zalane plyty, czy jest ratunek?

Dział techniczny - problemy, preferencje, porady.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8906
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 11:40

miałem podobna sytuację kiedyś i obawiam się, że sprawa jest beznadziejna, nie odratujesz tego.

no i oczywiste, że nikt nie może nawet dotykać moich płyt. innej opcji nie widzę w ogóle
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 11:47

Polecam jeszcze na przyszłość foliowanie płyt po użyciu ;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4264
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 11:55

fanatycy :)
chociaz opcja z foliowaniem w przypadku posiadania latorosli badz nadpobudliwego zwierzaka moze byc zbawienna

ja mialem 2 razy zalane plyty, raz nie dalo sie odratowac, zas za drugim razem prasowanie przez bawelne na niskiej temperaturze przynioslo rezultat... tyle,ze nie zdazyly sie wtedy skleic..
WINYLE na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18597
CeDeki na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18589
Awatar użytkownika
Only_True_Believers
rasowy masterfulowicz
Posty: 3183
Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
Lokalizacja: planeta małp

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 12:09

Foliowanie nic nie daje w starciu z wodą, zostawiłem kiedyś na oknie perfekcyjnie zafoliowanego Digi, kiedy wróciłem do domu okazało sie ,ze troche zalało, natychmiast zgarnąłem wszystkie normalnie wydane płyty by przystąpić do reanimacji a digipacka zostawiłem na koniec spokojny bo był przeciez zafoliowany, okazało się ,ze zaufanie folii było błędem, albowiem zwykłe wydania tylko się pomarszczyły i jakoś wyglądają. Tymczasem do szczelnie zamkniętej folii jakimś cudem przesiąkła woda przez co papierowy Digi spędził dość sporo czasu cały pod wodą, bo otworzyłem go dopiero 1 dzień później, bo nie podejrzewałem ze przez zaklejoną folię może nazbierać się woda, co prawda nie rozpadł się ale wygląda jakby miał 100 lat.
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 12:20

Ale my rozmawiamy o przypadkowym zalaniu kawą a nie kąpaniu się z połową kolekcji. A do tego normalne zaklejane folie się spokojnie nadają.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Only_True_Believers
rasowy masterfulowicz
Posty: 3183
Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
Lokalizacja: planeta małp

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 13:04

Nie wiem jak sie trzeba nagimnastykować aby zalać płyty kawą :) chyba trzeba pracować w kawiarni która jednocześnie sprzedaje płyty :)
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Awatar użytkownika
Najprzewielebniejszy
zahartowany metalizator
Posty: 4264
Rejestracja: 31-12-2001, 18:22

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 13:06

wystarczy miec dziecko i umiec czytac ze zrozumieniem ;-)
WINYLE na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18597
CeDeki na sprzedaz viewtopic.php?f=25&t=18589
Awatar użytkownika
Only_True_Believers
rasowy masterfulowicz
Posty: 3183
Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
Lokalizacja: planeta małp

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 13:11

nic z tego nie planuje miec ^ ^
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
Awatar użytkownika
Mol
zahartowany metalizator
Posty: 3394
Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
Lokalizacja: Chocianów

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 13:12

ŁAŁ, ty to jestes mroczny ;)
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 13:19

Nif pisze:nic z tego nie planuje miec ^ ^
Posiadanie umiejętności czytania ze zrozumieniem to bym jednak na Twoim miejscu zaplanował ;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
mysticcum
postuje jak opętany!
Posty: 479
Rejestracja: 21-12-2010, 11:40

