VED BUENS ENDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Re: VED BUENS ENDE
A Ty znów zamiast spać w nocy to pijesz i siedzisz przy komputerze ? :)
Re: VED BUENS ENDE
Przepraszam Tato to był ostatni raz ...wstyd mi za to, czy mogę Ci to jakoś wynagrodzić jutro udaję się do Kaufland z napojami:) więc?
- Loathe
- postuje jak opętany!
- Posty: 422
- Rejestracja: 27-09-2011, 19:08
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Re: VED BUENS ENDE
Po co chodzisz do Kauflandu z napojami?535 pisze:jutro udaję się do Kaufland z napojami:)
Nic, naprawdę nic nie pomoże
jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
jeśli Ty nie pomożesz dziś miłości
Re: VED BUENS ENDE
:) po napoje rzecz jasna
tu możesz przeczytać:)) o czym myślałem
http://www.dlahandlu.pl/wiadomosci/kauf ... i,600.html
tu możesz przeczytać:)) o czym myślałem
http://www.dlahandlu.pl/wiadomosci/kauf ... i,600.html
- panthyme
- w mackach Zła
- Posty: 850
- Rejestracja: 01-05-2004, 11:34
- Lokalizacja: Local Graveyard
Re: VED BUENS ENDE
Jesteś w Brzegu?:)
011011000110010101110000011100100110100101100011011011110110010001100101
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
http://www.myspace.com/bloodfeastpl
http://www.facebook.com/bloodfeastpl
- Knokkelmann
- postuje jak opętany!
- Posty: 472
- Rejestracja: 24-12-2010, 09:41
Re: VED BUENS ENDE
Skoro już nazwa TEGO zespołu została wywołana w topicu Aura Noir, pozwoliłem sobie przenieść dalsze rozważania tutaj. Zaznaczam, że trudno mi zachować w tym temacie obiektywizm, bo kocham tę grupę bezgranicznie.
Wiadomym jest, że zespół koła nie wynalazł. Powszechnie wiadomo, że każdy w swojej twórczości kimś się kiedyś inspirował. A to, że taki VBE się kimś konkretnym inspirował nie zmienia faktu, że od ich debiutu nie uświadczyłem czegoś równie spektakularnego w szeroko pojmowanym metalu. Sam fakt, że jest to muzyka po którą najczęściej sięgałem od '96 roku i do dnia dzisiejszego w ogóle się nie zdezaktualizowała, o czymś świadczy. Dla mnie pozostają zespołem ponadczasowym.
Tytuł "Half Visible Presence" tak czy inaczej był już szerzej znany, były nawet plany na cover utworu "Love's Secret Domain" Coil'a, a tu lipa...
Jeden chyba tylko polski magazyn poświęcił im stronę swojego pisma w 1996 roku, mam na myśli wywiad przygotowany przez Darka Pucha. Jeśli się mylę to proszę o skorygowanie mojej bazy danych, bo wciąż szukam wszelkich wzmianek o tym zespole. Może ktoś natknął się np. na zdjęcie z kompletem muzyków z oryginalnego składu. Z czymś takim jeszcze się do tej pory nie zetknąłem. Pomijam fotkę z Simenem, bo to nie o tym przecież.
Tak w ogóle to Misanthropy Records miała wyśmienitego nosa do dobrych zespołów. W jednym tylko 1995 wydali debiuty Monumentum, In The Woods, Fleurety i Ved Buens Ende. O czym to świadczy? Kinol trzy na metr, do tego czarny jak w habicie xionc. Ament.
Wiadomym jest, że zespół koła nie wynalazł. Powszechnie wiadomo, że każdy w swojej twórczości kimś się kiedyś inspirował. A to, że taki VBE się kimś konkretnym inspirował nie zmienia faktu, że od ich debiutu nie uświadczyłem czegoś równie spektakularnego w szeroko pojmowanym metalu. Sam fakt, że jest to muzyka po którą najczęściej sięgałem od '96 roku i do dnia dzisiejszego w ogóle się nie zdezaktualizowała, o czymś świadczy. Dla mnie pozostają zespołem ponadczasowym.
