CIANIDE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Awatar użytkownika
Riven
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16717
Rejestracja: 27-05-2004, 11:15
Lokalizacja: behind the crooked cross
Kontakt:

Re: CIANIDE

23-06-2008, 17:22

Nienawidzę innych niż metal gatunków muzycznych.
no, postawa godna nasladowania
LOL.
this is a land of wolves now
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

23-06-2008, 17:28

Sineater pisze:Mi się wydaje, że nie tylko pojmują co się dzieje dookoła ale jeszcze na dodatek są tym przerażeni. Z reszta kto by nie był oglądając DEP i wiedząc, że ktoś to kupuje...
Co oni tam mogą pojmować ze swojej ograniczonej_do_metalowego_undergroundu perspektywy?
Nie powiem, że DEP mnie kupili swoim występem, ale raczej wynika to z faktu, że nie miałem wówczas klimatu na takie rzeczy. Pomijając tę kwestię sądzę, że dali niezły show, cholernie profesjonalny i cóż... zupełnie odbiegający od metalowych standardów - i to było ciekawe. No, ale w końcu korzeniami tkwią w scenie hardcore. Generalnie, wcale bym się nie dziwił, że "ktoś to kupuje", bo to po prostu dobra muza.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: CIANIDE

23-06-2008, 17:30

Sineater pisze:(z Masterfulowego wywiadu:)
ODP:Nie ma na świecie gorszej rzeczy, która powoduje, że mam ochotę wyskoczyć przez okno jak uzycie w jednym ciągu słów "jazz" i "metal".
W 100% się z gościem zgadzam - wypowiada moje myśli. Metal i jazz oraz kontrolowany chaos, wrrrrrrr :evil:
Nie chcę być źle zrozumiany [...] nie wykiwacie żadnego prawdziwego pieprzonego metalowca - a Wasza muzyka jest po prostu denna. Ale hej, co widzę? Tym zespołom poświęca miejsce i wychwala je każdy duży metalowy magazyn, który tylko weźmiesz do ręki, podczas gdy my ciągniemy się gdzieś w kompletnym zapomnieniu.[...] Tylko próżni, pretensjonalni i bogaci frajerzy uwielbiają trąbić o swoim "zróżnicowanych muzycznych gustach". Nienawidzę innych niż metal gatunków muzycznych.
Bosh, intelektu w tej całej długiej wypowiedzi starczyło mu tylko na jedno jedyne zdanie - pierwsze... :roll: :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 18:26

Ja to, panowie, widzę jednak troszkę inaczej...

