ale nie angażujmy sie w bzdurne dyskusje pt 'chamski death metalowy napierdol vs nudne pseudoambitne pitolenie rodem z oazy i kółka fotograficzngo'. i tak wiadomo że szala przeważa na korzyść tego drugiego
OPETH
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- akall
- zaczyna szaleć
- Posty: 131
- Rejestracja: 08-02-2006, 21:35
ja wtedy włączam deicide 
ale nie angażujmy sie w bzdurne dyskusje pt 'chamski death metalowy napierdol vs nudne pseudoambitne pitolenie rodem z oazy i kółka fotograficzngo'. i tak wiadomo że szala przeważa na korzyść tego drugiego
)
ale nie angażujmy sie w bzdurne dyskusje pt 'chamski death metalowy napierdol vs nudne pseudoambitne pitolenie rodem z oazy i kółka fotograficzngo'. i tak wiadomo że szala przeważa na korzyść tego drugiego
Still o'er the curved, white trellis of your sides
The sateless, wandering serpent curls and glides
The sateless, wandering serpent curls and glides
- Ulfr
- zaczyna szaleć
- Posty: 153
- Rejestracja: 16-03-2006, 00:23
- Lokalizacja: Wawa
A ja mam wrażenie, że Opeth to zespół, przez który się przechodzi jak przez grypę, tak przynajmniej było w moim przypadku. Śledzilem ich karierę od początku i te parę lat temu byłem oczarowany, zwłaszcza "Morningrise". Potem (już czasy "Still Life" i "Blackwater Park") uważałem, że starsze wydawnictwa były najlepsze. Otrzeźwienie przyszło w epoce "Damnation" i "Deliverance" - wtedy zwyczajnie przestałem ten zespół trawić i to nie tylko nowsze wydawnictwa, ale i w ogólności. Może wynika to z tego, że wtedy poznałem bardzo dużo muzyki, nie tylko metalowej (chwilę po tamtych czasach zrobiłem sobie zresztą pewną przerwę od Metalu w ogóle) i Opeth już nie wydawał mi się taki superprogresywny.
Uderzyła mnie za to i uderza do dziś ogólna nędza kompozycyjna, mimo że technicznie są bardzo dobrzy (międlenie jednego czy dwóch nawet i niezłych riffów przez kilkanaście minut i przetykanie ich czystymi wokalami do gitarki akustycznej nie sprawia automatycznie, że jest to melancholijno-progresywny majstersztyk ;P) i kompletne wypranie z pomysłów na kolejnych albumach (Opeth to dla mnie wręcz synonim autorepetytywności i ogólnie jeden z najbardziej przecenionych zespołów w dziejach). Opinii tej nie zmienia zasadniczo nawet fakt, że "Ghost Reveries" uważam za album najlepszy od "My Arms, Your Hearse".
VIVA MEGALOMANIA
-
vomit
[quote][i]Wysłane przez Duban[/i]
ja bym powiedział, że My Arms jest bardziej agresywne i brudne. Może pomyliłeś tytuły? [/quote]
chuj, pomyliłem
. Pojebało mi się "My Arms..." z "Blackwater Park". Czyli na to wychodzi, że słyszałem trzy płyty, ale o My arms się nie wypowiadam bo jej nie pamiętam
Czyli podsumowując:
still life - przyzowite
my arms - [i]tabula rasa[/i]
blackwater - dno + metr mielizny
a teraz....
[quote]włączam deicide[/quote]
ja bym powiedział, że My Arms jest bardziej agresywne i brudne. Może pomyliłeś tytuły? [/quote]
chuj, pomyliłem
Czyli podsumowując:
still life - przyzowite
my arms - [i]tabula rasa[/i]
blackwater - dno + metr mielizny
a teraz....
[quote]włączam deicide[/quote]
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1130
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
- Raagoon
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1342
- Rejestracja: 14-01-2005, 15:53
[quote][i]Wysłane przez Ulfr[/i]
A ja mam wrażenie, że Opeth to zespół, przez który się przechodzi jak przez grypę, tak przynajmniej było w moim przypadku.[/quote]
Zgadzam się. Z tym, że nie jak przez grypę, a jak przez różyczkę.
Chociaż zanim definitywnie przekreślę ten zespół, będę musiał odświeżyć co nieco, począwszy od pierwszej płyty.
A ja mam wrażenie, że Opeth to zespół, przez który się przechodzi jak przez grypę, tak przynajmniej było w moim przypadku.[/quote]
Zgadzam się. Z tym, że nie jak przez grypę, a jak przez różyczkę.
-
vulture
lepiej tak zrób..i napisz coś konkretnego 
gdzieś tam wyzej dalej przewija sie argument o " nędzy kompozycyjnej" , widze tez kwiatki typu " najbardziej przeceniany zespól " itp.. można nie lubic, ok...ale sadzenie takich kwiatków to woła o pomste do piekła
i jeszcze mała wyliczanka
Orchid 10/10
Morningrise 9/10
My Arms.. 10/10
Stilll Life 7/10
Blackwater Park 7/10
Deliverance 6/10
Damnation 8/10
Ghost Reveries 5/10
gdzieś tam wyzej dalej przewija sie argument o " nędzy kompozycyjnej" , widze tez kwiatki typu " najbardziej przeceniany zespól " itp.. można nie lubic, ok...ale sadzenie takich kwiatków to woła o pomste do piekła
i jeszcze mała wyliczanka
Orchid 10/10
Morningrise 9/10
My Arms.. 10/10
Stilll Life 7/10
Blackwater Park 7/10
Deliverance 6/10
Damnation 8/10
Ghost Reveries 5/10
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
- Duban
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1130
- Rejestracja: 14-03-2006, 13:32
- Lokalizacja: Wrocław
-
vulture









