NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

zareklamuj koncert / wrazenia z koncertow...

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 16:03

chyba jednak żyję, więc parę słów mogę napisać. czwartkowy gig był oczywiście zajebisty. zoroaster czy jak im tam ewidentnie się nasłuchali (i naoglądali) carpathian forest, ale w sumie całkiem przyjemnie się oglądało. deiphago zagrało jak zagrało, mogło być lepiej, sporo problemów technicznych. zagrazli z vazem na garkach, a na jeden kawałek na scenę na gościnne wokale wpierdolił się impurath, bez habitu, makijażu, po prostu zaczął drzeć mordę. akurat w tym momencie przechodzili sobie tuż obok panowie z blasphemy i tu wszem i wobec powtarzam: takich rzeczy nie widuje się kurwa co dzień. potem aktu desekracji dokonało black witchery - nie wiem już, co mam tu pisać. co bym nie napisał to i tak nie oddam w pełni co się dzieje na scenie podczas występów tych wariatów. to jest kurwa coś wspaniałego i to trzeba zobaczyć żeby zrozumieć. vulcano zagrało bardzo dobrze mimo, że i oni nie ustrzegli się problemów technicznych, ale napierdalali aż miło. wszystko ślicznie, ale strasznie spierdolili końcówkę - niby skończyli grać, ludzie zaczęli wychodzić, a tu wraca na scenę wokalista i się kurwa głupio pyta czy ludzie chcą jeszcze jeden kawałek. nie, żeby ktoś skandował nazwę zespołu, już nie mówiąc o prośbach o bis. no ale chuj - wyszły gwiazdory raz jeszcze i zagrały kawałek, potem drugi i tak chyba ze dwadzieścia pięć minut bisowali, nie przejmowali się zbytnio, że już dawno światło zostało zapalone. niby wiadomo, że im dłużej, tym lepiej, zwłaszcza, że w europie raczej nieprędko zagrają ponownie, ale ja to odebrałem z niesmakiem, zwłaszcza, że w ogóle nie jestem fanem bisów, a uważam, że kapela powinna zagrać, co ma zagrać i chuj, a nie zachowywać się jak majkel dźekson.

piątkowo-sobotni fest również zaliczam do udanych, choć koncertem życia nazwać go nie mogę - tutaj palma pierszeństwa niewątpliwie pozostaje w rękach zeszlorocznego występu blasphemy w helsinkach. ale i tym razem nie ma za bardzo na co narzekać. dobre występy mystifier, order from chaos i dead congregation, absolutnie fantastyczny black witchery - pierdolona pierwotna wściekłość, impurath na scenie przestaje być człowiekiem i zamienia się w bestię, w chodzącą machinę niespożytej, buzującej nienawiści. mógłbym oglądać ich koncerty codziennie. coś wspaniałego. poza konkurencją oczywiście występ blasphemy - naprawdę nie wiem, co mógłbym tutaj napisać.

generalnie większość kapel miała mniejsze lub większe problemy z nagłośnieniem i innymi technicznymi pierdółkami, ale nie była to jakaś przesadna niewygoda. pierwszego dnia również próbowałem wyjść na zewnątrz, ale mnie chuje nie wypuściły, więc drugiego dnia już nawet nie próbowałem, za to weszliśmy później uprzednio się kontrolnie alkoholizując. w ogóle to była wyprawa z cyklu tych podczas których w przerwach między piciem się pije. fantastyczna, podziemna atmosfera, choć nie mogliśmy oprzeć się wrażeniu, że sporo ludzi jest tam przypadkiem lub za karę. miałem szansę poznać kilku forumowiczów: arohiena, haatha, czesława (oraz jego kobitę co to lubi leżeć w samych rajstopach na regale) - pozdrawiam wszystkich przy okazji, do tego bardzo miło było spotkać parę starych mord oraz poznać słuszną liczbę nowych (również pozdrawiam!), nierzadko bardzo kolorowych hehe, dzięki którym przez cały czas pobytu w szkoplandii nie dane mi było zaznać nudy, oczywiście nie dane mi było poznać maleficio który prawdopodobnie spędził cały czas na zapleczu z gośćmi z beherit i bathory - może następnym razem, a tymczasem okazuje się, że boota blasphemy można dostać i bez jego pomocy. w hostelu totalna pożoga - kurwidołek ten został dosłownie zaszczany, zasrany i zarzygany, policja jeździła, turki co to prowadziły parę razy prawie dostały po mordzie, panie sprzątaczki nie przestawały być zadziwiane tym, co zastawały w pokojach, komandos w stołówce smakował wybornie, zniszczenia mienia były nawet konkretne, latające dywany, wszechobecna nekroza i alkoholizacja, napierdol i rozpierdol, i masa zabawy - obszerna książka by wyszła. ja do tej pory jeszcze mam problemy z głosem bo darłem mordę jak pojebany przez całe trzy dni hehe. czekam na kolejną wizytę blasphemy w europie, choć coś mi mówi, że nie prędko to będzie.

