We Are Idols

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Hans
świeżak
Posty: 3
Rejestracja: 12-12-2009, 02:41

We Are Idols

19-01-2010, 13:05

Po 3 latach działalności zespołu, dobrze przyjętym demo i kilkudziesięciu koncertach…z przyjemnością przedstawiamy debiutancki album hardcore’owej kapeli z Wrocławia. Zawiera 10 kawałków obskurnego death’n'roll’a: 50% punka, 25 % hard rocka oraz 25 % metalu. Groteskowe teksty, cięzkie riffy i wściekłe rytmy… Pomiędzy Black Flag a Black Sabbath, w połączeniu z Entombed, Motorhead oraz melodią Turbonegro.
Nagrane i zmasterowane przez Marcina Czajkę. Strona graficzna – Rafal Wechterowicz.

Info: 420 sztuk ( czarny vinyl) / 114 (czerwony vinyl).

Full kolorowa okładka, wkładka z tekstami plus plakat B2!!!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

www.dropoutrecords.org
www.myspace.com/dropoutzine

Dostępne także:
DOR01: WOJTYLA “st” MCD
DOR02: WOJTYLA / UNHOLY GRAVE split EP
DOR03: ROGER MOORE / SLAPENEDEHONDEN split EP
DOR05: MATKA TERESA / SMG split EP
DOR06: WOJTYLA / SUFFERING MIND split EP
Awatar użytkownika
ryszard
postuje jak opętany!
Posty: 351
Rejestracja: 10-12-2008, 01:45

Re: We Are Idols

23-03-2010, 20:08

Absolutnie NIE ROZUMIEM dlaczego ten materiał przeszedł bez echa na forum.
Przecież fanów sceny crust/hardcore/punk nie brakuje na tym forum. Nie mówiąc już o odzewie jakie zebrał ostatni krążek Disfear - a prawda jest taka, że kilka numerów z debiutanckiego albumu We Are Idols mogłaby się znaleźć bez wstydu obok takich hiciorów jak "Get It Off" z "Live The Storm".
Od kilku dni nie jestem w stanie uwolnić się od tego materiału - znakomita mieszanka tego co najlepsze w najbardziej energetycznych i elektryzujących gatunkach (metal, crust, punk etc.). Mamy więc typowe wokale dla sceny hardcore, nieco zwolnień w stylu późniejszego Black Flag jak i masę rock n rollowego, riffowego luzu znanego z dokonań Motorhead. Banan nie schodzi z twarzy. Znalazło się nawet miejsce na klaskanie tj. wielce zasłużony, lecz zapomniany, element rockowego instrumentarium ;) Początkowego riffu w tytułowym "We Are Idols" nie powstydziłbym się Danzig w okresie swoich pierwszych czterech, solowych płyt. Co prawda nazwa Disfear już padła, ale nie sposób nie wspomnieć o niej raz jeszcze w kontekście GENIALNEGO "No One Survives", którego riffy może konkurować z przebojowością "Get It Off" - jeśli szukacie polskiego odpowiednika "Ace of spdes" to dłużej już nie musicie tego robić. Dalej jest równie świetnie - nieco mroczny, powolny początek "Dissolution" odwraca nieco naszą uwagę przed niesamowicie chwytliwym, rock n rollowym riffem, który wchodzi po ok. minucie, powodując automatycznie tupanie nóżką i rytmiczne trzepanie banią. I w sumie mógłbym tak omawiać każdy kawałek, jednak mija się to z celem. Powiem jedynie, że jeśli komuś nie pojawi się uśmiech na twarzy podczas słuchania Knives & Guns (świetny riff!!) czy "Heaven's Doom" (Hang the people on the endless rope!! oooooooo - pamiętacie chórki z Disfear? "In Exoduuuuusssss!!!!" jeśli tak, to pokochacie i ten numer) to dla mnie nie czai rock n rolla.
W dużym skrócie: debiut Daymares zrobił na mnie spore wrażenie, bo takiego grania na polskiej scenie za dużo nie uświadczy fan tego tupu muzyki. Debiut We Are Idols wbił mnie jednak w fotel ! Jeśli chodzi o crust, to mamy do czynienia z absolutną, klasą światową. Chłopaki nie mają się czego wstydzić. Nie, nie jest to materiał przełomowy. Nawet nie miał taki być. Czysty, wyluzowany, niewymuszony, spontaniczny rock n roll z najwyższej półki, który czerpie z NAJLEPSZYCH wzorców. Muzyka do fanów, dla fanów. Jeśli kogoś kręcą klimaty crust/hardcore/punk niech nie traci czasu - materiał jest dostępny za śmieszne pieniądze a gwarantuję, że zawiedzeni nie będziecie. Oby nie był to jednorazowy wystrzał tej ekipy.
That's what she said !
ODPOWIEDZ