Stnęło więc na tym, że Darkthrone powoli stał się parodią samego siebie - takim zespołem black metalowym, widzianym w krzywym zwierciadle. Mieli to szczeście, że ich słuchacze również trochę dorośli, zmądrzeli i nabrali dystansu. Pewnie dlatego Darkthrone wciąż jest akceptowany i ceniony.
[/quote]
No widzisz. Ja wcale tego nie neguje, ale nawet wskakujac w nowe szaty parodysty trzeba wiedziec jak ta role zagrac. Gdyby nagrali bardzo dobra plyte wcale bym tak nie psioczyl, a "TCiA" przegrywa o kilka dlugosci z takim (i tak wiem Marian, ze sie nie zgodzisz

[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Ja tam wciąż ich lubię - ale nie traktuje poważnie. Raczej przeskoczyli z kręgu zespołów, które poza muzyką proponowały określony przekaz emocjonalny i dołączyły do zespołów, które mógłbym wrzucić do worka z napisem "muzyka rozrywkowa". Dziś Darkthrone bliżej do Motorhead, a nawet Motley Crue czy Lordi niż do kapeli black metalowej.
[/quote]
Az tak bym tego nie upraszczal, ale cos jest na rzeczy...
[quote][i]Wysłane przez Maria Konopnicka[/i]
Można by więc stwierdzić, że Darkthrone podobnie jak na początku lat 90-tych wciąż robi coś innego, w pewien sposób wyłamuje się z konwencji przyjętnych przez scenę - szokuje swą nieprzewidywalnością i [b]imponuje odwagą[/b], robiąc coś innego niż należałoby po nich oczekiwać. I za to należy im się szacunek. [/quote]
Brzmi jak wypracowanie ze szkoly podstawowej