aha, specjalne pozdrowienia dla alinki - na schwał dziewczynki, co to przepiłaby i najebała garści chyba połowie forum razem wziętej :D
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16867
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 18:45

BLASPHEMY - rozjebało wszystko w pył!
BLACK WITCHERY - zajebioza!
MYSTIFIER - zaskoczenie że dwa czarne potrafią tak zagrać :-) (no i cover Sarcofago!)
DEAD CONGREGATION - zajebisty występ. Death metalowa miazga.
ORDER FROM CHAOS - trochę rozczarowali bo spodziewałem się większego pierdolnięcia, ale i tak było w pytę. "dziadek mróz" rządzi :-)
XIBALBA - dziwacznie ale z jajem było. Trochę egzotyki :-)
PROCLAMATION - dobrze, ale jednak roczarowali....

Reszta a zwłaszcza Von Goat zwyczajnie przeciętnie a wręcz rozczarowująco. Nie dane mi było widziec Faustcoven...

Poza tym wchuj merchu, wchuj płyt, ziny, kasety, bootlegi... nawet polskie "perły" były na winylach: Dragon, Turbo, Kat, składanki z Metalmanii... Dziadek w męskim klopie rewelacja. Sprawiał wrażenie szczęśliwego :D
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 18:59

trup pisze:Dziadek w męskim klopie rewelacja. Sprawiał wrażenie szczęśliwego :D
nie pamiętam już o co chodziło, ale on też prawie że w ryja nie oberwał, coś chyba swoją rolę zbyt wziął do siebie. kurwa, no nie pamiętam z kim to akurat w kiblu byłem :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 19:02

trup pisze: XIBALBA - dziwacznie ale z jajem było. Trochę egzotyki :-)
PROCLAMATION - dobrze, ale jednak roczarowali....
Chyba trochę odosobniony w tych opiniach będziesz... :P
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
AroHien
rasowy masterfulowicz
Posty: 2304
Rejestracja: 18-06-2007, 19:35

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 19:12

Lykantrop pisze:
trup pisze: XIBALBA - dziwacznie ale z jajem było. Trochę egzotyki :-)
PROCLAMATION - dobrze, ale jednak roczarowali....
Chyba trochę odosobniony w tych opiniach będziesz... :P
W sumie co do Procamation, to się mogę zgodzić. Natomiast Xibalba słabo, mocno przynudzali.
haath
zaczyna szaleć
Posty: 281
Rejestracja: 15-04-2006, 17:05
Lokalizacja: Auschwitz block 2

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

22-11-2010, 19:14

trup pisze: Dziadek w męskim klopie rewelacja. Sprawiał wrażenie szczęśliwego :D
...szczególnie jak kumpel narzygał do zlewu(aż przebrało) bo kible były zajęte a dziadziuś w białym kitlu podszedł,podał chusteczkę i zapytał go czy przysłać pomoc medyczną... :D

Pozdrówka dla Scaarph'a,AroHien'a...i reszty Polskiej patologii.

Dziesiątki podniesionych pięści i gromkie"NAAAPIERDALAĆ" pod sceną na występach Black Witchery,Blasphemy....BEZCENNE.
Awatar użytkownika
Czesław
rasowy masterfulowicz
Posty: 2446
Rejestracja: 08-02-2007, 19:42

