Jak na koncercikach w Polszy gadałem z Dazem i Davem to zdradzili mi, ze planują wpaść do nas w przyszłym roku ponownie ... mówili, że rozważają albo jakiś koncercik czy dwa w klubach, albo ponowne odwiedziny na małej scenie na Metalmanii. Nie ukrywam, że w kontekście tego, co Bonny gdzieś indziej napisał o dwóch koncertach bożyszczy nastolatków

, czyli Napalm Death, oraz paru innych, kreuje bardzo, bardzo ciekawą wizję pierwszego kwartału 2009 roku. Ja się bardzo cieszę, że tak często nas odwiedzać będą, przydałoby się jeszcze, żeby przyciągnęli ze sobą umazanych prochem artylerzystów z Bolt Thrower (no i Cerebral Fix też mógłby zahaczyć ...

).
Zaś co do nowej płyty - jestem bardzo, bardzo pozytywnie nastawiony. Nie zdążyłem się nasycić ostatnią, a tu proszę! Ale dobrze, muzyki angoli nigdy nie za wiele. Bałem się, że znowu przyjdzie nam czekać N lat, ale najpierw zapewnienia Daza, teraz ta oficjalna deklaracja... miło

Chłopaki na "Killing Music" zaprezentowali wyśmienity poziom i, co mnie zdziwiło, przekonałem się do wokali Dave'a. Na "Organized Chaos" niespecjalnie mi podeszły, ale tutaj ... czysty miód! (a na żywo jest jeszcze lepiej!) Żeby tylko solówek ciut więcej... no ale Daz otwarcie mi powiedział, że solówek grać nie lubi i woli mordować riffami... więc rewolucji się nie spodziewam

... ale jeśli na nowej płycie będą tak samo mordercze riffy jak na ostatniej ( w co nie śmiem wątpić) to nie zapłacze za popisikami na gryfie. No i Mick Kenney podobno wciąż się uczy jako producent i z dnia na dzień jest coraz lepszy... podskórnie czuje, że będzie ogień!