Zacznę może od kwestii związanej z Cianide tylko pośrednio, ale jednak ważnej. Death metal, zgodzę się - może nie jest najbardziej na świecie wyrafinowanym intelektualnie gatunkiem muzycznym, ale nie jest, z pewnością, też muzyką głupią. W swojej najlepszej postaci wirtualny odbiorca death metalu to bynajmniej idiota nie jest. Można odnieść wrażenie, patrząc na polską scenę, że death metalowiec (na potrzeby tej odpowiedzi zakładam, że istnieje coś takiego) to dwudziestoparoletni chłopak, o standardowym "metalowym" wyglądzie (jednak bardziej w stronę kostka + glany niż dzinsy + katana) z kilkunastoma płytami na półce (oczywiście od Dżemu po Cephalic Carnage z naciskiem na Morbid Angel i Czesław Śpiewa). Lubi pić żubry pod koncertem, gra na gitarze w równie death metalowej jak on sam kapeli (dość szybka, blasty, 6 do 7 riffów na piosenkę, brzmienie a'la Empire records, growling + skrzek w refrenach; swoją kapelę opisuje jako "totalny napierdol w słóżbie zła" a w tytule przynajmniej jednego kawałka jest słowo "anal") i twierdzi, że muzyka to całe jego życie. Śmieszy go Warraha. Rzeczywistość jest jednak inna. Prawdziwi death metalowcy to w większości faceci po czterdziestce, trzydziestce. Większości nie spotkasz na internetowym forum, nie będziesz pił z nimi jabola na ognisku śpiewając "god of emptiness" na przemian z "tatą kazika". Po powrocie do domu będą katowali "Dawn Of Possession" i "Onward To Golgotha" wcale nie uważając, że kłoci się to z literkami m, g oraz r przed nazwiskiem. Żeby poznać i zrozumieć death metal nie wystarczy ściągnąć dyskografię Morbid Angel dla "poznania klasyki" i przejść się na kilka koncertów identycznych, seryjnie, od linijki produkowanych kapel dla "poznania undergroundu". Żeby poznać tę muzykę od stanu zero (zakładam, że odpowiadam teraz gościom, którzy nie słuchali tej muzyki na początku lat 90-tych czy pod koniec 80-tych, jeśli tak jest - przepraszam) potrzeba kilku lat oddania, zbierania płyt (metal z plików komputerowych to jak historia z opracowań, z pominięciem tekstów źródłowych lub Dante z wydawnictwa GreG), lektury wywiadów (nie tylko w celach stricte "archeologicznych" - by dowiedzieć się kto z kim i kiedy; muzycy, szczególnie death i black metalowi, ale odnosi się to też do np. Manowar, w wywiadach przyjmują pewną pozę, maskę i posługują się specyficzną retoryką, której rozszyfrowanie jest bardzo przydatne do zrozumienia muzyki) i systematycznych badań. Bez znajomości klasyki nie zrozumie się nic. Z drugiej jednak strony - Morbid Angel, Autopsy, Immolation, Atheist - najlepsze, najbardziej genialne kapele stają się zrozumiałe dopiero poprzez swoich epigonów i nieudolnych naśladowców. Jak wiadomo, to włąśnie oni, a nie najlepsze kapele najlepiej wyrażają gusta odbiorców w swoim czasie i mają najbarzdiej wyeksponowane cechy gatunkowe najbardziej typowe i włąśnie oni, są najlepszym materiałem do budowania definicji. Pozatym, analogicznie do literatury, najbardziej wartościowe kapele zazwyczaj nie są znane. A jak inaczej dotrzeć do najgenialniejszych zespołów - jak Gorement, Pessimist, Goreaphobia, Oppressor, Mythic czy Cenotaph (mex) jak nie metodą prób i błędów, przebijając się przez setki słabiutkich zespołów, interesujących tylko dla najbardziej maniakalnych szperaczy i kompletystów? Reasumując: tylko bycie, w rozsądnych granicach, "zamkniętym w ciasnym poletku undergroundu" pozwala na pełne zrozumienie death metalu. Dopiero zrozumienie jakiegoś gatunku dobrze i poznanie metod szukania wartościowych zespołów może być punktem wyjścia do poszukiwań w zakresie innej muzyki, bez tego co kroku pada się ofiarą pseudoartystów i artystycznej szarlatanerii. Do czego ten cały mój nie do końca kontrolowany bełkot zmierza? A no do tego, że "otwartym" na inną muzykę to sobie może być Trocki, Marian czy inni ze "starej gwardii", młodzież powinna siąść na dupie i po prostu starać się zrozumieć ten cały metal, gdyż nie wierzę, że jest w stanie zrozumieć jazz ktoś, kto nawet o tak "prostym" gatunku jak metal nie potrafii zbudować sobie opinii, która nie byłaby oparta na fragmentarycznej, przypadkwoej wiedzy i która by tego, co by tu dużo nie mówić - fajnego, gatunku nie wypatrzała i nie spłycała.
Pozdrawiam :)
ps. a Mike Perun to stary i z pewnością nie głupi chłop (chyba że w oryginale jego odpowiedzi to był nieskładny bełkot a dopiero tłumaczenie Olo zrobiło z nich coś spójnego, ciekawego i dość dowcipnego), który siedzi w metalu po uszy od czasu wyginięcia Pterodaktyli i dostarcza regularnie solidną porcję łomotu, co o wiele godniejsze jest szacunku niż sto połamanych riffów i blasty z szybkością światła. Zarzucanie mu niezrozumienia sceny metalowej, to jakiś absurd, gdyż facet zjadł na niej zęby...
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: CIANIDE

