Ja jednak będę się upierał, ze jest, choć to zespoły z podobnych rejonów muzycznych. Immolation zawsze było bardziej melodyjne, nigdy też nie nagrali tak surowej płyty jak "Onward to Golgotha".kregozmyk pisze:Nie do końca. Muzyka innych zespołów np. IMMOLATION nie jest przecież bardziej przystępna.
Nie znam ani jednaj kapeli death metalowej funkcjonującej w tamtych latach, która nie uważałaby, że była źle traktowana przez swoją wytwórnię. Popatrz choćby na zespoły z Earache - Morbid Angel, Napalm Death, Bolt Thrower - wszyscy narzekają, a przecież to ścisła czołówka pierwszej ligi i na pewno jest w tym także pewna zasługa wytwórni płytowej. Zespoły uwielbiają zwalać winę za swoje niepowodzenia na wytwórnie płytowe i wszystkich dookoła, a prawda jest taka, że często oczekują cudów, samemu robiąc niewiele. Swoją drogą przejście z Relapse do Necropolis (patrz wywiad) to niezbyt dobry pomysł.kregozmyk pisze:Tutaj raczej chodzi o brak promocji ze strony wytwórni. Od tego wiele zależy, a INCANTATION będąc bardzo długo w Relapse nie miał lekko i był traktowany po macoszemu. Swojego rozgoryczenia tym faktem nie ukrywał John w niniejszym wywiadzie: http://www.voicesfromthedarkside.de/int ... tation.htm
No nie wiem, Immolation tez nie miało łatwo, bądź co bądź jako jedni z pierwszych zostali wylani z Roadrunner, natomiast związek Relapse z Nuclear Blast i obecność Incantation na takich kompilacjach jak "...Death is Just the Beginning" to nie byle co. Przez te wszystkie lata czytałem masę wywiadów z Incantation i nie wydaje mi się, aby istnieli fani death metalu, którzy nigdy nie zetknęli się z ich muzyką.kregozmyk pisze: Te grzechy popełnione przez Relapse odbijają się czkawką do dnia obecnego. IMMOLATION zawsze było bardziej "widoczne" w mediach, pamiętam że pełno było z nimi wywiadów, podczas gdy INCANTATION zawsze jawiło mi się jako kapela bardziej undergroundowa, mniej dostępna.