MERCYFUL FATE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- w mackach Zła
- Posty: 967
- Rejestracja: 14-09-2007, 08:01
- Lokalizacja: Hell
Re: MERCYFUL FATE
dla mnie w pewnien sposób klasyka - wiadomo pierwsze plyty MF i KD, później różnie bywało ale poniżej pewnego poziomu nie schodzili nigdy i to zarówno MF jak i KD
- Bezdech
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1470
- Rejestracja: 21-12-2010, 10:43
Re: MERCYFUL FATE
Nie ma co powtarzać obiegowej opinii znanej ciemnemu ludowi już od dziesięcioleci wiec nie wspominam, że kapela gwałci trupy zakonnic i fanów Lady Gagi.
King akurat w MF ma i tak sporo mniej denerwującą manierę niż we własnych materiałach i m.in. z tego powodu MF>>>>King solo. Z tak charakterystycznym wokalem łatwo zapomnieć, że najbardziej zajebista rzecz jaką można usłyszeć na ich płytach to riffy spółki Denner i m4 Shermann i z tego powodu dodaję jeszcze parę dziubków do równania MF>>>>>>>>>>>>>>>>King solo.
Płyty po reaktywacji, mimo, że słabsze niż klasyka i tak koszą niczym lot koszący meserszmitem nad trawnikiem. Ciekawe, że wszystkie są w miarę równe, najbardziejsze chyba In the Shadows i Dead Again. Generalnie MF to zajebistość wcielona i to wszystko co należy pisać na ten temat.
King akurat w MF ma i tak sporo mniej denerwującą manierę niż we własnych materiałach i m.in. z tego powodu MF>>>>King solo. Z tak charakterystycznym wokalem łatwo zapomnieć, że najbardziej zajebista rzecz jaką można usłyszeć na ich płytach to riffy spółki Denner i m4 Shermann i z tego powodu dodaję jeszcze parę dziubków do równania MF>>>>>>>>>>>>>>>>King solo.
Płyty po reaktywacji, mimo, że słabsze niż klasyka i tak koszą niczym lot koszący meserszmitem nad trawnikiem. Ciekawe, że wszystkie są w miarę równe, najbardziejsze chyba In the Shadows i Dead Again. Generalnie MF to zajebistość wcielona i to wszystko co należy pisać na ten temat.
They told them not to fear, they couldn't be prepared
Then came the day that not a single soul was spared
Then came the day that not a single soul was spared
Re: MERCYFUL FATE
Też miałem podobnie - usłyszałem Diamonda na początku lat 90-tych i było to dla mnie straszne. Mercyful Fate doceniłem dopiero w 1994 czy nawet 1995 roku. Zaczęło się od "Don't break...", później "Melissa", "In The Shadows" i dalej chronologicznie. W tym czasie zacząłem też zgłębiać solowe albumy Kinga. Miałem w liceum koleżankę, która była maniaczką jego twórczości - pożyczyłem od niej na kasetach całą ówczesną dyskografię, poprzegrywałem i wsiąkłem w ten klimat na ładne parę miesięcy. Od pajęczej kołysanki poznawałem już w kolejności nagrywania.nicram pisze:A ja im starszy jestem to tym bardziej mi się podobają. Jak zacząłem słuchać metalu 20 lat temu to liczył się dla mnie tylko death metal, a tego typu wokal uważałem za wzorcowy wręcz przejaw gejostwa.
