SONDA PREZYDENCKA

[Ascetic]

Robię dwie rzeczy w jednym czasie, znów nie byłem precyzyjny. Miałem na myśli kolegę-posła, od tomaszm, że "obiecać można". Przecież to czysta prawda. Tyle, że okoliczności i moment słabe. Jest pod to jakiś nowy mem, taki z wątkiem, że PO złe bo chcą obiecać, jak ludzie chcą mieć obiecane, czyli de facto realizuja psychologiczną ich potrzebę?

No, ale ten temat już się przewinął. I napisałem, że jest debilem. Gdybym był złośliwy napisałbym, że nie dziwi mnie, że funfluje się z Tomaszem. Nie jestem, więc tego nie napiszę. Skoro nie masz poglądów, nie ogłaszaj tego wszem i wobec i ,że liczy się tylko koryto. Był kiedyś taki program Jackass. Niejaki Steve O. po tym jak wpadł do szamba stwierdził " Żeby być głupim trzeba być twardym". No PO realizuje to.

Moim zdaniem on powiedział to co myśli nawet Zandberg, czy Biejat. W złym czasie i złym miejscu. Zapytałbym, czy tak nie uważasz, ale po rozdzieraniu szat przez dzisiejszy dzień - zaprzeczysz.

[Hatefire]

Moim zdaniem on powiedział to co myśli nawet Zandberg, czy Biejat. W złym czasie i złym miejscu. Zapytałbym, czy tak nie uważasz, ale po rozdzieraniu szat przez dzisiejszy dzień - zaprzeczysz.

Powiedział co myśli Biejat i Zanberg. Telepata jebany. Z tymi zdolnościami po chuj się pcha na posła?

Ostatecznie powiedział, to jednak poseł PO, deal with It xD

[bartwa]

Zandberg to typ, który zabiera lewicy 5% po to, żeby za chwilę spuścić je w kiblu.

[Wzburzony Obserwator]

Bez związku z niczym: będę głosował na Bążura, z zaciśniętym nosem, jak zwykle we wszystkich wyborach. To jest mój kandydat, kandydat na tróję na szynach. I tak nieźle, bo bywało, że trzeba było się zadowolić zawodnikiem miernym.

Ale jednak Rafał nie ma tatuaży. Ten drugi baran ma.

[Ascetic]

Moim zdaniem on powiedział to co myśli nawet Zandberg, czy Biejat. W złym czasie i złym miejscu. Zapytałbym, czy tak nie uważasz, ale po rozdzieraniu szat przez dzisiejszy dzień - zaprzeczysz.

Powiedział co myśli Biejat i Zanberg. Telepata jebany. Z tymi zdolnościami po chuj się pcha na posła?

Ostatecznie powiedział, to jednak poseł PO, deal with It xD

Tak na poważnie, uważasz, że tak nie uważają politycy, w tym Biejat i Zandberg?

[Lukass]

Robię dwie rzeczy w jednym czasie, znów nie byłem precyzyjny. Miałem na myśli kolegę-posła, od tomaszm, że "obiecać można". Przecież to czysta prawda. Tyle, że okoliczności i moment słabe. Jest pod to jakiś nowy mem, taki z wątkiem, że PO złe bo chcą obiecać, jak ludzie chcą mieć obiecane, czyli de facto realizuja psychologiczną ich potrzebę?

No tak, tyle że ten zły PiS coś obiecał i - o zgrozo - to coś wprowadził. Już mniejsza o realne skutki ekonomiczne, które były takie sobie, chodzi o sam fakt. Kolega poseł z kolei nawet nie ukrywa (i nie wątpię, że mówi szczerze), że obietnic wyborczych nie traktuje poważnie. I mam mocne przeświadczenie, że jest to linia partii. Myślę, że to jest ta podstawowa różnica, której PO jeszcze nie zrozumiała.

Jest to o tyle dziwaczne, że przed chwilą domagałeś się, by polityk lewicowy był "wiarygodny" w takim sensie, że skoro ma reprezentować biednych, to sam powinien być biedakiem spod Skierniewic. Praktycznie każda partia próbuje się ślinić do mniej zamożnego elektoratu, i praktycznie nikt nie jest w tym wiarygodny. A to dlatego, że mamy system, w którym w polityce nie ma miejsca dla biednych czy nawet przeciętnych. Młodzi politycy od prawa do lewa to dzieciaki z dobrych domów, które miały łatwy start i pieniądze, by w tej polityce zaistnieć. Dlaczego na lewicy miałoby być inaczej? Biednych nie stać na luksus bawienia się w politykę.

