He he, zaskoczyłjester pisze:Niniejszym muszę ujawnić imię mojej nowej wybranki serca. Na imię jej "Pulver". Nie mam słów na opisanie tej płyty, jest w niej wszystko to, za co cenię sobie Shining i Joyless. Depresyjny black (?) metal (?), oryginalny, z klasą, własną osobowością, patologicznymi wokalami i emocjonalizmem posuniętym do ostatecznych granic. Całość poraża atmosferą, akustyki powodują ciary i dreszcze, przy czym całość absolutnie pozbawiona jest żenady, w jaką łatwo wpaść grając taką muzykę. Jak usłyszałem gwizdy w "Stockholm" myślałem że kojfnę. Rewelacja i zarazem przyszłość tej muzyki. Aż się nie chce wstawać z klęczek...
LIFELOVER
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7969
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: LIFELOVER
'Come the Blessed Madness'
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
T-A-KCOFFIN pisze: He he, zaskoczyłNajlepszy numer to chyba MS Salmonella.
No właśnie późniejszych nie znam do dziś, bo poznam dopiero jak kupię. Mówisz, że wyluzowali... cóż, Joyless też wyluzował i gra dalej genialny stuffCOFFIN pisze: Te dwa nowe numery są bardzo ok, chociaż po pierwszym przesłuchaniu miałem wrażenie, że panowie znowu wyluzowali. Co by nie gadać, z płyty na płytę tego patologicznego klimatu jest co raz mniej. Ale zobaczymy jak się będzie prezentowała całość.
Yare Yare Daze
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7969
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: LIFELOVER
Lifelover to chyba jednak inna bajka.... A Ty za bardzo odbierasz nowe rzeczy, które poznajesz przez pryzmat jednej, dwóch kapel na które mocno się uparłeś. Chyba za mocnoJESTER pisze: No właśnie późniejszych nie znam do dziś, bo poznam dopiero jak kupię. Mówisz, że wyluzowali... cóż, Joyless też wyluzował i gra dalej genialny stuff
'Come the Blessed Madness'
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
Mimo wszystko uważam, że Joyless ma dużo wspólnego z Lifelover. Różne spojrzenie na depresyjny black metal, jednak równe pod względem wysokiej jakości. Uwielbiam ten gatunek, ale mam do niego ograniczone zaufanie - z wiadomych względów. Ograniczam się do około 10 wybitnych zespołów z tej niszy.
Yare Yare Daze
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LIFELOVER
Aż 10 wybitnych? Ja bym tyle nie wymienił.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
Około dziesięciu czyli na dzień dzisiejszy osiem:
Burzum, Strid, Manes, Shining, Den Saakaldte, Lifelover, Joyless, Silencer
Na żadnego z nich nie ma bata, każdy robi to inaczej, każdy z kurewską klasą. Koniec offtopa.
Burzum, Strid, Manes, Shining, Den Saakaldte, Lifelover, Joyless, Silencer
Na żadnego z nich nie ma bata, każdy robi to inaczej, każdy z kurewską klasą. Koniec offtopa.
Yare Yare Daze
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LIFELOVER
Nie no, Manes to jednak nie pakowałbym to worka z depresyjnym BM. Najlepsze płyty Burzum i Shining - zgoda. Pozostałych to jednak aż tak wysoko bym nie oceniał. Tak ja to widzę.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
Ja mówię o Manes demówkowym. Ma magię Burzum. Instrumentalnego dema Burzum.
Yare Yare Daze
- brb
- postuje jak opętany!
- Posty: 474
- Rejestracja: 10-03-2008, 23:38
- Lokalizacja: Łódź
Re: LIFELOVER
za joyless dalbym abyssic hate, wyrzucil den cos tam i dal za to 2 pierwsze plyty forgotten tomb plus bethlehem
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
No niestety, jak dla mnie Abyssic Hate to cholerne przeciętniactwo, zwłaszcza w zestawieniu z potęgą "Unlimited Hate". Ale nie róbmy offtopicu.brb pisze:za joyless dalbym abyssic hate
Yare Yare Daze
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7969
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
-
vulture
Re: LIFELOVER
dobra okladka.
właśnie słucham po raz pierwszy Erotik i jest to całkiem niezły kawałek muzyki..
właśnie słucham po raz pierwszy Erotik i jest to całkiem niezły kawałek muzyki..
-
vomit
Re: LIFELOVER
Ano. Wybitność Silencer jest - jak to bywa w postach jestera - mocno dyskusyjna, ponieważ poza bardzo interesującymi wokalizami nic więcej ten projekt nie prezentuje. Joyless i Den Skaaldte to już w ogóle jakieś pomyłki. Lifelover natomiast może nie uważam za słaby, ale też zbyt wysoko nie cenię sobie ich muzyki. Zastanawiam się tylko czy ich twórczość nie znajdzie w przyszłości naśladowców, tworząc jakiś odrębny gatunek muzyki rockowej - trzeba bowiem Szwedom oddać, że muzykę grają oryginalną.grot pisze:Nie no, Manes to jednak nie pakowałbym to worka z depresyjnym BM. Najlepsze płyty Burzum i Shining - zgoda. Pozostałych to jednak aż tak wysoko bym nie oceniał. Tak ja to widzę.
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10459
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: LIFELOVER
Co wy kurwa z tym Joyless? Debiut jest zajebisty, depresyjny, czerpiący zarówno Burzum, jak i z thrashu ("Inherent Emptiness") dokładnie w taki sposób jak debiut Varga, mocno indywidualny rys słyszalny zwłaszcza w "Your Crystal Fragments", najgenialniejszy cover Motorhead kiedykolwiek nagrany, w oryginale olewczy, tu nabierający gorzkiego wręcz wymiaru. Tak wygląda rzetelne spojrzenie na ten gatunek, a "Unlimited Hate" jest jego pomnikiem. Proponuję wrócić do wesołych piwnych płytek thrashowych reaktywowanych gwiazd czy innego hula-hop. Tu jest czarny nastrój, klimat noży i żyletek oraz jesiennej deprechy do do czorta. Tak jak w Lifelover.
Yare Yare Daze
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LIFELOVER
Może,ale jedyne co ja wyniosłem z jedynki Joyless to fakt, że strasznie mnie wynudziła.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- zekke
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1873
- Rejestracja: 03-08-2006, 16:01
Re: LIFELOVER
http://www.myspace.com/lifeloverband nowy kawalek, zdaje sie trzeci
- Krek
- rozkręca się
- Posty: 90
- Rejestracja: 19-08-2007, 23:01
- Lokalizacja: Wolin
Re: LIFELOVER
Zajebisty.
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: LIFELOVER
Dobry ten nowy numer - świetnie pasuje do niego ten nieartykułowany wrzask w pewnym momencie.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
-
Pelson
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2273
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: LIFELOVER
"Brand" i "Mental Central Dialog" brzmią naprawdę dobrze a jeśli chodzi o wokal to już nawet zajebiście. Słychac po tych dwoch kawałkach atmosferę zakładu bez klamek. Jeśli reszta płyty nie będzie odstawała poziomem to może być bardzo udanie.