23-06-2008, 18:39

Sineater pisze:nie wierzę, że jest w stanie zrozumieć jazz ktoś, kto nawet o tak "prostym" gatunku jak metal nie potrafii zbudować sobie opinii, która nie byłaby oparta na fragmentarycznej, przypadkwoej wiedzy i która by tego, co by tu dużo nie mówić - fajnego, gatunku nie wypatrzała (Drone - przebijam ;) ) i nie spłycała.
Człowieku słabej wiary, nie sugeruj, że 90% jazzmanów nie ma pojęcia o jazzie ;) Nie trzeba rozumieć metalu, żeby zrozumieć jazz. Zresztą rozum przy rozumieniu (jako części poznania) za wiele nie ma do gadania...
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 18:42

Ale oni nie muszą rozumieć metalu, gdyż od niego nie wychodzą. Jeśli ktoś wychodzi od metalu, a zakładam, że tak jest, skoro na pewnym etapie swojego życia postanowił zarejestrować się na forum opisanym jako "black and death metal", i nie jest w stanie wyrobić sobie o tym małym (a jednocześnie dość jednak sporym i szerokim) wycinku muzyki poglądu, który by go nie wypaczał i spłycał, to gdzie dla takiego jazz czy muzyka klasyczna?
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:02

Tamta część wywodu była trochę nieprecyzyjna. Nie można docenić W PEŁNI. Od razu, od pierwszego przesłuchania słychać, że "Unquestionable Presence" czy "Blessed Are The Sick" to genialne płyty. Jednak jak bardzo genialne widać w pełnym świetle dopiero jak się posłucha paru kapel, które nuta w nutę próbowały to odtworzyć.
Nie pisałem, że najlepsze zespoły są "zupełnie nieznane", a że są zazwyczaj nie znane i w domyśle: nie tak znane jak być powinny. Pessimist i Cianide mają dość dużą i dość oddaną grupę fanów, ale jednak, moim zdaniem, ta pierwsza kapela powinna być ZAWSZE wymieniana jednym tchem z Morbid Angel, Suffocation czy Death, gdyż to już nie pierwsza liga tylko absolutna ekstraklasa.
Co do metody porównawczej. Wiem, że ją nieco przeceniam i że często jest dość jałowa i prowadzi na manowce, ale czy jako komparatysta mogę mieć do niej inny stosunek? ;-)
Cały post miał jednak inny cel. Ograniczanie się w muzyce nie zawsze jest warunkowane ograniczonym rozumem. Nie musi być wynikiem tępoty (nie twierdze, że czasem nie jest), lecz może być wynikiem wyboru. Efektem przyjętej filozofii życiowej, jak tej z Kandyda - "po prostu uprawiaj własny ogródek". Nie istnieje rozdział - tylko metal = kretyn i wszystkie gatunki = inteligentny. Dobre zrozumienie jednego gatunku świadczy o większej inteligencji niż nieudana próba zrozumienia wszystkiego.
EDIT: "wypatrzać" - wypadek przy pracy. "słóżba" - celowe.
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:18