Też stawiam wyżej MF niż KD, ale tylko odrobinę wyżej. Solowe albumy mają inny klimat, są bardziej teatralne. Co prawda cenię riffy MF, ale to co Andy La Rocque wyprawia na gitarze, również przyprawia mnie o dreszcze. W albumach Kinga Diamonda cenię spójność, to że mimo iż nagrywane w tej samej stylistyce, z użyciem tych samych środków wyrazu, są tak odmienne i każdy z nich tworzy zupełnie inną atmosferę, choć wciąż jest to atmosfera grozy i nieco kiczowatego horroru. Uwielbiam i cieszę się, że nie muszę wybierać i mogę słuchać zarówno MF jak i KD.Bezdech pisze:King akurat w MF ma i tak sporo mniej denerwującą manierę niż we własnych materiałach i m.in. z tego powodu MF>>>>King solo. Z tak charakterystycznym wokalem łatwo zapomnieć, że najbardziej zajebista rzecz jaką można usłyszeć na ich płytach to riffy spółki Denner i m4 Shermann i z tego powodu dodaję jeszcze parę dziubków do równania MF>>>>>>>>>>>>>>>>King solo.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1143
- Rejestracja: 19-07-2011, 15:06
Re: MERCYFUL FATE
Witam szanowne forum.Moje pytanie dotyczy:Czy KD&MF nie powinno byc poza ocenami?Przeciez najslabsza plyta jest lepsza od miliona plyt ktore obecnie wychodza
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: MERCYFUL FATE
Oczywiście.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1143
- Rejestracja: 19-07-2011, 15:06
Re: MERCYFUL FATE
Ciesze sie ze ktos podziela moje zdanie
- panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
Re: MERCYFUL FATE
Tak.
011011000110010101110000011100100110100101100011011011110110010001100101
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9020
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: MERCYFUL FATE
"Melissa" i "Don't..." to niedoścignione ideały szatańskich wersetów. Absoluty nieskazitelnie opeirające sie próbie czasu, a nawet z biegiem lat zyskujace. Bez obydwu tych albumów nie wyobrazam sobie codziennej egzystancji.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1143
- Rejestracja: 19-07-2011, 15:06
Re: MERCYFUL FATE
A bez "Fatal Portrait" i reszty?
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: MERCYFUL FATE
No bez tych to już w ogóle dupa zbita. Urodziłem się dla nich. Total worship.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- Wujek Lucyferiusz
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 16-03-2009, 12:01
Re: MERCYFUL FATE
MF słucham do dziś - zwłaszcza Dead Again.aniola pisze:Ciesze sie ze ktos podziela moje zdanie
KD nie słucham wcale po obsraniu go lata temu po kilku albumach. Nie trafia to do mnie.
Można? Można.
A gdzie kotuś widzisz głupotę? W teorii ekonomicznej szkoły austriackiej? Mam cię zabić?
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1143
- Rejestracja: 19-07-2011, 15:06
Re: MERCYFUL FATE
Wszystko mozna :) Ale wujku ile lat temu go obsrales? Zgodnie z moim pytaniem czy KD nie gra we wlasnej lidze? Lykantrop widze ze sie zgadzamy:).A w ogole slucham go od 85 roku i pomimo, ze sa podzialy (rozumiem je) dla mnie z osoba KD jest to tak zwiazane, ze nie rozbijam jego tworczosci.
- Wujek Lucyferiusz
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 16-03-2009, 12:01
Re: MERCYFUL FATE
Otóż odpisuję, droga Mario K.: Śtyry.
Pozdrawiam i szanuję kult, bo sam mam takie płyty.
Nie wiem, czy to własna liga. Nie wiem, czy grupa A wojewódzka czy ekstraklasa. Po prostu KD nie potrafił mnie do siebie przekonać, a MF darzę sentymentem. Zarzuć proszę optymalny album Króla - nie ważne czy w porównaniu do MF czy nie. Rzucę rzetelnie uchem i powiem. Ale na dzień dzisiejszy NIC się nie zmienia.aniola pisze:Wszystko mozna :) Ale wujku ile lat temu go obsrales? Zgodnie z moim pytaniem czy KD nie gra we wlasnej lidze? Lykantrop widze ze sie zgadzamy:).A w ogole slucham go od 85 roku i pomimo, ze sa podzialy (rozumiem je) dla mnie z osoba KD jest to tak zwiazane, ze nie rozbijam jego tworczosci.
Pozdrawiam i szanuję kult, bo sam mam takie płyty.
A gdzie kotuś widzisz głupotę? W teorii ekonomicznej szkoły austriackiej? Mam cię zabić?