Co do Aura Noir to krytykanci czepiali się głównie "podkradania" riffów z Venom, Slayer, Sodom, etc. pomijając fakt,, że to specyfika tych absurdalistów i ukłon w stronę protoplastów gatunku. W tym sensie, rzeczywiście odnosiło się wrażenie, że mieli przejebane. W przypadku Ved Buens Ende było nieco inaczej.Conflagrator pisze:Dziwne, ja pamiętam raczej pozytywne opinie o tych zespołach.[V] pisze:dobrze pamietam ,ze jak zaczynali to mieli przejebane i nikt tego nie kupowal.podobnie jak Ved Buens ende.
To zamieszanie jakiego narobili wtedy, zostało zauważone głównie przez krytykę, która ponoć przyjęła album "Written in Waters" dobrze, ale bez szczególnego bicia piany. Natomiast przez odbiorców zdawał się zupełnie niezauważony. Prawdą jest, że wtedy wyprzedził swoją epokę i wielu odkryło go dopiero po latach. Dobrze to czy źle? Sami zainteresowani zdają się nie zaprzątać sobie tym głów, czego efektem jest uśmiercenie tworu VBE. Może drugą płytą zabiliby legendę tego zespołu? Któż to może wiedzieć?535 pisze:W 1995 Aggressor gdzie indziej narobił dużo większego zamieszania.
Tytuł "Half Visible Presence" tak czy inaczej był już szerzej znany, były nawet plany na cover utworu "Love's Secret Domain" Coil'a, a tu lipa...
Jeden chyba tylko polski magazyn poświęcił im stronę swojego pisma w 1996 roku, mam na myśli wywiad przygotowany przez Darka Pucha. Jeśli się mylę to proszę o skorygowanie mojej bazy danych, bo wciąż szukam wszelkich wzmianek o tym zespole. Może ktoś natknął się np. na zdjęcie z kompletem muzyków z oryginalnego składu. Z czymś takim jeszcze się do tej pory nie zetknąłem. Pomijam fotkę z Simenem, bo to nie o tym przecież.
Tak w ogóle to Misanthropy Records miała wyśmienitego nosa do dobrych zespołów. W jednym tylko 1995 wydali debiuty Monumentum, In The Woods, Fleurety i Ved Buens Ende. O czym to świadczy? Kinol trzy na metr, do tego czarny jak w habicie xionc. Ament.
This is where everything goes backwards.
Re: VED BUENS ENDE
Zapomniałeś Pan dodać, że gdyby nie Ryłko Tomasz, a także fakt, iż Misanthropy wydawało BURZUM, to wieść o zespołach wymienionych przez Ciebie jeszcze ciężej przebijałaby się do świadomości słuchaczy. Wszystkie poznałem w programie Ryłkołak Horror Show. We wszystkich zakochałem się od pierwszego wejrzenia-usłyszenia, niczym panna na wydaniu. VBE umarło, ale mamy VIRUS. Carl Michael się pozbierał. Życie, z jego muzyczną wizją, jest piękne. Pamiętajmy także o jednym fragmencie z wspomnianego przez Ciebie wywiadu: "nie marnujcie swych pieniędzy na wymalowanych ignorantów, którzy nie mają nic wspólnego z muzyką" - tak to jakoś szło.
I jeszcze jedno. Myślę, że jeśli chodzi o ogólnie pojętą muzykę ekstremalną to "Those Who Caress The Pale" stoi na czele wydawnictw pochodzących z Norwegii.
I jeszcze jedno. Myślę, że jeśli chodzi o ogólnie pojętą muzykę ekstremalną to "Those Who Caress The Pale" stoi na czele wydawnictw pochodzących z Norwegii.
- Knokkelmann
- postuje jak opętany!