Sineater pisze:Tamta część wywodu była trochę nieprecyzyjna. Nie można docenić W PEŁNI. Od razu, od pierwszego przesłuchania słychać, że "Unquestionable Presence" czy "Blessed Are The Sick" to genialne płyty. Jednak jak bardzo genialne widać w pełnym świetle dopiero jak się posłucha paru kapel, które nuta w nutę próbowały to odtworzyć.
Liczba nieudolnych kopistów ma swiadczyć o genialności muzyki? Według tego kryterium New Kids On The Block stworzyli najgenialniejszą muzykę XX wieku :D
Cały post miał jednak inny cel. Ograniczanie się w muzyce nie zawsze jest warunkowane ograniczonym rozumem. Nie musi być wynikiem tępoty (nie twierdze, że czasem nie jest), lecz może być wynikiem wyboru. Efektem przyjętej filozofii życiowej, jak tej z Kandyda - "po prostu uprawiaj własny ogródek". Nie istnieje rozdział - tylko metal = kretyn i wszystkie gatunki = inteligentny. Dobre zrozumienie jednego gatunku świadczy o większej inteligencji niż nieudana próba zrozumienia wszystkiego.
No ok, ale zauważ, że jednocześnie bronisz zdania: "Tylko próżni, pretensjonalni i bogaci frajerzy uwielbiają trąbić o swoim "zróżnicowanych muzycznych gustach" i piszesz chwilę później "otwartym" na inną muzykę to sobie może być Trocki, Marian czy inni ze "starej gwardii" :)
Ostatnio zmieniony 23-06-2008, 19:21 przez 4m, łącznie zmieniany 1 raz.
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:24

4m pisze:
Sineater pisze:Tamta część wywodu była trochę nieprecyzyjna. Nie można docenić W PEŁNI. Od razu, od pierwszego przesłuchania słychać, że "Unquestionable Presence" czy "Blessed Are The Sick" to genialne płyty. Jednak jak bardzo genialne widać w pełnym świetle dopiero jak się posłucha paru kapel, które nuta w nutę próbowały to odtworzyć.
Liczba nieudolnych kopistów ma swiadczyć o genialności muzyki? Według tego kryterium New Kids On The Block stworzyli najgenialniejszą muzykę XX wieku :D
Nie lubię się czepiać, ale zdecydowanie przydałaby ci się lekcja czytania ze zrozumieniem. O niczym takim nie było mowy.
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:26

Sineater pisze:
4m pisze:
Sineater pisze:Tamta część wywodu była trochę nieprecyzyjna. Nie można docenić W PEŁNI. Od razu, od pierwszego przesłuchania słychać, że "Unquestionable Presence" czy "Blessed Are The Sick" to genialne płyty. Jednak jak bardzo genialne widać w pełnym świetle dopiero jak się posłucha paru kapel, które nuta w nutę próbowały to odtworzyć.
Liczba nieudolnych kopistów ma swiadczyć o genialności muzyki? Według tego kryterium New Kids On The Block stworzyli najgenialniejszą muzykę XX wieku :D
Nie lubię się czepiać, ale zdecydowanie przydałaby ci się lekcja czytania ze zrozumieniem. O niczym takim nie było mowy.
Wiem doskonale o co chodzi, ale nie zgadzam się z tym kryterium oceniania (stopniowania) geniuszu :)

Edit: Geniusz twórczy tworzy zawsze i coś bardzo lichego, a mianowicie – naśladowców. Henryk Sienkiewicz :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:35

Ale ja nie pisałem nic o stopniowaniu geniuszu. Morbid Angel nie staje się poprzez istnienie naśladowców bardziej genialne, tylko ich geniusz, cały czas taki sam, lepiej w perspektywie porównawczej widać. Jest bardziej uderzający.
Swoją drogą tego właśnie nie lubię w forach internetowych; po kilku postach temat zazwyczaj zmienia się w jałową, mniej lub bardziej złośliwą dyskusję metajęzykową i odchodzi od meritum sprawy na gugolpleksy kilometrów
Awatar użytkownika
4m
weteran forumowych bitew
Posty: 1277
Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:42

Sineater pisze:Ale ja nie pisałem nic o stopniowaniu geniuszu. Morbid Angel nie staje się poprzez istnienie naśladowców bardziej genialne, tylko ich geniusz, cały czas taki sam, lepiej w perspektywie porównawczej widać. Jest bardziej uderzający
Sorry, wyprzedziłem trochę Twój tok myśli - teraz dopiero piszesz o stopniowaniu geniuszu - lepiej widoczny, bardziej uderzający :D Dobra, EOT :)
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
Sineater
postuje jak opętany!
Posty: 621
Rejestracja: 10-05-2008, 00:40

