Co teraz czytacie? v.2

[Bolt]

Chwilowo potrzebuję przerwy od czytania książek, więc dla odmiany zacząłem ściągać komiksy, jakie mi zalegają na półce.

[wonsz]

[Kilgore]

[Oki]

Takie czytadło mi wpadło:

Mega fajny kryminał.
Z dotychczas przeczytanych tej autorki, to najlepsza jej pozycja. Została mi do opykania jej najnowsza książka.
Moja żonka nie chce tego czytać, bo dziecko tam ginie i to kłóci jej się z uczuciami macierzyńskimi... Eeeech.

trudno uwierzyć że autorka gniota gniotów "Dziewczyna z pociągu" mogła wydobyć ze się coś znośnego

[tomekw48]

Takie czytadło mi wpadło:

Mega fajny kryminał.
Z dotychczas przeczytanych tej autorki, to najlepsza jej pozycja. Została mi do opykania jej najnowsza książka.
Moja żonka nie chce tego czytać, bo dziecko tam ginie i to kłóci jej się z uczuciami macierzyńskimi... Eeeech.

trudno uwierzyć że autorka gniota gniotów "Dziewczyna z pociągu" mogła wydobyć ze się coś znośnego

Ta autorka rozwija się z książki na książkę.
"Dziewczyna z pociągu" była przeciętna dla mnie i nie rozumiałem o co te całe halo, ale byłem w mniejszości, więc pewnie nie byłem w targecie.
Po namowach żonki przeczytałem "Zapisane w wodzie" i ta książka już mi się bezsprzecznie podobała.
"Powolne spalanie" przeczytałem sam od siebie, bez zachęty z jakieś strony i był czad.
Została mi jeszcze "Błękitna godzina" do opykania, ale teraz jestem na fazie z Kingiem i nie wiem kiedy sięgnę po zakupioną już tą pozycję.

[Bonecrusher]

Co prawda pierwsze za co złapałem Dana Simmonsa w lokalnej bibliotece była to pieśń Bogini Kali i jako, że od około miesiąca staram się jak najmniej czasu tracić na bzdury i pożeracze czasu czyli facebuki Instagrama i inne gówna to zacząłem słuchać podcastów tematycznych, filmów naukowych i dokumentów, ale też znalazłem ciekawego małolata (odezwał się staruszek ;p) na YT, a mianowicie kanał pod tytułem: Książkowe Bajdurzenie. Wyciągam od niego sporo fajnych polecajek, a także recenzji

Postanowiłem, więc sięgnąć po Terror. Co prawda dopiero zacząłem, ale szykuje się wytrawna uczta. Co ciekawe książka na temat faktycznych wydarzeń.

Jutro szykuje się troszkę luźniejszy dzień, to będzie obcowanie z literaturą. A ostatnie co przeczytałem to Iliada Homera,jakby kto pytał.
Pozdrawiam cieplutko

[WAROL_KOJTYLA]

Terror miał jeszcze fenomenalną ekranizację w postaci serialu. Co prawda trochę traci sens oryginału, ale ogląda się świetnie. No i Jared Harris tam gra.

Z Simmonsa topka u mnie to Hyperion, absolutnie fenomenalna seria.

[TheDude]

^ Serial świetny. Ten klimat klęski i uwięzienia na pustkowiu z jakimś pradawnym złem był naprawdę sugestywny.

[Żwirek i Muchomorek]

To jest totalnie dojebana książka. Nie czytałem wszystkiego od Simmonsa, ale z nim jest chyba tak ogólnie w kratkę. Albo pisze rzeczy świetne albo takie gnioty, że zęby wypadają. "Terror" to w sumie chyba równie dobra rzecz jak "Hyperion", chociaż z totalnie innej bajki. Serial był tylko niezły; nie zawiodłem się i oglądało się go fajnie, ale to w ogóle nie było to.

Btw nie wiem czy wiecie, ale jakiś czas temu znaleźli w końcu wrak tego statku.

U mnie:


Dobre. Przykre bardzo, ale napisane świetnie. Bez lania wody, bez kombinowania - wszystko w punkt. Momentami jebie w dekiel okrutnie, zwłaszcza jak się ma podobne doświadczenia co autor (tzn. przerabiało się rodzica umierającego na raka).