- Posty: 472
- Rejestracja: 24-12-2010, 09:41
Re: VED BUENS ENDE
Rzeczywiście zapomniałem, wstyd mi ;) Nikt nie potrafił "sprzedać" muzyki ekstremalnej tak jak Tomasz na falach eteru. Dzięki Niemu moje muzyczne poszukiwania wkroczyły na zupełnie nowe terytoria. Jego audycje w środku nocy gniotły psyche. W ogóle czasy przed internetem, kiedy bazowało się na tym co proponował szaleniec w radio, miały zupełnie inny oddźwięk. Niech mu Pambóg wynagrodzi.
Oczywiście mamy Virus, ale wiesz doskonale, że to jednak trochę inna inszość. Obie na najwyższym poziomie, jednak bębnienia Eide nie sposób zastąpić innym. Poza tym wokale Vicotnika również były istotnym elementem ich muzycznej wizji. Nie zmienia to faktu, że uwielbiam wszystko co wyszło pod nazwą Virus.
Chwilowa reaktywacja VBE w 2006 wzięła w łeb. Podobno za bardzo poszło to w schizofrenicznym kierunku. Nie dziwnym jest, że po tych blisko 10 latach, każdy z nich chciał przeforsować swoje pomysły, które jednak były na tyle niespójne, że trudno było wydać je pod wspólną nazwą. Możliwości były dwie: iść na żywioł i bez kalkulacji pociągnąć to dalej, albo rozstać się i zabrać swoje klamoty do swojej piaskownicy, co też uczynili. Dlatego właśnie zespoły młode, bez obciążeń nagrywają swoje ponadczasowe materiały idąc na spontan. Tam gdzie pojawiają się zbyt długie rozważania, kalkulacja i roztrząsanie każdej nuty, wszystko idzie już w innym kierunku.
Dobrym przykładem, jeszcze sprzed "Those Who Caress the Pale" jest pierwsze demo Aura Noir, noszące znamiona tego, co swoją właściwą formę przybrało już pod szyldem Ved Buens Ende. Szczere to do bólu, może i z mankamentami, ale jakie zajebiste!!
Oczywiście mamy Virus, ale wiesz doskonale, że to jednak trochę inna inszość. Obie na najwyższym poziomie, jednak bębnienia Eide nie sposób zastąpić innym. Poza tym wokale Vicotnika również były istotnym elementem ich muzycznej wizji. Nie zmienia to faktu, że uwielbiam wszystko co wyszło pod nazwą Virus.
Chwilowa reaktywacja VBE w 2006 wzięła w łeb. Podobno za bardzo poszło to w schizofrenicznym kierunku. Nie dziwnym jest, że po tych blisko 10 latach, każdy z nich chciał przeforsować swoje pomysły, które jednak były na tyle niespójne, że trudno było wydać je pod wspólną nazwą. Możliwości były dwie: iść na żywioł i bez kalkulacji pociągnąć to dalej, albo rozstać się i zabrać swoje klamoty do swojej piaskownicy, co też uczynili. Dlatego właśnie zespoły młode, bez obciążeń nagrywają swoje ponadczasowe materiały idąc na spontan. Tam gdzie pojawiają się zbyt długie rozważania, kalkulacja i roztrząsanie każdej nuty, wszystko idzie już w innym kierunku.
Dobrym przykładem, jeszcze sprzed "Those Who Caress the Pale" jest pierwsze demo Aura Noir, noszące znamiona tego, co swoją właściwą formę przybrało już pod szyldem Ved Buens Ende. Szczere to do bólu, może i z mankamentami, ale jakie zajebiste!!
This is where everything goes backwards.
- COFFIN
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 7964
- Rejestracja: 23-11-2005, 21:28
Re: VED BUENS ENDE
Dobrze, że Dariusz żyje i nadal działa;)Knokkelmann pisze: wywiad przygotowany przez Darka Pucha.