[uglak]

Zandberg to typ, który zabiera lewicy 5% po to, żeby za chwilę spuścić je w kiblu.

Czy większym spuszczeniem w kiblu nie jest oddanie ich za stołek marszałka dla Czarzastego?

[Hatefire]

Czy większym spuszczeniem w kiblu nie jest oddanie ich za stołek marszałka dla Czarzastego?

No co ty gadasz? Przecież stara gwardia miała taką świetną kandydatkę jak Magdalena Ogórek.

[Ascetic]

Robię dwie rzeczy w jednym czasie, znów nie byłem precyzyjny. Miałem na myśli kolegę-posła, od tomaszm, że "obiecać można". Przecież to czysta prawda. Tyle, że okoliczności i moment słabe. Jest pod to jakiś nowy mem, taki z wątkiem, że PO złe bo chcą obiecać, jak ludzie chcą mieć obiecane, czyli de facto realizuja psychologiczną ich potrzebę?

No tak, tyle że ten zły PiS coś obiecał i - o zgrozo - to coś wprowadził. Już mniejsza o realne skutki ekonomiczne, które były takie sobie, chodzi o sam fakt. Kolega poseł z kolei nawet nie ukrywa (i nie wątpię, że mówi szczerze), że obietnic wyborczych nie traktuje poważnie. I mam mocne przeświadczenie, że jest to linia partii. Myślę, że to jest ta podstawowa różnica, której PO jeszcze nie zrozumiała.

Dobra logika. Jak obiecają zamknięcie wszystkich zakładów kosmetycznych, bo obiecali i je np. sprywatyzują, to będzie fajno, bo zrealizowali postulat.

Też mam przeświadczenie, że jest to linia partii. Każdej.

[Sybir]

Nie, no, Koledzy, jakie spuszczenie w kiblu, jakie stołki? Przecież tu szło o SPRAWCZOŚĆ.

[Ascetic]

Robię dwie rzeczy w jednym czasie, znów nie byłem precyzyjny. Miałem na myśli kolegę-posła, od tomaszm, że "obiecać można". Przecież to czysta prawda. Tyle, że okoliczności i moment słabe. Jest pod to jakiś nowy mem, taki z wątkiem, że PO złe bo chcą obiecać, jak ludzie chcą mieć obiecane, czyli de facto realizuja psychologiczną ich potrzebę?

Jest to o tyle dziwaczne, że przed chwilą domagałeś się, by polityk lewicowy był "wiarygodny" w takim sensie, że skoro ma reprezentować biednych, to sam powinien być biedakiem spod Skierniewic. Praktycznie każda partia próbuje się ślinić do mniej zamożnego elektoratu, i praktycznie nikt nie jest w tym wiarygodny. A to dlatego, że mamy system, w którym w polityce nie ma miejsca dla biednych czy nawet przeciętnych. Młodzi politycy od prawa do lewa to dzieciaki z dobrych domów, które miały łatwy start i pieniądze, by w tej polityce zaistnieć. Dlaczego na lewicy miałoby być inaczej? Biednych nie stać na luksus bawienia się w politykę.

Mi się wydaje jednak, że pis jest wiarygodny w ślinieniu się do biedoty z Polski B czy C. Na początku, też sa biedotą, metalnie zostają do końca. Zobacz takiego czarnka. Niby prof. kulowy, a dalej jakby typa z ogłady wyrwali z innego świata, niże tego w jakim mu się wydaje, że jest.

Z konfy, nie mam pewności, że te dzieciaki nie są jednak z każdego domu. Tam jest, był niższy poziom startu. Nie było do niedawna takich struktur, środki myślę miały mniejsze znaczenie niż zaangażowanie i poświęcony czas. Część z nich zostanie radnymi a pewnie w nowym parlamencie będziemy mieć takich chłopaczków wręcz z ulicy wziętych, może nawet z wiosek.

[Ascetic]

Nie, no, Koledzy, jakie spuszczenie w kiblu, jakie stołki? Przecież tu szło o SPRAWCZOŚĆ.

Której nie chcą. Teraz jest czas tylko na strajk w Solarisie.

[Hatefire]

Reasumując. Problem Ascetica w tej dyskusji jest taki, że PO nie ma do zaoferowania nic nikomu (poza deweloperami, ale to umarło z uwagi na sprzeciw społeczny). No i jedyny argument to "wróci PiS". No i tu się zgadzam dlatego zagłosuję na Paniczyka. W drugiej turze.
Natomiast cytując klasyka "nie nazywajmy szamba perfumerią".

