CULT OF LUNA

[gałgan]

wczorajszy koncert zajebisty! wkrecili mnie w glebe, oczarowali...trans, dol, mrok...zabrzmieli swietnie, zagrali swietnie, a jak przyszlo do 'back to chapel town' to padlem na kolana.
czekam na nastepne koncerty we wroclawiu, ktory gosci ostatnio samych tuzow alternatywy: scorn, sleepytime gorilla museum, red sparowes.

[streetcleaner]

To fakt, ze ten nurt upodobal sobie to miejsce. Ale jak sie nie myle, z frekwencja to tam nie zawodzicie...i dlatego

[gałgan]

cult of luna wyprzedany byl rychle, reszta tez sprzedaje sie niezgorzej.

[Ihasan]

[quote][i]Wysłane przez slayer[/i]
To fakt, ze ten nurt upodobal sobie to miejsce. Ale jak sie nie myle, z frekwencja to tam nie zawodzicie...i dlatego [/quote]

Koncert nie był dlatego we Wrocławiu, że jest tu niezawodna liczba przychodzących na koncert, lecz dlatego że organizowali to ludzie z tego miasta (czyt. Melissa69), dwa: są fanami COL i skoro sam zespół był chętny by tu wystąpić skorzystali z okazji i ich tu ściągneli organizując im bardzo fajny koncercik.
... mam nadzieję, że za jakiś czas znów coś ciekawego zrobią

[Wódz 10]

[quote][i]Wysłane przez gałgan[/i]
wczorajszy koncert zajebisty! wkrecili mnie w glebe, oczarowali...trans, dol, mrok...zabrzmieli swietnie, zagrali swietnie, a jak przyszlo do 'back to chapel town' to padlem na kolana.[/quote]

Pomyłka. Nie zagrali tego kawałka. Wielka szkoda tak BTW. Pytałem Andreasa czemu zabrakło tego wałka, ale nie potrafił mi racjonalnie wytłumaczyć.

A ludzie z Melissy bardzo sympatyczni. Z Arturem znam się z widzenia, nie raz u niego CD brałem (w tym właśnie ostatnią COL).

[streetcleaner]

sympatyczni, pamietam, jak mieli jeszcze w katalogu Kobong i chcialem zamowic, to ze 2 razy do mnie dzwonil ktos od nich namawiając na cos innego, bo Kobong juz nie mieli )

[Rademenes]

Uwielbiam ich muzę ze wskazaniem na The Beyond i przezajebiste Salvation(które z początku mnie nieźle wynudziło). Ostatni album spośród wszystkich najsłabszy ale jak dla mnie mogą sobie nagrywać takie słabe albumy. Z kapel wcześniej wymienionych przez ludzi najbardziej sponiewiera mnie muza Red sparowes (zajebista jedynka) oraz 2 pierwsze Pelicany. Z polski tylko czekać na drugi Blindead.

[Rattlehead]

new "Eternal Kingdom"

http://www.myspace.com/cultofluna

[Wódz 10]

Nowy album dobry, aczkolwiek gorszy niż poprzedniczka.
Czuć dużo klimatów znanych z ostatniego Neurosis.

[twoja_stara_trotzky]

a mi się nie podoba

[Wódz 10]

A poprzednia Ci się podobała?
Z tego co pamietam, to też nie szalałeś za nią.

Jeśli chodzi o "dzieci Neurosis", to COL stawiam na piedestale wraz z Minsk. Wychwalany Isis gdzieś tam dalej.

[4m]

Jeżeli COL na piedestale to sprawdź Khoma, takie tam... plumkanie

[Skaut]

Jeżeli COL na piedestale to sprawdź Khoma, takie tam... plumkanie

ewentualnie Rosetta, albo 'debiutujacy' w zeszlym roku Middian

[Deathless King]

Eternal Kingdom zabija, Salvation i Somewhere... tez milo kopia po glowie.

[Wódz 10]

Eternal Kingdom mnie w ogóle nie porwał. Walnęli w środku najlepszy utwór i całość jakaś taka ogólnie niemrawa. Salvation lubię, a Somewhere... uwielbiam w całości. Bardzo ładnie na żywo grają.

[longinus696]

Neurosis >>>>>>>>>>> Isis >>>>> Cult of Luna

[Cthulhu]

nie inaczej

[Nerwowy]

nie inaczej

Jakoś tak, ale jeśli chodzi o młodszych naśladowców Neurosis to szczypiorki z Cult of Luna nie mają sobie równych. Niesamowity rozmach ma ta muzyka i przede wszystkim ładunek emocjonalny.

Salvation jest genialne (czyli są co najminej dwa killerskie albumy o takim samym tytule nagrane przez Szwedów ), Somwhere Along the Highway niewiele mu ustępuje, ale Eternal Kingdom jest już wyraźnie gorsze. To jeden z tych krążków na których teoretycznie wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale jednak całości czegoś brakuje. Zupełna odwrotna sytuacja jak z nowym Isis. Załuję, że przegapiłem ich koncert, DVD wydali niedawno to trzeba będzie obejrzeć.

[DCI Hunt]

Neurosis >>>>>>>>>>> Isis >>>>> Cult of Luna

Nie wiem jak z Isis, który znam bardzo słabo ( jakoś sie uparłem, że posłucham jak kupię, a jeszcze żadnego nie kupiłem i znam raczej pojedyńcze kawałki), ale CoL to jak najbardziej godny naśladowca Neurosis. Mam wszystkie ich płyty i uważam, że na żadnej dupy nie dali. 'Eternal Kingdom' może 'Salvation' i 'Somewhere Along The Highway' nie przebił, ale i tak jest świetny i nie byłem tym krążkiem ani trochę rozczarowany. Szkoda tylko, że kupiłem wersję bez dvd.

[paluch]

też kupiłem wersję bez DVD - chyba taka wyszła najpierw? COL to podstawa. Jakkolwiek widać podobieństwa do Neurosis to uważam, że COL zdefiniowali swój styl w ramach określonego gatunku i są oryginalni po prostu.