
Chwilowo potrzebuję przerwy od czytania książek, więc dla odmiany zacząłem ściągać komiksy, jakie mi zalegają na półce.
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

trudno uwierzyć że autorka gniota gniotów "Dziewczyna z pociągu" mogła wydobyć ze się coś znośnegotomekw48 pisze: ↑25-11-2025, 16:44Takie czytadło mi wpadło:
Mega fajny kryminał.
Z dotychczas przeczytanych tej autorki, to najlepsza jej pozycja. Została mi do opykania jej najnowsza książka.
Moja żonka nie chce tego czytać, bo dziecko tam ginie i to kłóci jej się z uczuciami macierzyńskimi... Eeeech.
Ta autorka rozwija się z książki na książkę.Oki pisze: ↑14-12-2025, 20:18trudno uwierzyć że autorka gniota gniotów "Dziewczyna z pociągu" mogła wydobyć ze się coś znośnegotomekw48 pisze: ↑25-11-2025, 16:44Takie czytadło mi wpadło:
Mega fajny kryminał.
Z dotychczas przeczytanych tej autorki, to najlepsza jej pozycja. Została mi do opykania jej najnowsza książka.
Moja żonka nie chce tego czytać, bo dziecko tam ginie i to kłóci jej się z uczuciami macierzyńskimi... Eeeech.
To jest totalnie dojebana książka. Nie czytałem wszystkiego od Simmonsa, ale z nim jest chyba tak ogólnie w kratkę. Albo pisze rzeczy świetne albo takie gnioty, że zęby wypadają. "Terror" to w sumie chyba równie dobra rzecz jak "Hyperion", chociaż z totalnie innej bajki. Serial był tylko niezły; nie zawiodłem się i oglądało się go fajnie, ale to w ogóle nie było to.

Czytałem jeszcze Abominację bardzo fajna poza zakończeniem całkiem popieprzonym, dopóki jest tajemnica jest elegancko, jak wychodzi pomysł na którym oparta jest oś fabularna ręce opadają ze świstem.Żwirek i Muchomorek pisze: ↑17-12-2025, 09:11To jest totalnie dojebana książka. Nie czytałem wszystkiego od Simmonsa, ale z nim jest chyba tak ogólnie w kratkę. Albo pisze rzeczy świetne albo takie gnioty, że zęby wypadają. "Terror" to w sumie chyba równie dobra rzecz jak "Hyperion", chociaż z totalnie innej bajki. Serial był tylko niezły; nie zawiodłem się i oglądało się go fajnie, ale to w ogóle nie było to.
Btw nie wiem czy wiecie, ale jakiś czas temu znaleźli w końcu wrak tego statku.
O, tak. Puenta generuje taki facepalm, że można sobie samemu zęby wybić. Ale całość też średnio mi się podobała. Czytało się to jak toporną młodzieżową powieść przygodową przebraną dla niepoznaki w "poważny" historyczny thriller. Bohaterowie z kartonu albo z dupy, opisy nijakie, intryga totalnie od czapy, i wszystko jakieś takie przewidywalne. Innych walorów niewiele. Sceneria ciekawa - przedwojenny himalaizm, góry, no fajne to to, - ale jak pomyślę, że ten sam facet napisał ultrasugestywny "Terror", to nie umiem zrozumieć czemu nie czuć w "Abominacji" mrozu, lodu i zaszczucia w górach. Przecież on to umiałby napisać no.
Heh, ja wlasnie skonczylem "Fall of Hyperion", ktory przeczytalem zaraz po jedynce, no i sumarycznie bylo to bardzo dobre, ale... no nie umial on satysfakcjonujaco pozamykac tych watkow. Czesc pogubil po drodze, czesc w ostatecznym rozrachunku nie miala zadnego znaczenia, czesc skwitowal jednym zdaniem w jakiejs losowej rozmowie wokol innego tematu, momentami zamotal niesamowicie. No i troche jednak niedosyt, ze caly ten mistycyzm i horrorowate elementy splycily sie wlasciwie do sajfajowego cliche. Endymiony pewnie tez wciagne, ale na razie nie mam specjalnie ochoty.Żwirek i Muchomorek pisze: ↑17-12-2025, 11:16O, tak. Puenta generuje taki facepalm, że można sobie samemu zęby wybić. Ale całość też średnio mi się podobała. Czytało się to jak toporną młodzieżową powieść przygodową przebraną dla niepoznaki w "poważny" historyczny thriller. Bohaterowie z kartonu albo z dupy, opisy nijakie, intryga totalnie od czapy, i wszystko jakieś takie przewidywalne. Innych walorów niewiele. Sceneria ciekawa - przedwojenny himalaizm, góry, no fajne to to, - ale jak pomyślę, że ten sam facet napisał ultrasugestywny "Terror", to nie umiem zrozumieć czemu nie czuć w "Abominacji" mrozu, lodu i zaszczucia w górach. Przecież on to umiałby napisać no.
Tyle dobrego, że pięknie tę książkę u nas wydano, więc bez cienia wahania oddałem ją komuś w prezencie pod choinkęi nie zaśmieca mi regału.
A że brakuje mi jakiegoś czytadła, to po Gospodinowie chyba spróbuję coś od Simmonsa wrzucić na ruszt.