SADIST season in silence 2010
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Jeden z oryginalniejszych aktów z Europy...zespól oryginalny, niepowtarzalny. Uwielbiam wszystko z wiadomym wyjatkiem
(klocek).
Jednak wbrew pozorom "jedynka " nie jest najlepsza. Sadysta swój szczyt osiągnął na "Tribe". Jest to album zupelnie inny aniżeli debiut jest na niej wiecej luzu, kontrolowanych improwizacji... i może własnie dlatego bardziej mi sie podoba.
"Crust" równierz cenie, muzycznie majsterszczyk z tym ,że brzmienie moim zdaniem za suche, w odróznieniu od bardziej organicznego " Tribe"
"Lego"- wiadomo nieudane próba wpasowania sie w Numetalowy trend. Jak sie mocniej wsluchać to jakies echa "Crust"się wyszuka, ale trzeba dużo cierpliwości i tolerancji...nie polecam :)No i gdzie qrwa solówki?!
A ostatni album to udany powrót do klimatów z "dwójki"(organiczne brzmienie) i "trójki" (wokale)

Jednak wbrew pozorom "jedynka " nie jest najlepsza. Sadysta swój szczyt osiągnął na "Tribe". Jest to album zupelnie inny aniżeli debiut jest na niej wiecej luzu, kontrolowanych improwizacji... i może własnie dlatego bardziej mi sie podoba.
"Crust" równierz cenie, muzycznie majsterszczyk z tym ,że brzmienie moim zdaniem za suche, w odróznieniu od bardziej organicznego " Tribe"
"Lego"- wiadomo nieudane próba wpasowania sie w Numetalowy trend. Jak sie mocniej wsluchać to jakies echa "Crust"się wyszuka, ale trzeba dużo cierpliwości i tolerancji...nie polecam :)No i gdzie qrwa solówki?!
A ostatni album to udany powrót do klimatów z "dwójki"(organiczne brzmienie) i "trójki" (wokale)
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1531
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Re: SADIST
Niezły temat bo akurat wczoraj słuchałem tej płyty. Niedawno trafiłem pierwsze wydanie i często do niej wracam. Stawiam ją na równi z Misanthrope "Variation on inductive theories" i Pan Thy Monium "Dawn of dreams". Po prostu te trzy płyty są dla mnie bardzo wyjątkowe. Późniejsze ich nagrania nie trafiły w mój gust i nie przekonały mnie.Maria Konopnicka pisze:1. Co sądzicie o tej włoskiej kapeli?
2. Czy nie uważacie, że płyta "Above The Light" jest jedną z najciekawszych z płyt death metalowych pierwszej połowy zeszłej dekady?
3. Co sądzicie o późniejszych eksperymentach makaroniarzy?
4. Kurwa ! Czy ktoś z tego forum wogóle zna (pamięta?) Sadist?
5. Moja stara Sadist ?
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 240
- Rejestracja: 17-11-2005, 15:28
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
SADIST season in silence 2010
No kurde jak ktoś lubi CYNIC DEATH PESTILENCE to ta płyta będzie jak miód na uszy.
Dawno od włochów czegoś takiego nie uswiadczyłem, tak naprawdę lubiłem tylko Above the light a potem już raczej średnia leciała ku dołowi, wkórwiający pozostał wokal za głośny w stosunku do reszty i jakoś kojarzy mi się z Kingiem Diamondem który nie pieje ale sama muzyczka leci, płynie, napierdala tak że wokal w końcu staje się strawny.
No i przedewszystkim jaoś nie uświadczyłem ostatnio produkcji która by ciągnęła równie pięknie tradycję jazz death z lat 90 no wiem był album niemieckiego Obscura np ale jednak to nie ta półeczka nie te rynce nie te osoby.
Dawno od włochów czegoś takiego nie uswiadczyłem, tak naprawdę lubiłem tylko Above the light a potem już raczej średnia leciała ku dołowi, wkórwiający pozostał wokal za głośny w stosunku do reszty i jakoś kojarzy mi się z Kingiem Diamondem który nie pieje ale sama muzyczka leci, płynie, napierdala tak że wokal w końcu staje się strawny.