'Come the Blessed Madness'
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10139
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: VED BUENS ENDE
Te debiuty są akurat dość chujowe.Knokkelmann pisze:Tak w ogóle to Misanthropy Records miała wyśmienitego nosa do dobrych zespołów. W jednym tylko 1995 wydali debiuty Monumentum, In The Woods.
Album VBE to obok dwójki Arcturus najlepsza płyta z klimatycznym metalem, post-BM, norsk BM, czymkolwiek a jak dla kogoś to tylko klon Voivod to no cóż, żal.pl
Yare Yare Daze
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: VED BUENS ENDE
Monumentum jeszcze sie jakos broni ale In The Woods juz bardzo smierdzi padlina.a sluchalo sie tego kiedys,sluchalo:)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: VED BUENS ENDE
sentymenty,sentymenty...
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: VED BUENS ENDE
Tylko głuche chuje negują olbrzymie i pozytywne wartości debiutu Monumentełe.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Maleficio
- zahartowany metalizator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
- Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
- Kontakt:
Re: VED BUENS ENDE
To sobie włącz Strange in Stereo jeszcze raz, i potem kwadratowy debiut Monumentum i wróć. :)[V] pisze:Monumentum jeszcze sie jakos broni ale In The Woods juz bardzo smierdzi padlina.a sluchalo sie tego kiedys,sluchalo:)
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8376
- Rejestracja: 07-06-2009, 16:29
Re: VED BUENS ENDE
Za jednym ani drugim juz nie przepadam, ale wole Monumentum, czas nie obszedl sie z In Absentia Christii az tak straszliwie.
Strange in stereo jest dla mnie ........przepitolone. ale spoko, wiem, ze wielu osobom ta plyta sie bardzo podoba. Jarek sz wystawil im kiedys chyba maksymalna note w sraszem allu. Pewnie dzis by sie popukal w czolo. ;)
Strange in stereo jest dla mnie ........przepitolone. ale spoko, wiem, ze wielu osobom ta plyta sie bardzo podoba. Jarek sz wystawil im kiedys chyba maksymalna note w sraszem allu. Pewnie dzis by sie popukal w czolo. ;)
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Re: VED BUENS ENDE
Pewnie tak, ale dla mnie najważniejsze są emocje jakie to we mnie wzbudza (to samo tyczy się Monumentum), a nie ocena muzyki na podstawie procentowego stężenie wsi i szlachetności poszczególnych jej komponentów. Szczególnie w przypadku BM i okolic. Może nie brzmi to dziś wizjonersko, ale mało mnie to obchodzi w tym przypadku ;)[V] pisze:sentymenty,sentymenty...
Ale oceniał tę płytę przez pryzmat muzyki, którą wtedy znał i która wcześniej została nagrana (a on akurat chyba coś już wcześniej słyszał i pewne rozeznanie miał). Nie wiem czemu miałby sie pukać w czoło.[V] pisze:Jarek sz wystawil im kiedys chyba maksymalna note w sraszem allu.pewnie dzis by sie popukal w czolo;)
PS. In The Woods bardzo lubię akurat ich leśne dokonania. Zachwytu nad tymi bardziej "ambitnymi" rzeczami nigdy nie podzielałem. Dawno nie słyszałem, ale to chyba faktycznie było nieco przepitolone.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: VED BUENS ENDE
In The Woods warte Monumentum :D
oba chuja warte w sumie :D
chociaż oczywiście kiedyś mi robiły (bardziej Włochy).
oba chuja warte w sumie :D
chociaż oczywiście kiedyś mi robiły (bardziej Włochy).
Re: VED BUENS ENDE
Smętne pierdolenie Panowie, podejrzewam żal młodzieńczego niespełnienia. Ja lubię Monumentum, a także In The Woods. Słucham od czasu do czasu. Fakt, że nieco się postarzały, ale żeby chujami zaraz rzucać. Inna sprawa, że ja mam tak, że nie obrażam się na muzykę, tak jak duża część publiczności.