[Kilgore]

To jest totalnie dojebana książka. Nie czytałem wszystkiego od Simmonsa, ale z nim jest chyba tak ogólnie w kratkę. Albo pisze rzeczy świetne albo takie gnioty, że zęby wypadają. "Terror" to w sumie chyba równie dobra rzecz jak "Hyperion", chociaż z totalnie innej bajki. Serial był tylko niezły; nie zawiodłem się i oglądało się go fajnie, ale to w ogóle nie było to.

Btw nie wiem czy wiecie, ale jakiś czas temu znaleźli w końcu wrak tego statku.

Czytałem jeszcze Abominację bardzo fajna poza zakończeniem całkiem popieprzonym, dopóki jest tajemnica jest elegancko, jak wychodzi pomysł na którym oparta jest oś fabularna ręce opadają ze świstem.
W kolejce czeka Trupia otucha, zobaczymy.

[Żwirek i Muchomorek]

Czytałem jeszcze Abominację bardzo fajna poza zakończeniem całkiem popieprzonym, dopóki jest tajemnica jest elegancko, jak wychodzi pomysł na którym oparta jest oś fabularna ręce opadają ze świstem.

O, tak. Puenta generuje taki facepalm, że można sobie samemu zęby wybić. Ale całość też średnio mi się podobała. Czytało się to jak toporną młodzieżową powieść przygodową przebraną dla niepoznaki w "poważny" historyczny thriller. Bohaterowie z kartonu albo z dupy, opisy nijakie, intryga totalnie od czapy, i wszystko jakieś takie przewidywalne. Innych walorów niewiele. Sceneria ciekawa - przedwojenny himalaizm, góry, no fajne to to, - ale jak pomyślę, że ten sam facet napisał ultrasugestywny "Terror", to nie umiem zrozumieć czemu nie czuć w "Abominacji" mrozu, lodu i zaszczucia w górach. Przecież on to umiałby napisać no.

Tyle dobrego, że pięknie tę książkę u nas wydano, więc bez cienia wahania oddałem ją komuś w prezencie pod choinkę i nie zaśmieca mi regału.

A że brakuje mi jakiegoś czytadła, to po Gospodinowie chyba spróbuję coś od Simmonsa wrzucić na ruszt.

[backslifer]

Czytałem jeszcze Abominację bardzo fajna poza zakończeniem całkiem popieprzonym, dopóki jest tajemnica jest elegancko, jak wychodzi pomysł na którym oparta jest oś fabularna ręce opadają ze świstem.

O, tak. Puenta generuje taki facepalm, że można sobie samemu zęby wybić. Ale całość też średnio mi się podobała. Czytało się to jak toporną młodzieżową powieść przygodową przebraną dla niepoznaki w "poważny" historyczny thriller. Bohaterowie z kartonu albo z dupy, opisy nijakie, intryga totalnie od czapy, i wszystko jakieś takie przewidywalne. Innych walorów niewiele. Sceneria ciekawa - przedwojenny himalaizm, góry, no fajne to to, - ale jak pomyślę, że ten sam facet napisał ultrasugestywny "Terror", to nie umiem zrozumieć czemu nie czuć w "Abominacji" mrozu, lodu i zaszczucia w górach. Przecież on to umiałby napisać no.

Tyle dobrego, że pięknie tę książkę u nas wydano, więc bez cienia wahania oddałem ją komuś w prezencie pod choinkę i nie zaśmieca mi regału.

A że brakuje mi jakiegoś czytadła, to po Gospodinowie chyba spróbuję coś od Simmonsa wrzucić na ruszt.

Heh, ja wlasnie skonczylem "Fall of Hyperion", ktory przeczytalem zaraz po jedynce, no i sumarycznie bylo to bardzo dobre, ale... no nie umial on satysfakcjonujaco pozamykac tych watkow. Czesc pogubil po drodze, czesc w ostatecznym rozrachunku nie miala zadnego znaczenia, czesc skwitowal jednym zdaniem w jakiejs losowej rozmowie wokol innego tematu, momentami zamotal niesamowicie. No i troche jednak niedosyt, ze caly ten mistycyzm i horrorowate elementy splycily sie wlasciwie do sajfajowego cliche. Endymiony pewnie tez wciagne, ale na razie nie mam specjalnie ochoty.

Te inne jego ksiazki jak sie maja do Hyperionow?
EDIT: znalazlem odpowiedz dwa posty wyzej, zapisuje zatem na liste.