[Sybir]

Na marginesie, kol. Hatefire: czy na podstawie wpisów umieszczonych w tym wątku skreślił już Kolega "libkowe bingo"?

[Hatefire]

Na marginesie, kol. Hatefire: czy na podstawie wpisów umieszczonych w tym wątku skreślił już Kolega "libkowe bingo"?

Nie, ale szacuję jakieś 90% trafień.

[Ascetic]

Reasumując. Problem Ascetica w tej dyskusji jest taki, że PO nie ma do zaoferowania nic nikomu (poza deweloperami, ale to umarło z uwagi na sprzeciw społeczny). No i jedyny argument to "wróci PiS". No i tu się zgadzam dlatego zagłosuję na Paniczyka. W drugiej turze.
Natomiast cytując klasyka "nie nazywajmy szamba perfumerią".

Tam jest więcej dlaczego trzeba, ale jak Tobie to wystarczy, do samo przekonania się - świetnie.

Poza tym jaki problem? Żaden problem. Niby najgorsza kampania jaką pamiętam w wykonaniu PO, ale na końcu zbieżne patrzenie się na świat, podobne postrzeganie dystrybucji dóbr i takietam. Mało mrzonek (poza kampaniami), znajome, często lubiane twarze, nierzadko podobne doświadczenia. Kurde. Ja tam problemu żadnego nie widze. Uśmiech, nawet jak przewali, bo nic się tu nie zawali, siła pewnie też będzie, bo silni razem są silni. Raczej ta fajna, kolorowa Polska, a nie problemy.

Swoją drogą, ktoś kto wymyślił te "uśmiechnięci", "ciepła woda", czy "silni razem" to był jakiś taki mało silny. Kurde, fajnie jak ludzie są uśmiechnięci, razem silni, czy wszystko sobie na luzaju płynie, jest dobrze, spokojnie, cieplutko, fajniutko.

[Lukass]

Dobra logika. Jak obiecają zamknięcie wszystkich zakładów kosmetycznych, bo obiecali i je np. sprywatyzują, to będzie fajno, bo zrealizowali postulat.

Też mam przeświadczenie, że jest to linia partii. Każdej.

No właśnie Ci pokazałem, że nie każdej. PiSu można nie lubić, można nie mieć co do nich złudzeń, ale w kategorii "spełniamy obietnice" są jedyną partią, która ma jakikolwiek dorobek

Twój przykład z kolei jest tak absolutnie groteskowy, że aż nie wiem, co powiedzieć. Gdyby taki postulat miał jakąś siłę oddziaływania na elektorat, to tak, fajno. Tyle, że nie ma, bo jak i komu miało by to coś dać? Mogą równie dobrze obiecać, że każdy będzie musiał srać do rury. W omawianym przypadku postulat brzmiał bodajże "żadnych nowych obciążeń", co jest nośne, ale nierealne, i nie leży w gestii prezydenta. To raz. Dwa, zgoda na taki postulat oznaczałaby, że i tak już bardzo słaby Rafał jest bardzo, bardzo słaby. Dlatego uważam posła z Lublińca za lekko niedomagającego. Jeszcze kilka takich wypowiedzi i nawet nie pofatyguję się do lokalu, bo już nie będzie po co. Skoro oni sami chcą przegrać, to może jest im to potrzebne. A wystarczyło wystawić Sikorskiego.

[Ascetic]

Dobra logika. Jak obiecają zamknięcie wszystkich zakładów kosmetycznych, bo obiecali i je np. sprywatyzują, to będzie fajno, bo zrealizowali postulat.

Też mam przeświadczenie, że jest to linia partii. Każdej.

No właśnie Ci pokazałem, że nie każdej. PiSu można nie lubić, można nie mieć co do nich złudzeń, ale w kategorii "spełniamy obietnice" są jedyną partią, która ma jakikolwiek dorobek

Twój przykład z kolei jest tak absolutnie groteskowy, że aż nie wiem, co powiedzieć. Gdyby taki postulat miał jakąś siłę oddziaływania na elektorat, to tak, fajno. Tyle, że nie ma, bo jak i komu miało by to coś dać? Mogą równie dobrze obiecać, że każdy będzie musiał srać do rury. W omawianym przypadku postulat brzmiał bodajże "żadnych nowych obciążeń", co jest nośne, ale nierealne, i nie leży w gestii prezydenta. To raz. Dwa, zgoda na taki postulat oznaczałaby, że i tak już bardzo słaby Rafał jest bardzo, bardzo słaby. Dlatego uważam posła z Lublińca za lekko niedomagającego. Jeszcze kilka takich wypowiedzi i nawet nie pofatyguję się do lokalu, bo już nie będzie po co. Skoro oni sami chcą przegrać, to może jest im to potrzebne. A wystarczyło wystawić Sikorskiego.