Re: CIANIDE

23-06-2008, 19:48

Stopniowanie słowa "dobry": dobry - lepszy - najlepszy.
Stopniowanie słowa "geniusz": geniusz - lepiej widoczny - bardziej uderzający. Idąc dalej tym tropem - dziecko w odblaskowej kamizelce jest genialniejsze niż Albert Einstein, ale najgenialniejszy ze wszystkiego jest kangur w rękawicach bokserskich. Właśnie do takiej konkluzji chciałem dojść marnując 24 minuty z życia na pisanie tego długiego posta. Boże, cóż za debil ;-) EOT.
Awatar użytkownika
Revenant
postuje jak opętany!
Posty: 514
Rejestracja: 18-06-2007, 11:33
Lokalizacja: Tomaszów Maz. / WROCŁAW

Re: CIANIDE

23-06-2008, 20:54

Wracając do tematu... Kapele takie jak Cianide, Mortem itd adresują swoją muzykę do słuchacza o pewnym "wyrobieniu w temacie" - to rzecz oczywista. Niemniej nie wydaje mi się, żeby potrzeba było brnąć przez otchłanie podrzędnych kapel, by docenić te najlepsze - one bronią się swoją muzyką samą w sobie i nie potrzebują porównań do jakiś marnych epigonów. Nie potrzebuje jeść gówna żeby docenić dobre jedzenie. Na marną muzykę po prostu nie warto czasu tracić. A to czy ktoś zaczyna swoją przygodę z Death Metalem od dobrych kapel czy od pierdów z, dajmy na to, Empire Rec, zależy od wielu czynników i nie można uogólniać. A czy taki ktoś zacznie się wgryzać w gatunek czy pozostanie dryfując wśród kilku znanych nazw i masy ściągniętego syfu zależy tylko od serca i zaangażowania danej jednostki. I taka sytuacja jest stosunkowo na rękę np chłopakom z Cianide, bo wiedzą, że do ich muzyki w większości przypadków dotrą zapaleńcy i miłośnicy Death Metalu, którzy "skumają bazę", o co im chodzi, a nie będą kręcić nosem, że produkcja nieczytelna, że nawałnica dźwięków itd ;)

A sam nigdy nie neguję muzyki innej niż metal, pomimo, że on stanowi 95% tego, co słucham. To tu, to tam zawsze można wychwycić coś intrygującego i wartego uwagi, choć tez uważam, że skupienie się głównie na Death/Trash metalu jakoś nie świadczy o brakach w czyjejś inteligencji, ale tego chyba nikt nie stwierdził.
Obrazek
Awatar użytkownika
Czesław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2446
Rejestracja: 08-02-2007, 19:42

Re: CIANIDE

24-07-2011, 15:01

Obrazek

Sampli nie słuchałem bo to i tak jest kandydat do płyty roku, poczekam sobie na winyl.
Awatar użytkownika
Nikczemny_Żmij
rozkręca się
Posty: 58
Rejestracja: 18-02-2010, 16:08

Re: CIANIDE

26-07-2011, 01:03

Po wysłuchaniu sampli wieszczę masakrę. Kurewnie ciężkie, proste łupanie. Pyszne.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: CIANIDE

15-08-2011, 19:20

Dobra ta nowa płyta. Mało kto teraz porusza się tak w średnich tempach.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: CIANIDE

15-08-2011, 19:24

Jak dla mnie niestety dość przeciętny krążek, a sporo sobie po nim obiecywałem.
Pacjent
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16546
Rejestracja: 12-12-2006, 09:30

Re: CIANIDE

15-08-2011, 19:26

Oczywiście do zestawienia najlepszych krążków 2011 Cianide u mnie nie awansuje, ale miło się tego słucha i nie nazwałbym tej płyty przeciętną.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
ODPOWIEDZ