chyba jakis fan Helloween to powiedział

W pewnym sensie tak

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
wiekszosc dzisiejszego death metalu przy tej plycie wysiada.ostatnio takie wrazenie zrobił na mnie ostatni celtic frostjesterSS pisze:Śliczny ten ostatni Gorefest. Naprawdę, mile potrafią oszukać, że nie są jeszcze bandą stetryczałych grzybów, co można by domniemywać patrząc na fotki...
Dużo szybkich temp i cholerny KOP. Podoba się bardzo. Ostatni Vital Remains brzmi przy tym jak piąta liga.
No i gdzie się ten trend niby objawia? Ostatni Vital ma wiele niedociągnięć nie tyle wynikających z samej natury takiej stylistyki DM (o to bym się nie czepiał), lecz z winy samych muzyków. Klasa zespołu... nie kwestionuję, ale nie przesłania mi to pewnych, niejednokrotnie poważnych wad. Wyrachowanie kosztem braku dobrych kompozycji, buczące wokale, produkcja/brzmienie bynajmniej nie przypominające, iż VR miał wcześniej pięc płyt na karku, wtórność w stosunku do "Dechristianize" (porównaj obydwa utwory tytułowe), tragiczny cover... Można by tak ciągnąć długo (choć w sumie to dobra płyta). Po stronie Gorefest mamy uniknięcie wszystkich grzechów Vitali, "Rise To Ruin: to przede wszystkim świetne utwory i cholernie organiczna, agresywna muzyka, nie przywołująca przykrego wrażenia odcinania kuponów od przeszłości. I mówię to z perspektywy osoby względnie obojętnej wobec starszych dokonań Holendrów (dawno ich zresztą nie słuchałem, muszę sobie odświeżyć). Płyta broni się sama, natomiast Vitale wyraźnie olali parę rzeczy.Major pisze:Doceniam odrodzenie Gorefest, ale porównanie z Vitalami zupełnie bez sensu. Obserwuję ostatnio coraz bardziej rosnący trend jechania po amerykańskim DM z blastami. Vitale to klasa dla siebie. Można ich lubić lub nie. Takie sformułowania to jednak piaskownica.
Z takimi tekstami to sobie możesz wyskoczyć do swojego koleżki z Kalisza. Ten sam kartoflano-buraczany poziom.KAKAESIAK pisze:
nigga plz
Jesli chodzi o mix to nie jest to faktycznie produkcja idealna. Pod tym względem DotA nie ma póki co konkurencji.jesterSS pisze: No i gdzie się ten trend niby objawia? Ostatni Vital ma wiele niedociągnięć (...) z winy samych muzyków.
Kompletnie się nie zgadzam. Ta płyta to kopalnia dobrych kompozycji.jesterSS pisze:Wyrachowanie kosztem braku dobrych kompozycji
O brzmieniu pisałem powyżej. Faktycznie mix perkusji nie dokońca przekonuje, stopy są zbyt wysunięte...Wokale jednak mi pasują (zajebisty aranż jak zwykle), z wtórnością bym nie przesadzał, riffy na IoE wydają się byc brutalniejsze niż na D. Jeżeli są nawet jakieś podobieństwa to nie postrzegam tego jako wade, ale jako świadomą ciągłość stylistyczną. Cover faktycznie mogli sobie darować. Wiem, ze Lazaro nie był entuzjastą tego numeru, ale ponoć Suzuki się uparł jak osioł...jesterSS pisze:buczące wokale, produkcja/brzmienie bynajmniej nie przypominające, iż VR miał wcześniej pięc płyt na karku, wtórność w stosunku do "Dechristianize" (porównaj obydwa utwory tytułowe), tragiczny cover... Można by tak ciągnąć długo (choć w sumie to dobra płyta).
Wszystko prawda. Ale faktem jest, że IoE wywołuje u mnie dużo większy skok adrenaliny. Ale to już pewnie kwestia gustu.jesterSS pisze:Po stronie Gorefest (...)