzania. No i niektórym przykleiła się do mózgu ta łatka. Na Iowa byli pewni siebie. Trochę to casus Pantery, w której sprawie się swego czasu wypowiedziałem. Sukces komercyjny, a potem płyty, które tylko radykalizują przekaz. Wiadomo u Slipknota, potem poszło to w złym kierunku, niemniej Iowa jak dla mnie tektoniczna.

"Iowa" i trójka fajne, ale coraz mniej z biegiem lat. Jedynka za to w wielu momentach jest asłuchalna i fatalnie się zestarzała, te skrecze to taki krindż, że zgrzytam zębami.
Może i bym miał "cieplejszy" odbiór tej muzyki gdyby nie ten pierdolony atencjusz Corey Taylor, który bezustannie opowiada swoje historie na YT i wypowiada się na każdy możliwy temat nie wspominając o nagrywaniu utworów na cześć samego siebie.

[tomaszm]

Iowa do dziś rozstawia po kątach większości metalowych "ekstrem". Oczywiście zawsze można pierdzieć, że to muzyka dla mentalnych nastolatków, jakby kurwa 99% metalu taką nie była:)

O kurwa to bardzo mądre słowa. Właśnie czytam sobie wątek i absolutnie pdzielam zdanie.

[tomaszm]

Ja z tym zespołem mam ten problem, że 'Iowa' zrobiła mi tak dobrze, że jakoś nie umiem się przekonać do kolejnych albumów. Niby spoko, no, ale jak sobie pomyślę żeby ich zapuścić to i tak tą "Iowę" wyciągam.

Iowa to majstersztyk. Nigdy nie zbliża się do tego poziomu

A Maciek to się gdzie podział?. Kurwa Chłopa nie widziałem masę czasu.

[tomaszm]

Mnie w sumie nie interesuje, czy to rap z metalem, czy kolejna odsłona nu-metalu, czy cokolwiek. Nie doceniłem tej płyty w momencie premiery w należny sposób, musiała poczekać na lepsze lata. Teraz uważam ją za pierdolony pomnik wkurwienia i zwierzęcej agresji. Mój album numer jeden, gdy sam jestem wkurwiony i chcę ten stan utrzymać. Nieliczne płyty DM i BM potrafią to zrobić równie dobrze. Ostatnio regularnie towarzyszy mi jako soundtrack do przemieszczania się po mieście.

Otóż to. Dlatego tak regularnie u mnie gości.

W kim nie płynie młodzieńcza rebelia?Czymże jest metal jak nie rebelią a właśnie zespoły które tak wyraźnie potrafią to wyartykułować tym bardziej zasługują na uznanie.

[tomaszm]

Tomku, ta płyta po prostu idealnie trafiła w moment w jakim znajdowało się wówczas twoje życie. Potrzebowałes akurat takich dzwiekow. Ja mam tak teraz z ostatnim DHG.

Co do "Iowa" to jest to fajna odskocznia o tradycyjnego prucia. Tyle i aż tyle mimo tego, że jest to rap z metalem.

No nie. Za moment będę miał 39 lat na koncie i nic w odbiorze Iowy się nie zmieniło poza tym ,że między Grave upheaval,Wratprayer, Dioclatian, Adversarial i setką innych zespołów wracam z takim samym namaszczeniem jak w chwili wydania.

Portal nosi zegarynki na głowie ,kolesie z Slipknot przerysowane maski ale to jest bez znaczenia. Liczy się muzyka i jej odbiór. jeśli iowę jestem w stanie puścić na pętli 10 razy z rzędu i czerpię tą samą nieskrywaną radość co w chwili wydania to znaczy ,że znaczy. Pierdole jakieś pryszywanie komuś łatek- ten gatunek ,tamty- liczy się strcito subiektywny odbiór muzyki. A w wypadku tej płyty konkretnie nie jest w stanie mi sie znudzić.

Najbardziej mnie rozpierdala jak są tu chłopaki co podniecają się np Chat Pile(świetny zespół) a to kolesie dla których jedną z największych inspiracji jest debiut Korna na który pluja a ta muzyka to można powiedzieć rozwinięcie konceptu na wielu innych płaszczyznach co robił Korn na debiucie. No ale debiut Korn to new-metal więc należy bluzgać.

Wiesz kocopały ,jak ktoś piszę ,że Iowa to gówno to znaczy ,że pewnie nawet tej płycie nie poświęcił nawet jednego przesłuchania a już piedolenie ,że ta muzyka może tylko podobać się zbuntowanej młodziezy to naczy że ktoś komuś nasrał do łba a gówno wyszło przez uszy wypłukując resztkę rozsądku.

Jakby muzyka metalowa nie była sama przez się wyrazem buntu. W przypadku Iowy jest autentyczna. Mogliby kolesie nosić nadmuchiwane kondony na głowie i być wydawani przez Nuclear Blast ale z ta muzyką i tak bym słuchał.

[hcpig]

Szczerze mówiąc, to jak wyszła ta płyta, to odebrałem ja jak wiele osób wtedy, jako koniunkturalne gówno,

generalnie to chyba zespol wzbudzajacy entuzjazm wsrod ludzi w przedziale max 3o kilku lat, ktorzy poznali to w pewnym formatywnym okresie i uznali za ekstremalny metal, osobiscie nie znam nikogo starszego kto bym sie tym jarał, ja sie na to nie zalapalem i raczej nie zaluje lol

Trocki kiedyś wskazywał, ze jak wyszła to się nią cała pomorska scena DM jarała.
Również Jaszak pisał w Bad Taste bardzo pozytywnie o Slipknot.

[nagrobek]

przykra sprawa, współczuję

[nicram]

Iowa i Vol.3 nawet lubię. Poznałem stosunkowo późno więc cały ten szał na nich mnie ominął. Obie są bdb/dobre. Czasami nawet sobie zapuszczę jak mam fazę. Co ciekawe, jeżeli chodzi o nich to bardziej podchodzą mi te śpiewane melodyjne kawałki. Niektórzy tutaj pisali o jakiejś ekstremie czy brutalności. Jako wychowany na death metalu nie kupuję tej narracji. No może jak się wcześniej słuchało New Kids on the Block albo Britney Spears to faktycznie Slipknot może jawić się jako ekstremum. Ale ogólnie szanuję, choć w sumie za to jak potraktowali Jordisona, to może jednak nie. Muszę się zastanowić.

[Only_True_Believers]

Slipknot z 1999 to fajna płyta. Iowa też, Vol. 3: daje rade.
All Hope Is Gone chujstwo, .
5: The Gray Chapter 1 dobry kawałek.
We Are Not Your Kind - średnia. Reszty nie słyszałem. . Nie jest to ani wybitny zespół ani jakiś bardzo gówniany jak niektórzy piszą. Muzyka rozrywkowa. Do samochodu może być

[Br00tal]

Na All Hope is Gone jest Psychosocial, za sam ten kawałek mają u mnie pomnik na amen.

[Hellion]

Na All Hope is Gone jest Psychosocial, za sam ten kawałek mają u mnie pomnik na amen.

Gematria, Psychosocial i przede wszystkim tytułowy.