GRAVE

[black_lava]

w końcu przejrzałeś na łoczy.

[Blackwinged]

Dla mnie 1lp i 2lp to oldschoolowa masakra tak samo jak 1lp Murder Squad!

[byrgh]

kiedys ITG 10/10 i YNS 9/10. dzisiaj obie 8/10. o reszcie nie chce sie pisac, bo raz lepiej raz gorzej, ale maks. solidnie

[empir]

No Soulless dawał radę. Wolę 2 od 1.

[Realista]

W sumie to pierwsze trzy mnie zawsze będa niszczyły a ostanio bardzo mnie zaskoczył ich ostatni album Burial ... kawał zajebistego Death Metalu którego sie po nich juz nie spodziewałem...

[Nasum]

Na żywo też dają radę, choć ich ostatni występ w Zabrzu razem z Misery Index pozostawił pewien niedosyt. Jesli chodzi o studyjne albumy to na pewno pierwsze trzy, później różnie to z nimi bywało.

[Kurt]

Przesadzacie, ino na Hating Life się pogubili no i ewentualnie Dominion VIII ten regres jest zbyt nachalny, reszta trzyma solidny poziom. No ale przy tym zespole nie jestem w ogóle obiektywny i kupuję wszystko co wydali, przezajebista kapela.

[empir]

Poziom solidny ale chyba swoją najlepszą płytę nagrali już dawno temu.

[Kurt]

Daj im szansę, może nas jeszcze zaskoczą ;)

Ja bym się nie obraził za udany album w stylu Hating Life tj. death 'n roll'owy, mogłoby to solidnie zabrzmieć w ich wykonaniu. Chociaż chyba za dużo od nich wymagam, nie dali sobie rady z takim podejściem do tematu co słychać zresztą na wspomnianym wyżej krążku.

[empir]

Daję, dlatego użyłem słowa "chyba".

[Heretyk]

Tych nowszych dokonań w ogóle nie chce mi się słuchać, ale bardzo lubię sobie wrócić do jedynki. Nadal wgniata w glebę. 2 również dobra.

[DCI Hunt]

To sprawdź ostatnią. Warto.

[Góral]

Z tych nowszych, najbardziej mi się podoba - "As Rapture Comes". Jedynka jest jednak bezkonkurencyjna, zawsze ją uważałem, za ich najlepsze dokonanie.

[Block69]

Mnie nie rusza nic prócz dwójki.

[byrgh]

Z tego co pamietam na ARC zawsze mnie wkurwiały BLASTY. Są fragmenty tak zablastowane, że głowa mala, brzmi to wówczas jak nie Grave.

[Kurt]

Ostatnia zdecydowanie jest bardzo dobra, chyba najlepsza od ich powrotu (no może obok Back From the Grave). Chociaż i tak bardzo lubię As Raptures (taka kompilacja ich najlepszych pomysłów, ale jak zajebiście brzmi) czy Fiendish Regression [tutaj za to najlepsze kawałki pochodzą jeszcze z czasów demówek, co robić ;)].

[twoja_stara_trotzky]

a ja jakoś nie rozróżniam tych płyt po reaktywacji :D

[Kurt]

Granice między tymi płytami są wyraźne i łatwo zauważalne, nawet laik je wychwyci ;)

No chyba, że chcesz powiedzieć, że Grave nagrywa ciągle to samo ;)

[twoja_stara_trotzky]

chcę powiedzieć, że chociaż ma je na półkach (przynajmniej mi się wydaje, że dwie z nich mam), to gdybyś się mnie na wyrywki zapytał, czym się różnią, to bym, bez sięgania na półkę i puszczania ich jeszcze raz, ani be ani me ani kukuryku nie powiedział :D

[Kurt]

Różnią się brzmieniem, głównie ;)

Jakiejś rewolucji w sferze muzycznej -raczej- na nich nie uświadczysz.