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

23-11-2010, 01:01

Nie chce mi się tutaj zbytnio rozpisywać, kto był ten wie jak było, kto nie był dowie się od opowieści znajomych. Mystifier odpierdolił najlepszą czarną mszę jaką można sobie wyobrazić, Black Witchery po raz kolejny potwierdziło swój status, Dead Congregation bardzo silnie pretenduje do deathmetalowego tronu, OFC absolutnie stanęło na wysokości zadania - muzycy doświadczeni w bardzo różnych odmianach zarówno ekstremalnego metalu jak i w wojażach koncertowych stanęli na szczycie swoich możliwości siejąc totalny rozpierdol, totalnie pozytywne zaskoczenie (jak myślę nie tylko moje) z genialnym Faustcoven, do tego czwartek z Deiphago (jak ktoś mówi że chujowo grali to... chyba stał z boku) i BW dedykującym kawałki polskim maniax. Nie zgodzę się też z Scaraphem że Vulcano wyszło gwiazdorsko, jak dla mnie odpierdolili najlepsze bisy na świecie! Vaz, pałker BW grający także z Deiphago to jakaś jebana maszyna która po dwóch setach pod rząd nie wykazuje żadnej oznaki zmęczenia... Co jednak by nie powiedział to jednak BLASPHEMY jest poza jakąkolwiek konkurencją, jak to ujął mój kumpel: każdy gest, każda mina miały swoje znaczenie, całość była daleko poza czysto koncertowymi czy muzycznymi wrażeniami, osobiście jeszcze nigdy wcześniej nie czułem się tak naładowany siłą jak podczas tego występu, po prostu kurwa byłem w stanie przeciągnąć jelcza na zaciągniętym ręcznym i to kurwa jedną ręką. Nie rozumiem tylko czemu zagrali około 45 minut...

Kto przeżył te koncerty jako widz gdzieś z boku czy z daleka od sceny nie jest w stanie ich ocenić w adekwatny sposób. Polacy jak zawsze i trochę Włosi (jak to od 2-3 lat) rządzili pod sceną. Czyż to nie piękne pojechać na koncert za granicę i zachowywać się i skandować dokładnie tak jak u siebie? Nie przesadzałbym jednak że młyn był brutalniejszy niż na niektórych kultowych koncertach w naszym kraju.

Żałośnie wypadało tylko Von Goat, wyglądające jak "zagrajmy jakiś surowy syf który się nam nawet nie podoba, ci debile to łykną". Ochrona, ta sama co i rok temu to jebani faszyści i kompletnie nie czaję jak niektórym osobą bez problemu chodziło się na piwo czy żarcie poza klub, skoro np. pierwszego dnia, jeszcze przed graniem pierwszej kapeli jak wracałem z laską z merchem pod pachami do auta zostałem "grzecznie" poinformowany że ja mogę odwiedzić wóz, ale ona już nie, bo se sam zaniese. Potem było gorzej. Koleś w kiblu spoko (chociaż mina mu zrzedła jak w pierwszej kabinie po lewej ktoś zesrał się na kafelki na ścianie), w damskim jednak jebana faszystka na początku wszystkim kazała płacić napiwek.

Wyjątkowo nie mam żadnych setlist, kostek, wyrwanych strun i innych duperli, za to porobiłem sobie zdjęcia z kolesiami z Deiphago, Mystifier (w czwartek z k-17 można było bez problemu wychodzić, także jak skoczyłem w przerwie po Paulanera to po wyjściu ze sklepu, na ulicy spotkałem Beelzeebubth i Leandra Kastyphas'a - którego wąsy rządzą niepodzielnie!), Black Windsem i Impurathem (razem, kurwa!!!), z Alexem Blumem z Ares Kingdom z naszymi dziarami hołdującymi tej samej kapeli, była też okazja pogadać z całym składem Blasephmy który jak gdyby nigdy nic stał se na chodniku pod klubem w sobotę koło 15.00 a prawie nikt ich nie poznał na ulicy (chociaż nie wiem, ktoś może bootlega nagrał), a którzy jednak wyrażali pewien entuzjazm przed zbliżającym się rozpierdolem. Złapałem też koszulkę Mystifier rzuconą przez Beelzeebutha, a o której to jeszcze tuż przed gigiem Mystifier widzianej na stoisku rozmawiałem ze znajomymi. Do tego jakiś koleś który przez 15 minut błagający mnie o jakaś naszywkę, a potem zdejmujący wysoko wiązanego glana żeby pokazać logo tej kapeli na stopie, obcokrajowcy pytający co znaczy "napir-dla-laczć", Niemcy popiskujący co chwilę "elszundigum". Głupoty, ale kurwa jego mać! O przygodach w hostelu, na trasie czy sianu kultu na ulicach Berlina nawet nie chce mi się wspominać, za dużo tego...