Dlatego ludzie głosują na pis, bo zrealizował. A, że rozjebał przy okazji, to tylko tak przy okazji. To jest dopiero groteska, jak się to postrzega jako "dorobek".

Reszta to jakaś luźna zbitka myśli. Nie jestem w stanie się do tego odnieść.

[Lukass]

Mi się wydaje jednak, że pis jest wiarygodny w ślinieniu się do biedoty z Polski B czy C. Na początku, też sa biedotą, metalnie zostają do końca. Zobacz takiego czarnka. Niby prof. kulowy, a dalej jakby typa z ogłady wyrwali z innego świata, niże tego w jakim mu się wydaje, że jest.

Z konfy, nie mam pewności, że te dzieciaki nie są jednak z każdego domu. Tam jest, był niższy poziom startu. Nie było do niedawna takich struktur, środki myślę miały mniejsze znaczenie niż zaangażowanie i poświęcony czas. Część z nich zostanie radnymi a pewnie w nowym parlamencie będziemy mieć takich chłopaczków wręcz z ulicy wziętych, może nawet z wiosek.

Jest, ponieważ spełnił pewne obietnice - patrz poprzedni post. A o Czarnku, pozwolisz, nic nie powiem. Kto wie, za chwilę może być znowu "moim" ministrem

Konfa? No proszę Cię. Mówimy teraz o kandydatach na prezydenta. Mentzen to chłopak z dobrego domu, z bardzo łatwym startem. Nie wiem, jakim cudem jest on wiarygodny dla sporej grupy biednych mężczyzn bez perspektyw, ale to trochę nie mój problem. Być może wystarczy im usłyszeć, co chcą usłyszeć. Może się zdarzyć, że posłami zostaną chłopaki z ulicy, ale wyżej dupy nie podskoczą. Nie mają pieniędzy, nie mają szans stać się kimś więcej. Takich posłów to już trochę w historii mieliśmy.

[Ascetic]

Mi się wydaje jednak, że pis jest wiarygodny w ślinieniu się do biedoty z Polski B czy C. Na początku, też sa biedotą, metalnie zostają do końca. Zobacz takiego czarnka. Niby prof. kulowy, a dalej jakby typa z ogłady wyrwali z innego świata, niże tego w jakim mu się wydaje, że jest.

Z konfy, nie mam pewności, że te dzieciaki nie są jednak z każdego domu. Tam jest, był niższy poziom startu. Nie było do niedawna takich struktur, środki myślę miały mniejsze znaczenie niż zaangażowanie i poświęcony czas. Część z nich zostanie radnymi a pewnie w nowym parlamencie będziemy mieć takich chłopaczków wręcz z ulicy wziętych, może nawet z wiosek.

Jest, ponieważ spełnił pewne obietnice - patrz poprzedni post. A o Czarnku, pozwolisz, nic nie powiem. Kto wie, za chwilę może być znowu "moim" ministrem

Konfa? No proszę Cię. Mówimy teraz o kandydatach na prezydenta. Mentzen to chłopak z dobrego domu, z bardzo łatwym startem. Nie wiem, jakim cudem jest on wiarygodny dla sporej grupy biednych mężczyzn bez perspektyw, ale to trochę nie mój problem. Być może wystarczy im usłyszeć, co chcą usłyszeć. Może się zdarzyć, że posłami zostaną chłopaki z ulicy, ale wyżej dupy nie podskoczą. Nie mają pieniędzy, nie mają szans stać się kimś więcej. Takich posłów to już trochę w historii mieliśmy.

Widzę, że imponuje Ci mocna władza co uzna, że wprowadzi, to wprowadzi i to jest argument za nią. To jest niekomentowalne po raz kolejny. Ale, jak tylko to widzisz, że pis ma, w swoim arsenale, to nawet dobrze. Czyli mało ma. A to co ma na końcu i tak często obraca się przeciw nim, bo wprowadzają to dla 20-25% Polaków.