WATAIN

[Pelson]

wady tej płyty mogą być zaletą, mogą tez, paradoksalnie, pomóc zespołowi wypłynąć na jeszcze szersze komercyjnie wody niż obecnie

akurat w tym zero paradoksu widze, to oczywiste.

Heh, w sumie racja. Optyka mojego postrzegania Watain była nakierowana na mniej przystępne albumy, stąd pojęcie wady.

[Heretyk]

A ja nadal podtrzymuję swoje zdanie, że to świetna płyta. Chociaż przyznaję, początkowy zachwyt nieco się ulotnił i ocena spadła mniej więcej o jeden punkt.

[hcpig]

Optyka mojego postrzegania Watain była nakierowana na mniej przystępne albumy, stąd pojęcie wady.

No ale już poprzednia była ułożona i przyczesana, więc skąd to zaskoczenie u niektórych.

[Heretyk]

No ale już poprzednia była ułożona i przyczesana, więc skąd to zaskoczenie u niektórych.

no tak. a nowa jest jej logiczną i przewidywalną kontynuacją, tak mi się wydaje

[COFFIN]

Zajebiście wydane to digi, no i okładka lepsza

[Lykantrop]

I o jeden numer więcej!!!:-)
Miejmy nadzieję, że więcej będzie tak pięknie wydanych płyt!!!:-)

A poważnie to bardzo ok, dochodzę do ciekawej teorii. Rok 2010 i tegoroczne wydawnictwa całkowicie zmieniają moje nastawienie do digipacków. Wcześniej na słuch o tym nośniku dostawałem rąk drżenia i mąciworów, a tegoroczne digipremiery aż z radością dołączam do kolekcji. A, co najlepsze, prekursorem zmian jakościowych jest polska stajnia, której szefo ma ewidentnie zboczenie na punkcie "grubych" wydawnictw, dosłownie i w przenośni...

[COFFIN]

A tych akurat nie lubię Ale digi ostatnich płyt Watain są bardzo ok, a dwóch ostatnich Secrets Of The Moon to chyba najlepsze, jakie widziałem !!!:-) ( )

[Skaut]

I o jeden numer więcej!!!:-)
Miejmy nadzieję, że więcej będzie tak pięknie wydanych płyt!!!:-)

A poważnie to bardzo ok, dochodzę do ciekawej teorii. Rok 2010 i tegoroczne wydawnictwa całkowicie zmieniają moje nastawienie do digipacków.

a ja myślałem, że to jakaś muzyczna teoria będzie. Ja mam nieco inną. Jak poprzedni rok obfitował w praktycznie same zaskoczenia, tak 2010 to wysyp krążków przeciętnych i rozczarowujących.

[twoja_stara_trotzky]

minął mi już wkurw na chłopaków, że nie nagrali płyty wybitnej, tak sobie dziś chyba już z czwarty raz leci Lawless Darkness i... jest to bardzo dobry krążek. po prostu. może gdyby go skrócić o instrumentala i kilka innych motywów, to bym powiedział nawet, że zajebisty, ale i tak, jakoś nie widzę, PÓKI CO, lepszych BM albumów w tym roku.

[twoja_stara_trotzky]

jednak nie

[Skaut]

jednak nie

oczywiście, że nie

[Morph]

Profanatica ;P

[twoja_stara_trotzky]

chcesz mnie zabić?

[Skaut]

Postawmy ją obok ostatniego, żałosnego ENSLAVED i od razu widać różnicę klas - tak jakby elegancką marynarkę z połyskującej skóry krokodyla (WATAIN) porównywać z plastikowym płaszczykiem Tesco, do którego gratis dodawano paczkę parówek (ENSLAVED).

toś truizmem poleciał

[boroowa]

Postawmy ją obok ostatniego, żałosnego ENSLAVED i od razu widać różnicę klas - tak jakby elegancką marynarkę z połyskującej skóry krokodyla (WATAIN) porównywać z plastikowym płaszczykiem Tesco, do którego gratis dodawano paczkę parówek (ENSLAVED).

cóż za wysublimowane porównanie

a u mnie, po początkowym entuzjazmie, emocje jakby opadły

[Morph]

chcesz mnie zabić?

Przeszło mi to przez myśl, ale wtedy bym wytoczył działa większego kalibru .

[TORTURER]

Lawless Darkness ok,ale to bylaby o wiele lepsza plyta,gdyby wlasnie wyjebac czesc motywow,albo skrocic ja o The Four Thrones,srodek tytulowego,Wolves Curse i Hymn to Cain.Wtedy bylaby przeswietna,a wymienione numery strasznie zamulaja/przyslaniaja zajebista reszte imo.

[Sebol]

Plyte dostalem w prezencie jakis czas temu i ogolnie musze przyznac, ze jest ok. Musze sie kompletnie zgodzic z opiniami powyzej, ze niektore rzecz moglyby byc wywalone.
Szkoda, ze nie dotarli do Dublina, bo bylaby szansa na weryfikacje tematu na zywca...

[Realista]

Tak, Lawless to taka miła, sympatyczna muzyka, można ją puścić do kolacji, obiadu, czytając książkę, fajnie się słucha i tyle.

[Nerwowy]

Tak, Lawless to taka miła, sympatyczna muzyka, można ją puścić do kolacji, obiadu, czytając książkę, fajnie się słucha i tyle.

Być może, ale chyba nie do tego służy black metal .

minął mi już wkurw na chłopaków, że nie nagrali płyty wybitnej, tak sobie dziś chyba już z czwarty raz leci Lawless Darkness i... jest to bardzo dobry krążek. po prostu. może gdyby go skrócić o instrumentala i kilka innych motywów, to bym powiedział nawet, że zajebisty, ale i tak, jakoś nie widzę, PÓKI CO, lepszych BM albumów w tym roku.

Być może, chociaż to wynika raczej z tego, że PÓKI CO rok 2010 nie jest zbyt obfity w naprawdę dobre wydawnictwa bm. Przy albumach z 2009 takich jak Maranatha czy Czwarta Rzesza ten materiał po prostu nie istnieje.