Po powrocie do domu pierwsze co to trzy razy pod rząd poleciało Fallen Angel of Doom, a teraz właśnie kończy się dwunasta z rzędu strona Baphometic Goat Worship, a ja ciągle kontempluję kult z jakim obcowałem jeszcze kilkadziesiąt godzin temu. Pora chyba spać, od środy śpię po 4-5 godzin dziennie, a dzisiaj znów po 5 wstać.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

23-11-2010, 10:57

Scaarph pisze:oczywiście nie dane mi było poznać maleficio który prawdopodobnie spędził cały czas na zapleczu z gośćmi z beherit i bathory - może następnym razem, a tymczasem okazuje się, że boota blasphemy można dostać i bez jego pomocy.
:lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

23-11-2010, 20:29

Nie zgodzę się też z Scaraphem że Vulcano wyszło gwiazdorsko, jak dla mnie odpierdolili najlepsze bisy na świecie!
bo odpierdolili, owszem. gwiazdorstwo upatruję w sposobie prezentowania, który opisałem powyżej, nie w samej prezentacji. bisy bez kontekstu były oczywiście zajebiste - chciałbym, żeby je zagrali po prostu z marszu, bez tych zajebistych ściem, że schodzą ze sceny i za chwilę wracają; nikt za nimi przecież nie krzyczał.
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3521
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 07:16

chlopaki, heh, bardzo fajnie, ze Wam sie fest podobal, ale nie wiem dlaczego podniecacie sie tym, ze ktos tam cos demolowal?
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 11:35

to tylko relacja - to, że "ktoś" "coś" demolował, to część atmosfery panującej na feście, jak najbardziej warta wspominki, ludzie zresztą lubią czytać takie rzeczy :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 16:36

Scaarph pisze:to tylko relacja - to, że "ktoś" "coś" demolował, to część atmosfery panującej na feście, jak najbardziej warta wspominki, ludzie zresztą lubią czytać takie rzeczy :)
Kwestia trochę sporna, no ale jak ktoś lubi czytac o zlewach przelewających sie od żygów to ok ;)
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:08

ja tam lubię :)
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:08

Bo ze Scaarpha to pewnie taki Nocturnal Toilet Desecrator And Black Winds :-P
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:40

Alsvartr pisze:
Scaarph pisze:to tylko relacja - to, że "ktoś" "coś" demolował, to część atmosfery panującej na feście, jak najbardziej warta wspominki, ludzie zresztą lubią czytać takie rzeczy :)
Kwestia trochę sporna, no ale jak ktoś lubi czytac o zlewach przelewających sie od żygów to ok ;)
To jest najlepsza część tych wszystkich relacji :)
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:43

no to gratuluje :lol:
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:52

Czy takie coś nie jest zajebiste ? :
Czesław pisze:Koleś w kiblu spoko (chociaż mina mu zrzedła jak w pierwszej kabinie po lewej ktoś zesrał się na kafelki na ścianie)
Scaarph pisze:w hostelu totalna pożoga - kurwidołek ten został dosłownie zaszczany, zasrany i zarzygany, policja jeździła, turki co to prowadziły parę razy prawie dostały po mordzie, panie sprzątaczki nie przestawały być zadziwiane tym, co zastawały w pokojach, komandos w stołówce smakował wybornie
O wiele ciekawsze niż :
Czesław pisze:Black Witchery po raz kolejny potwierdziło swój status
I tak dalej więc nie wiesz co dobre :)
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Scaarph
zahartowany metalizator
Posty: 6143
Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:55

hahaha a był konkretny plan, żeby jebnąć gównem przez całą ścianę ogromne AVE SATAN :lol:
ON TO RUPTURE

Obrazek
Necro Skins Society
Awatar użytkownika
Alsvartr
rasowy masterfulowicz
Posty: 2900
Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 17:57

Block69 pisze:Czy takie coś nie jest zajebiste ? :
Czesław pisze:Koleś w kiblu spoko (chociaż mina mu zrzedła jak w pierwszej kabinie po lewej ktoś zesrał się na kafelki na ścianie)
Scaarph pisze:w hostelu totalna pożoga - kurwidołek ten został dosłownie zaszczany, zasrany i zarzygany, policja jeździła, turki co to prowadziły parę razy prawie dostały po mordzie, panie sprzątaczki nie przestawały być zadziwiane tym, co zastawały w pokojach, komandos w stołówce smakował wybornie
No dla mnie nie jest. Co kto lubi.
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
Awatar użytkownika
Lykantrop
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8015
Rejestracja: 23-12-2009, 17:51

Re: NUCLEAR WAR NOW! FEST VOLUME II

24-11-2010, 18:14

Scaarph pisze:hahaha a był konkretny plan, żeby jebnąć gównem przez całą ścianę ogromne AVE SATAN :lol:
Nawet sprzątaczkom z NRD nie życzę niewdzięcznej roboty usuwania takiego grawera, hehehehehe.
Generalnie nie ma co się pienić, metal to nie rurki z kremem. Może i pierdzenie czy ciskanie klocem o sufit byłoby nietaktowne i faux pas na cumcercie Rhapsody albo Piaska z Sewerynem, ale na gigu Blasphemy to wręcz integralna część zabawy i istna atrakcja.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
ODPOWIEDZ