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 20:17

Zrobiłem eksperyment i sprawdziłem czy z tą suszarką to w ogóle ma sens. Spreparowałem "zalanego" flyera a później jak przekonałem się, że na pewno nie pogorszyłem jego stanu, zaryzykowałem z tyłem do Damnation - "Reborn...", który jako jedyny mam pofalowany od wilgoci (taki kupiłem na Allegro a miał być ideał - uważajcie na noisehuntera).
Efekty są umiarkowane tzn. nie rozjebało się (chociaż farba od Damnation zmieniła trochę fakturę tam gdzie przylegała do blachy, za to na farbie od flyera żadnych śladów), jest trochę równiej ale be szaleństw.
Ogólnie uważam, że z delikatnie pofalowanymi okładkami nie warto się bawić, z bardziej - można spróbować, coś się poprawi ale NA WŁASNE RYZYKO. Nigdy nie wiadomo jak zachowa się farba, czy np. nie spełznie albo się nie przyklei do blachy. Książeczki na pewno trzeba by rozszyć a jak są posklejane od wody to gorzej. Z jednostronnie zadrukowaną poligrafią (tyłem) ryzyko dużo mniejsze. Koniecznie należy użyć wałka (taki gumowy do dociskania i wyrównywania - kto się bawił w fotografię domową w zamierzchłych czasach ten miał) bo inaczej zostaną bułki powietrza i to będzie potem widoczne. Jednak jak się już coś spisało na straty to można się pobawić.

Przed:
Obrazek
Po:
Obrazek
Obrazek

Przed:
Obrazek

Po:
Obrazek
Obrazek

Tak w ogóle to przypomniało mi się jak kiedyś czyściłem głowicę i wałki od walkmana spirytusem rektyfikowanym. W kieliszku miałem spirytus a obok leżało etui od kasety Malevolent Creation - "Retribution", której właśnie słuchałem. Kieliszek trąciłem łokciem i oczywiście wszystko wylało się na to etui. Okładka była cała kompletnie nasiąknięta. Wyjąłem, rozłożyłem, alkohol odparował i nie było zupełnie ani śladu, że cokolwiek się stało. Zupełnie nic - ani fałdki, ani kolory się nie zmieniły...
To doświadczenie spowodowało, że niedawno zaryzykowałem i wywabiłem spirytusem ślad od tłustego nochala na okładce (fetysz wąchania nowych płyt :))) ). Oczywiście nie odważyłem się taplać okładki w alkoholu tylko przetarłem delikatnie (choć zdecydowanie) wacikiem w miejscu śladu. No i ślad znikł. Zaznaczam, że był niewielki i powierzchowny - wielgachna plama od masła przesiąkająca po drugiej stronie raczej by została a może nawet by się rozlała...
Awatar użytkownika
Morbid Marcin
weteran forumowych bitew
Posty: 1165
Rejestracja: 18-03-2003, 21:41
Lokalizacja: warszawa

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 21:12

heh, szalu ni ma, ale ten damnation daje rade po operacji.
Awatar użytkownika
masterful
w mackach Zła
Posty: 811
Rejestracja: 07-11-2001, 13:48
Lokalizacja: Warszawa / Kabaty
Kontakt:

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

08-02-2011, 21:17

Analripper pisze:wystarczy miec dziecko i umiec czytac ze zrozumieniem ;-)
Ta... wlasnie dziecko he he. Moje digi Dismember, Kataklysm i kilka innych maja na okolo okolo 30..40 glebokich ugryzien. Potem slina dzieciaka nasaczyla brzegi i teraz opakowania wykladaja po brzegach jak zaschle bloto ;).... wiec kawa, woda i dzieci wrogiem no 1
Awatar użytkownika
Xapapote
weteran forumowych bitew
Posty: 1427
Rejestracja: 20-01-2006, 16:53

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

16-02-2011, 16:53

white_pony pisze:zawsze sie zastanawiałem jak mozna sie pohamować w takim momencie przed wpadnięciem w krwawą furie
matko boska często chora, przecież to TYLKO płyty.
...:::jeśli mają jakąś czarną listę, chcę na niej być:::..
Awatar użytkownika
pogodancer
weteran forumowych bitew
Posty: 1537
Rejestracja: 13-03-2009, 14:26

Re: zalane plyty, czy jest ratunek?

09-03-2011, 10:22

Jeśli ktoś ma na zbyciu druki do Killing On Adrenaline z Morbid Rec. to chętnie przyjmę.
ODPOWIEDZ