No i przedewszystkim jaoś nie uświadczyłem ostatnio produkcji która by ciągnęła równie pięknie tradycję jazz death z lat 90 no wiem był album niemieckiego Obscura np ale jednak to nie ta półeczka nie te rynce nie te osoby.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18612
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: SADIST season in silence 2010
leeee nie sciemniaj, Tribe jest rownie zajebiste jak debiut, potem to juz roznie bywalo, glownie za sprawa spiewaka. Nowa jest nierowna dosc ale ok. A CYNIC i DEATH nie znosze ale Sadist lubie.
woodpecker from space
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: SADIST season in silence 2010
nowy Sadist - strasznie ciężkostrawny - poza Lego- łykam ich wszystko - ta płyta na dzień dobry odpycha... po 2-3 dniach, juz załapałem o co im tym razem chodzi
poprzednia płyta, moim zdaniem też swietna, ale przy tej płycie to prosta jak cep... warto poświecic duzo czasu... oj warto...

Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18612
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: SADIST season in silence 2010
moim zdaniem to powrot w rejony 2 pierwszych, tylko jakby ryja nie dal tak ten kolo
woodpecker from space
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: SADIST season in silence 2010
mi wokal nie przeszkadza... a ze wrocili do najlepszych swoich patentow - to fakt...Triceratops pisze:moim zdaniem to powrot w rejony 2 pierwszych, tylko jakby ryja nie dal tak ten kolo
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 240
- Rejestracja: 17-11-2005, 15:28
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: SADIST season in silence 2010
nierówna? dla mnie płynie wartko na razie nie znalazłem dołków ani mielizn poza gardłowaniem. a dziwna sprawa z tym cynic i death bo na tej płycie słyszę dość sporo wpływów w/w zespołów bardziej Death z Indyviduala ale jak jazzują to mi Masdival zaczyna na zdjęciu głową kiwać... a ty mówisz że nie znosisz. Tak czy siak płytka dla mnie lodzio miodzioTriceratops pisze:leeee nie sciemniaj, Tribe jest rownie zajebiste jak debiut, potem to juz roznie bywalo, glownie za sprawa spiewaka. Nowa jest nierowna dosc ale ok. A CYNIC i DEATH nie znosze ale Sadist lubie.
- Edinazzu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1035
- Rejestracja: 28-12-2003, 22:32
- Lokalizacja: Beyond Political Correctness
Re: SADIST season in silence 2010
Jak się pojawi na Allegro lub w innym dobrym sklepie muzycznym to pewnie w najbliższym czasie sobie sprawie. Ostatnia była co najmniej bardzo dobra(chyba lepsza od "Crusta"), zresztą łykam wszystko- no może poza sławetnym "Lego". Najlepszy zdecydowanie "Tribe"
"Volenti non fit iniuria" - Chcącemu nie dzieje się krzywda
- H-K44
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1226
- Rejestracja: 16-04-2009, 10:01
- Lokalizacja: Left Hand Path
Re: SADIST season in silence 2010
Tylko to znam i jak to jest najlepsze to całe szczęście, że nie tykałem reszty...Edinazzu pisze:Najlepszy zdecydowanie "Tribe"
Dla mnie ten "Tribe" to gówno przeokrutne było.
I believe whatever doesn't kill you, simply makes you... Stranger
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2310
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: SADIST season in silence 2010
mimo wszystko nie da się moim zdaniem zrozumieć i pokochać Sadist bez wcześniejszego klęknięcia przed jedynką
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 240
- Rejestracja: 17-11-2005, 15:28
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: SADIST season in silence 2010
jedynka ważna a i owszem a jak się podrapię po głowie to chyba najważniejsza ... esencja stylu a może to juz tylko sentymentalne wycieczki... panów po trzydziestce.
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4399
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: SADIST season in silence 2010
i dwójką, bezapelacyjnie.Olo pisze:mimo wszystko nie da się moim zdaniem zrozumieć i pokochać Sadist bez wcześniejszego klęknięcia przed jedynką
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SADIST season in silence 2010
<ziew> sadist sradist </ziew>
- YNKE
- w mackach Zła
- Posty: 865
- Rejestracja: 08-03-2009, 22:13
- Lokalizacja: Kłodzko
Re: SADIST season in silence 2010
Spoko płytka i faktycznie przypomina dwie pierwsze, a sceptycy powinni ich zobaczyć na żywca.
ps. grubas na wokalu faktycznie może wkurwiać, ale nie takie wokale się przetrawiało.
ps. grubas na wokalu faktycznie może wkurwiać, ale nie takie wokale się przetrawiało.
„Z delikatną ostrożnością pierdzę, żebym się nie zesrał”