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: MERCYFUL FATE
To nie Vader;)aniola pisze:Witam szanowne forum.Moje pytanie dotyczy:Czy KD&MF nie powinno byc poza ocenami?Przeciez najslabsza plyta jest lepsza od miliona plyt ktore obecnie wychodza
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: MERCYFUL FATE
"Fatal Portrait" musowo. Dla mnie to album, który spokojnie można postawić obok klasyków MF. Pewnie uprawiam teraz herezję, ale dla mnie ten album to opus magnum Kinga.Wujek Lucyferiusz pisze:Zarzuć proszę optymalny album Króla - nie ważne czy w porównaniu do MF czy nie. Rzucę rzetelnie uchem i powiem. Ale na dzień dzisiejszy NIC się nie zmienia.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5267
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: MERCYFUL FATE
Ja późno przekonałem się do MF/KD bo dopiero po znakomitej wg mnie The Graveyard. Znakomite zespoły.
- Wujek Lucyferiusz
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 16-03-2009, 12:01
Re: MERCYFUL FATE
Podejdę zatem znów. Dziękuję. Choć miałem wielką ochotę na psitkę Abby. Spróbuję zatem obu.Lykantrop pisze:"Fatal Portrait" musowo. Dla mnie to album, który spokojnie można postawić obok klasyków MF. Pewnie uprawiam teraz herezję, ale dla mnie ten album to opus magnum Kinga.Wujek Lucyferiusz pisze:Zarzuć proszę optymalny album Króla - nie ważne czy w porównaniu do MF czy nie. Rzucę rzetelnie uchem i powiem. Ale na dzień dzisiejszy NIC się nie zmienia.
Pozdrosy.
A gdzie kotuś widzisz głupotę? W teorii ekonomicznej szkoły austriackiej? Mam cię zabić?
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
Kel'Thuz - młot na parchów
t(-_-t) Hvert norske ord høres ut som en gammel skog og krig i helvete!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1143
- Rejestracja: 19-07-2011, 15:06
Re: MERCYFUL FATE
No pozdrowko!"Fatal Portrait" "Abigail" "Them" i nic wiecej wujku.
To jest dzielo ponad wszystko.Lykantrop pisze:"Fatal Portrait" musowo. Dla mnie to album, który spokojnie można postawić obok klasyków MF. Pewnie uprawiam teraz herezję, ale dla mnie ten album to opus magnum Kinga.Wujek Lucyferiusz pisze:Zarzuć proszę optymalny album Króla - nie ważne czy w porównaniu do MF czy nie. Rzucę rzetelnie uchem i powiem. Ale na dzień dzisiejszy NIC się nie zmienia.
Re: MERCYFUL FATE
A ja mam tak z Diamondem, że teoretycznie najlepszej jego płyty - "Abigail" nie wynoszę pod niebiosa. Lubię, bardzo lubię, ale nie jest to mój faworyt. Podobnie mam z "Fatal Portrait" ."Them" jest prawie moją ulubioną. To jest absolut! Uwielbiam dość nietypową, miękką, wygładzoną, przygotowaną pod amerykański rynek "The Eye". Kto wie, czy właśnie to nie jest mój ulubiony album Diamonda - ma wspaniały klimat, rewelacyjne wokale, dramaturgię, po prostu fenomen, od pierwszego do ostatniego dźwięku. Z późniejszy albumów wyróżniłbym The Graveyard - to jedyna płyta z drugiej połowy lat 90-tych, która poziomem nie odstaje od tego co nagrał w latach 86-90. Choć i pajęcza kołysanka to również bardzo udany album. No nie, lubię wszystko co nagrał. No może poza Abigail II: The Revenge - najmniej słuchałem i stwierdziłem, że tej płyty mogłoby w ogóle nie być. Ale kto wie, leży na półce - może powrócę jeszcze? Ostatnie dwie są na dość wysokim poziomie, ale czegoś im brak - jakieś takie zbyt mało wyraziste mi się wydają.